IoT – każdy może coś zyskać

Globalny rynek IoT w 2020 roku będzie warty 1,5 biliona złotych. Dziś na podstawie jego rozwiązań budowane są strategie rozwoju największych korporacji. Za kilka lat te firmy, które będą potrafiły gromadzić dane z urządzeń i je przetwarzać, zaczną wygrywać wyścig rynkowy. Czy faktycznie IoT zmieni światowy biznes? Między innymi o tym dyskutowali eksperci panelu poświęconego IoT podczas oficjalnej prezentacji kluczowego dla branży ICT raportu Computerworld TOP200.

Fot. Piotr Dziubak

Czy Polska jest gotowa na IoT? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Eksperci twierdzą, że jak najbardziej, rzeczywistość pokazuje, że ciągle stoimy w blokach startowych czekając – podobnie jak ma to miejsce z blockchainem – aż w końcu „coś” się wydarzy. Jednak ważniejszym wydaje się być pytanie, jak Internet Rzeczy firmy mają monetyzować.

Nośne hasło czy coś więcej?

Sebastian Grabowski, dyrektor Centrum Badawczo Rozwojowego Orange Polska, który poprowadził debatę ekspercką, na początek postawił zaczepną tezę, że być może IoT jest tylko hasłem marketingowym, które ma zastąpić przestające się sprzedawać M2M.

Zobacz również:

  • 8 błędów strategii danych, których należy unikać
  • Architektura jest jednak kontekstem

Jarosław Smulski, analityk rynku w IDC mocno podkreślił, że wierzy w to hasło. „IoT zmienia wiele modeli biznesowych, wpływa wręcz na działania makroekonomiczne.

Zmiana gospodarki na cyfrową nie miałaby racji bytu , gdyby nie to, że urządzenia będą ze sobą połączone, że przejdziemy na kolejny etap rozwoju, w którym zawodny „czynnik białkowy” zostanie w jakimś stopniu wyeliminowany, a maszyny będą podejmować szereg decyzji, które nie wymagają ingerencji człowieka. IDC mocno promuje IoT, M2M było hasłem branżowym, mało znanym, za to IoT jest już znane w świecie konsumenckim” – tłumaczył ekspert. Według niego Polska jest gotowa na IoT, które, jako zjawisko nie pojawiło się przecież wczoraj, ale te technologie były przygotowywane od dziesiątków lat. „Kwestią, która nie nadążała za takimi rozwiązaniami była przepustowość Internetu. Teraz widzimy, że dodatkowo trzeba jeszcze dopracować bezpieczeństwo i regulacje. Ale od tego nie ma odwrotu. To normalny trend rozwojowy. Jeśli chcemy rozwijać cywilizację, musimy inteligentnie, mając z tyłu głowy ograniczenia AI, powoli dokonywać kroków do przodu.

Nie jest możliwe zastanawianie się czy postęp można wstrzymać” – dodał analityk IDC.

„IoT to antidotum. Cała sztuczna inteligencja zmierza do tego, by M2M coraz bardziej ze sobą rozmawiały. To przyszłość, w której coraz mocniej istnieją operatorzy, posiadający od kilku lat karty sim M2M, mający spenetrowany rynek automotive, przemysł i branżę security. To dzięki rozwiązaniom telekomów przedsiębiorstwa są w stanie odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest jego auto i co się z nim dzieje” – zauważył Tomasz Dreslerski, dyrektor Sprzedaży do Klientów Kluczowych i Korporacyjnych Orange Polska. „Myślenie o IoT to naturalny krok operatora, by skutecznie rozwijać aktywa które już ma. A tymi aktywami nie jest już łączność, dziś operator ma kompetencje integratorskie, dostarcza możliwość łączenia ludzi między sobą, ma platformę, która umożliwia łączenie się urządzeń, może przechowywać dane z urządzeń” – dodał.

IoT ma zarabiać

Michał Zajączkowski, członek zarządu Hewlett Packard Enterprise Polska zwrócił uwagę na inny aspekt Internetu Rzeczy, na to, co IoT może przynieść od strony biznesowej. „Dla mnie IoT to pomysł na biznes. Nie to, że jestem w stanie połączyć piekarnik z Internetem i zdalnie go odpalić, zanim dojadę do domu, ale to pomysł jak robić na IoT biznes, do czego mogę wykorzystać dane” – wyjaśniał menedżer HPE. Sebastian Grabowski zauważył, że być może problemem jest wyobraźnia sprzedażowa tego produktu, jak można realnie wykorzystać technologię.

Michał Zajączkowski wymienił trzy sposoby wykorzystania danych gromadzonych za pomocą IoT. Jeden z nich to budowanie satysfakcji klienta, które ekspert zobrazował przykładem aplikacji, która na podstawie danych zebranych z ruchu miejskiego i parkometrów będzie potrafiła w optymalny sposób zaplanować trasę auta i wskazać wolne miejsca. Druga możliwość to generowanie nowych produktów i usług na podstawie zbieranych informacji. Tu Michał Zajączkowski odniósł się do przykładu podanego przez Tomasza Dreslerskiego z Orange. Przedstawiciel operatora telefonii wskazał, że można wykorzystać dane o kliencie uzyskane od operatora wykorzystać do zabezpieczenia transakcji bankowych. Na przykład szybko zareagować na sytuację, gdy karta sim telefonu klienta jest aktywna w jednym mieście, gdy w tym samym czasie następuje próba wypłaty pieniędzy z jego karty bankomatowej w innym miejscu.

Trzecia możliwość wskazana przez dyrektora HPE to operacyjne zadania w przedsiębiorstwach - oczujnikowanie i integracja z systemami, które dają szansę na optymalizację kosztów.

To musi być bezpieczne

Według Aleksandra Poniewierskiego, Partnera i Global IoT Leadera w firmie EY IoT wywraca pozycję graczy na rynku, dając firmom niezwiązanym dotychczas z konkretnymi branżami szansę na skuteczne działania na nowym polu. „Można sobie wyobrazić, że firmy farmaceutyczne stają się dominantami na rynku rolniczym, zarządzając na przykład hodowlą bydła, ponieważ potrafią mierzyć. A IoT daje miarę. Biznesu więc się nie zgaduje, ale mierzy.

IoT jest bardzo specyficznym przewidywaniem przyszłości, tak szybko, zanim się ona zdarzy. Jeżeli będziemy rozumieli IoT jako możliwość mierzenia, zsynchronizowania wielu elementów w tym samym czasie i przewidzenia tego, co się stanie, to mamy nową jakość . IoT nie jest smart parkingiem, ale możliwością, że dojeżdżam i wiem gdzie mam się zatrzymać” – zaznaczył.

Ekspert firmy doradczej zwrócił też uwagę na to, że IoT to lepsza utylizacja zasobów w firmach. „Firmy nie mają już jak redukować kosztów, więc optymalizuje się wykorzystanie zasobów” – wyjaśnił. Dodatkowo, im więcej dzięki IoT będziemy wiedzieć o kliencie, tym więcej będzie mu można sprzedać. My pomagamy klientom definiować business case, ponieważ w świecie technologii podstawowym problemem jest właśnie business case. Wskazujemy, jak wykorzystać cechę IoT, jak stworzyć case, by technologia dostarczana przez wszystkich zrobiła ten biznes skutecznym, czyli zutylizowała lepiej istniejące zasoby oraz by wprowadziła nowe streamy biznesowe” – dodał.

W czasie debaty Jarosław Smulski zauważył, że wokół Internetu Rzeczy muszą się pojawić odpowiednie regulacje i zostać dobrze ujęta kwestia bezpieczeństwa.

Przypomniał, że świat urządzeń IoT jest często drogą wejścia do świata IT. Odnotowano już przypadki, gdy poprzez automaty do napojów hakerzy wchodzili na teren inteligentnych budynków, a stamtąd do konkretnych firm, będących obiektem ich zainteresowania.

Michał Pukacz, członek zarządu Polskiego Klastra Badań i Rozwoju Internetu Rzeczy przypomniał, że zdarzają się przypadki ataków DDoS na przykład przez kamery wyposażone w czujniki. Polski Klaster Badań i Rozwoju Internetu Rzeczy stara się wytworzyć certyfikaty bezpieczeństwa dla branży, by zabezpieczyć kluczową infrastrukturę IoT.

Michał Zajączkowski zaznaczył rolę wielkich graczy rynkowych w kwestii budowania bezpieczeństwa, wręcz dosłownie, ponieważ już projektowanie rozwiązań IoT powinno zawierać ten element bezpieczeństwa. Jak zauważył, nigdy nikt nie zabezpieczy się całkowicie, ale na rynku są dostępne rozwiązania znacznie ograniczające ingerencję zewnętrzną.

Przyszłość i teraźniejszość

Jaka więc przyszłość czeka IoT? Czy w Polsce trafi na podatny grunt? „Nie widzę szczególnie polskich cech, które by przeszkadzały w rozwoju tej technologii” – stwierdził Jarosław Smulski. „Może poza sceptycyzmem. Podobnie było z chmurą, gdy kilka lat temu pokazywałem prezentację, to spotkałem się ze sceptycyzmem i słowem że to się nie przyjmie.

Dziś mówi się o cloud first w podejściu do IT” – dodał.

Aleksander Poniewierski zauważył natomiast, że największą bariera rozwoju IoT jest wiedza i świadomość, czy raczej brak dostatecznej wiedzy. „Świadomość połączona z edukacją zmienia modele biznesowe i sposób prowadzenia biznesu” – zaznaczył.

„Ścieżka rozwoju IoT jest nieunikniona, niedługo w perspektywie 10-20 lat nie będziemy się skupiać na IoT, ponieważ, jak wiele technologii dziś, to po prostu będzie się dziać. To perspektywa rozwoju nie tylko dla dużych firm, ale dla mniejszych też i startupów, każdy będzie w stanie tu zarobić” – stwierdził Michał Pukacz.

Michał Zajączkowski podsumował, że IoT to przyszłość, ale też i teraźniejszość, w której trzeba się zastanowić, jak wykorzystać tę ilość danych, którą dostajemy i zbudować w oparciu o nie modele biznesowe.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200