Interwencja celna

Prezes Głównego Urzędu Ceł osobiście wykluczył wybranego przez komisję przetargową dostawcę 2000 komputerów i wybrał ofertę innej firmy.

Prezes Głównego Urzędu Ceł osobiście wykluczył wybranego przez komisję przetargową dostawcę 2000 komputerów i wybrał ofertę innej firmy.

Wbrew postanowieniom komisji przetargowej Janusz Paczocha, prezes GUC, zdecydował, że to nie krakowski Koncept, ale warszawski ComputerLand będzie dostawcą 2000 komputerów do urzędów celnych w całym kraju. Na tę decyzję wpłynęło prywatne śledztwo prezesa GUC w ośrodkach serwisujących sprzęt Acera, zaproponowanego przez krakowską spółkę.

Wykluczenie oferty Konceptu, który - zdaniem komisji przetargowej - zaoferował najkorzystniejsze warunki finansowe i serwisowe, nastąpiło w połowie lipca br. Wtedy też prezes GUC zadecydował, że dostawcą będzie warszawski ComputerLand oferujący komputery IBM. Decyzja motywowana była art. 24 ust. 4 ustawy o zamówieniach publicznych, czyli podaniem przez Koncept nieprawdziwych informacji dotyczących wykazu osób uczestniczących w wykonaniu zamówienia. Prezes GUC zlecił bowiem jednemu z rzeczoznawców z komisji przetargowej sprawdzenie, czy rzeczywiście komputery Acera są serwisowane w punktach podanych przez dostawcę. Działający anonimowo rzeczoznawca odwiedził 3 punkty serwisowe i w dwóch z nich dowiedział się, że nie naprawia się tam komputerów tajwańskiego producenta. Celnicy interesowali się jednak wyłącznie serwisem Konceptu, nie zaglądając do przedstawicielstw innych dostawców.

Prywatne śledztwo prezesa GUC nie było jednak wystarczającym argumentem dla zespołu arbitrów Urzędu Zamówień Publicznych, którzy w połowie sierpnia br. uznali, że komisja przetargowa powinna jeszcze raz przejrzeć oferty i dokonać ponownego wyboru dostawcy ze szczególnym uwzględnieniem propozycji Konceptu. Wówczas GUC zapytał wszystkie firmy uczestniczące w przetargu, czy podtrzymują ważność swoich ofert do 15 września br. Koncept jednak nie przedłużył ważności oferty i dostawcą został ComputerLand.

2000 komputerów IBM i 50 serwerów Compaqa będzie pierwszą z dwóch transzy zakupów, których GUC dokona w tym roku. Na przetarg czeka 400 komputerów, 50 serwerów, 50 drukarek sieciowych i 150 drukarek lokalnych, które GUC zamierza zamówić w ramach 17 mln zł ze środków budżetowych, przeznaczonych pierwotnie na budowę systemu OSIAC. Wartość pierwszego zamówienia - jak podaje GUC - wyniosła 12 mln zł.

Komputery znajdą zastosowanie przede wszystkim w urzędach celnych, do których do 1994 r. trafiło zaledwie 500 komputerów. Przez kolejne 4 lata celnicy wzbogacili się o 1860 komputerów i notebooków oraz 36 serwerów.

Celna farsa

O wyższości komputerów IBM nad komputerami Acera można dowiedzieć się na dwa sposoby: kiedy z kalkulatorem w ręku wybierze je komisja przetargowa lub gdy prezes GUC uzna je za dobre. W przetargu na zakup sprzętu w GUC, drugi sposób okazał się skuteczniejszy.

Jeśli prezes GUC rzeczywiście chce mieć komputer IBM na biurku, może przekonać do tego komisję przetargową, a nie podejmować arbitralne decyzje, które kwestionuje później fachowy arbitraż. Problem w tym, że komisja przetargowa działa w ramach prawa i trudno ją przekonać, prezes Janusz Paczocha zaś na jego granicy lub nawet poza nią.

Zanim prezes kupi kolejnych 400 komputerów lub gdy wreszcie powie do czego mają one służyć, może ktoś dojdzie do wniosku, że to, co Janusz Paczocha nazywa wzorcowym przetargiem, wcale nim nie jest.

Olo Sawa

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200