Internet ludzi

„Internet ludzi – organizacja jutra” to książka o przyszłości, której narodzin jesteśmy dziś świadkami.

Impuls do jej powstania dały działania w Grupie Atlas, które stały się kanwą docenionych w konkursach CIO Roku oraz Lider Informatyki zgłoszeń z tej firmy. Historia z Atlasa zatoczyła szeroki krąg, jest przykładem ciekawej, niesztampowej referencji i inspiracją do cyfryzacji dla innych. Nie dziwi, że po artykułach, także w innych pismach, i wystąpieniach na konferencjach przyszła kolej na książkę. Nasz magazyn ma zaszczyt patronować jej wydaniu.

Percepcja tempa zmian

Nowoczesne technologie zmieniają nasze życie. Jeśli wrócimy pamięcią nawet 10 lat wstecz, wydaje się, że powinno nam się żyć dużo wygodniej. Ale czy mamy więcej czasu dla siebie? Czy więcej uwagi poświęcamy rodzinie i najbliższym? Czy w rozwoju technologii nie tkwi jakaś pułapka, która sprawia, że tylko pozornie progres ten ma służyć naszej wygodzie. A w efekcie pędzimy coraz szybciej, zatrzymujemy się na coraz krócej, zauważamy coraz mniej.

Książka “Internet ludzi – organizacja jutra” jest próbą odpowiedzi na pytanie, jak wspomniane mechanizmy wpływają na organizacje. One przecież też są dotykane tymi zmianami. Tylko czy na lepsze?

O odpowiedź na to pytanie pokusiła się czwórka współautorów reprezentujących różne światy. Robert Kozielski to przedstawiciel świata nauki, wykładowca na Uniwersytecie Łódzkim i dyrektor Polsko-Amerykańskiego Centrum Zarządzania UŁ. Także członek Rady Doradczej Minot State University w USA. Pracował z takimi firmami, jak: Unilever, Microsoft, Hewlett-Packard, Merck, Danone, Johnson&Johnson, Bayer, mBank, Aflofarm, Tubądzin, Polpharma, Merck, Abbott, Lotos i inne – słowem, silne związki z biznesem. Andrzej Olsztyński jest dyrektorem Działu Oprogramowania IBM Collaboration Solutions na Polskę i kraje bałtyckie. To właśnie IBM Connections stało się platformą social business w Atlasie. Z kolei Tomasz Sroczyński to dyrektor ds. jakości, koordynator Grupy Atlas, odpowiadający za rozwój zintegrowanego systemu zarządzania, laboratoria kontroli jakości oraz za procesy konsolidujące grupę kapitałową. Brał udział projektach realizowanych w różnych krajach. To właśnie on odpowiadał w Atlasie za wdrożenie platformy social business i dzisiaj mówi, jak zmieniło to firmę. Współautorem jest także Michał Frąk, dziennikarz ekonomiczny „Gazety Wyborczej”.

Podróż przez trzy wymiary

Czego można spodziewać się po książce traktującej o podobnych sprawach? Liczb, hipotez, studiów przypadku.

Autorzy decydują się jednak na wprowadzenie trzech płaszczyzn. Na początku pojawia się wątek fabularny, który przenosi czytelnika w świat przyszłości. Poznajemy profesora Takeshiego, specjalistę od sztucznej inteligencji. W obliczu rodzinnej tragedii decyduje się wykorzystać swoją wiedzę w praktyce, do niezwykłego przedsięwzięcia.

Kolejna płaszczyzna to próba zarysowania uwarunkowań, kontekstu społeczno-biznesowo-technologicznego, w jakim znajdują się dziś firmy. Szczególnie zaś, jak ten kontekst wpływać może na ich tzw. transformacje cyfrowe. Dużą wartość stanowi krytyczne zestawienie różnych badań i analiz poświęconych wpływowi technologii na życie jednostek oraz organizacji. Autorzy zastanawiają się nad fenomenem zmiany. Nadzwyczajne jest dziś tempo zmian. Żyjemy, jak piszą: „w coraz większym stopniu (…) w świecie krótkookresowych nieciągłości powodowanych przez nowe, radykalne technologie i idee”.

Tempo zmian przyśpiesza jeszcze w związku z powstawaniem nowych branż, nowych modeli biznesowych, które często eliminują stare i opatrzone biznesy. Obok cyfryzacji autorzy dyskutują jeszcze o zjawisku demonetyzacji.

Stopniowo z tej dyskusji wyłania się możliwy zarys czwartej rewolucji przemysłowej – na czym rzeczywiście polega. Naturalne jest więc pytanie o to, czy dotychczasowe modele organizacji także pozwalają firmom nadążać za zmianami.

Autorzy poddają m.in. analizie obiegowe opinie o niewydolności korporacji.

Interesujący jest zwłaszcza wątek pamięci organizacyjnej i wiedzy organizacji. Jak jest ona gromadzona? Jak jest zabezpieczona? Jakie są czynniki ryzyka gwałtownej jej utraty? Czy cyfryzacja zasobów tej wiedzy w jakikolwiek sposób pomaga dziś w jej przetrwaniu, zachowaniu do efektywnego wykorzystania?

Potencjał cyfryzacyjnej inspiracji

Zdecydowanie największy potencjał w tej opowieści zawiera część poświęcona wdrożeniu w Atlasie. Po teoretycznych rozważaniach czytelnik konfrontowany jest bowiem ze studium przypadku. Atlas to doskonale znana pozytywna legenda prywatnego polskiego kapitalizmu po 1989 r. Obecnie zatrudnia ok. 3 tys. pracowników w kilku krajach. Grupa kapitałowa składa się z ok. 20 spółek, które dołączały w różnych okolicznościach. Henryk Siodmok, prezes Grupy, podkreśla, że ambicją firmy było zachowanie ich tożsamości. By brać z nich to, co najlepsze, a zmieniać tylko to, co rzeczywiście wymaga usprawnienia. Historia akwizycji pełna jest przykładów, gdzie odgórne zarządzenia i pomysły nowej ekipy de facto zabijają firmę, redukując ją jedynie do małego trybika w wielkiej machinie.

Z drugiej strony sprawne zarządzanie 20 zupełnie różnymi spółkami to duże wyzwanie.

Pomysłem Atlasa na uporanie się z tym zadaniem było zasugerowane przez Tomasza Srokowskiego i Bogusława Święcickiego rozwiązanie w postaci platformy social media. Dzięki narzędziu konsolidacja udała się i przyniosła jej przyspieszenie oraz wymierne oszczędności. Ale wydarzyło się coś więcej. Sposób użytkowania narzędzia przez pracowników, który wyewoluował w warunkach konsolidacji i zaczął zmieniać rzeczywistość organizacyjną. Mechanizmy powoływania społeczności wskroś silosów organizacyjnych i hierarchii, wprowadzenie mechanizmów nadawania im na określonych warunkach statusu projektów de facto zaczęły wyłaniać nowych, naturalnych liderów, nowe wątki i inicjatywy… Co więcej, zarząd zdecydował, aby potraktować platformę jako źródło inspiracji do tematów uwzględnionych w strategii. To zjawisko, o którym często i chętnie się teoretyzuje, a niekiedy i przytacza przykłady wprowadzenia w firmach – tzw. empowerment, ale zwykle okazuje się, że ma charakter fasadowy, nieszczery. Tutaj następuje demokratyzacja i uposażenie pracowników w inicjatywę oraz odpowiedzialność. Jest to początek procesu i warto powrócić do Atlasa za kilka lat, aby lepiej poznać efekty. Należy pamiętać, że pierwsze efekty pobudzają wyobraźnię, powinny stanowić żywą inspirację dla innych. Padają zresztą konkretne dane, ile społeczności powstało, jakie jest zaangażowanie załogi, co firma dzięki temu osiągnęła. Ile wiedzy, jak efektywnie wymieniono. Tutaj pojawiają się pytania o możliwość zmierzenia, o ile mądrzejsza stała się firma? Ile trafnych decyzji podjęto, dzięki stworzeniu warstwy jednej, wirtualnej atlasowej społeczności? Czy wreszcie – a do tego pytania prowokują sami autorzy swoimi wycieczkami w stronę AI i machine learning – jakie jest pole do uczynienia ze sztucznej inteligencji partnera dla społeczności w Atlasie?

Na koniec książki czytelnik otrzymuje zresztą deser: powracamy do wątku Takeshiego i jednej z możliwych wizji rozwoju sytuacji współistnienia ludzi i zaawansowanej sztucznej inteligencji. Czy jest ona wyrazem przekonania autorów o takim rozwoju wypadków w przyszłości, czy tylko pewną zabawą z czytelnikiem i zaproszeniem do zastanowienia? Zapraszamy do lektury!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200