Inmarsat a sprawa polska

System łączności satelitarnej Inmarsat powstał w 1979 r. i pierwotnie był przeznaczony do zapewnienia połączeń ze statkami na wszystkich morzach i oceanach świata (z wyjątkiem stref podbiegunowych). Wzorem większości ssaków po pewnym czasie Inmarsat "wyszedł" z morza i dzisiaj zapewnia skuteczną łączność satelitarną na obszarze niemal całej kuli ziemskiej.

System łączności satelitarnej Inmarsat powstał w 1979 r. i pierwotnie był przeznaczony do zapewnienia połączeń ze statkami na wszystkich morzach i oceanach świata (z wyjątkiem stref podbiegunowych). Wzorem większości ssaków po pewnym czasie Inmarsat "wyszedł" z morza i dzisiaj zapewnia skuteczną łączność satelitarną na obszarze niemal całej kuli ziemskiej.

Inmarsat - organizacja i finanse

Jako organizacja międzynarodowa Inmarsat stanowi spółkę sygnatariuszy porozumienia o stworzeniu systemu łączności satelitarnej, którzy wpłacają pewien kapitał w zależności od liczby własnych użytkowników. Na czele organizacji stoi Rada 18 przedstawicieli sygnatariuszy wybierana przez Zgromadzenie Ogólne. Rada spotyka się na sesjach plenarnych 3-4 razy w roku, a przy podejmowaniu decyzji liczba głosów członków Rady zależy od wniesionego udziału inwestycyjnego. Zgromadzenie Ogólne zbiera się raz na dwa lata. Dyrekcja Generalna, kierująca na co dzień Organizacją i realizująca uchwały Rady mieści się w Londynie. Polska wielokrotnie była wybierana do Rady. Organizacja Inmarsat do końca 1993 r. liczyła 75 państw i zapewniła zysk w wysokości ok. 17% od włożonego kapitału. Systemy łączności satelitarnej Inmarsat używane są w 160 krajach świata. W Polsce operatorem Inmarsat jest Telekomunikacja Polska S.A. z wkładem 2 mln 701 tys. USD.

System rozliczeń skonstruowany jest w taki sposób, że sygnatariusze Inmarsat przedstawiają międzynarodowemu zarządowi rachunki za prowadzone na terenie własnego kraju usługi (należności i zapłaty), a te z kolei są następnie opracowywane i służą do przedstawienia zbiorczego wyniku finansowego danego operatora pod koniec roku finansowego. Przy opracowywaniu bilansu bierze się pod uwagę takie czynniki, jak liczba narodowych użytkowników w skali globalnej (np. polskie statki na Pacyfiku mogą korzystać z usług Inmarsat całkowicie poza polskim operatorem) oraz wpłacony kapitał.

Inmarsat w Polsce

W Polsce działa stacja łączności satelitarnej w Psarach k/Kielc. Niestety, potencjalnie duże możliwości intensywnego uczestnictwa w systemie Inmarsat, a tym samym zarabiania niemałych pieniędzy, niemal zupełnie są nie wykorzystane. Stacja w Psarach działa tylko w jednym z kilku podsystemów Inmarsat, historycznie najstarszym sytemie pierwszej generacji, Inmarsat A. Oferuje jedynie bardzo wąski zakres usług, prawie całkiem nieprzydatny w nowoczesnej, ruchomej łączności satelitarnej. Praktycznie niemożliwe jest przeprowadzanie rozliczeń dla użytkowników poza stałą, od lat tą samą i wciąż malejącą grupą.

Sytuacja taka spowodowana jest brakiem automatycznych urządzeń bilingowych w centralach telefonicznych i obecnie jedyną możliwością, i to raczej teoretyczną, skorzystania z usług stacji w Psarach, jest zamówienie rozmowy przez telefonistkę. Trudne do określenia jest nawet, ilu użytkowników mają Psary miesięcznie. Nie sprzyja rozwojowi usług polityka taryfowa, gdyż połączenie przez Psary kosztuje dziś ponad 10 USD za minutę. Świadczenie szerszego wachlarza usług jest skutecznie ograniczane przez słaby rozwój naszej sieci telekomunikacyjnej. W tej sytuacji nie dziwi niemal zupełny brak marketingu. Rozwój usług łączności satelitarnej jest wreszcie całkowicie zablokowany przez istniejący w Polsce stan prawny, który praktycznie uniemożliwia rejestrację u nas ruchomej stacji łączności satelitarnej, a używanie takich terminali wymaga przełamania rozlicznych barier biurokratycznych.

Inmarsat w WNP

Nasi wschodni sąsiedzi szybko zlikwidowali bariery administracyjne hamujące rozwój powszechnej łączności satelitarnej. Trzeba jednak pamiętać, że skala problemów łączności na tak olbrzymich obszarach jest zupełnie inna. Komunikacja satelitarna stanowi niekiedy jedyny sposób na uzyskanie połączeń o wystarczająco dobrej jakości. Dotyczy to szczególnie wielu nowo utworzonych przedsiębiorstw joint venture zajmujących się poszukiwaniem i eksploatacją ropy oraz gazu. Stąd rozwój od jednego terminala systemu Inmarsat A w roku 1982 do ponad 2 tys. takich terminali obecnie oraz ok. 300 terminali Inmarsat C i 160 Inmarsat M.

Usługi powszechnie dostępnej łączności satelitarnej oferowane są na 9 statkach pasażerskich, przeprowadzono też próby łączności w pociągach. W pociągu na trasie Moskwa-Nowosybirsk za pośrednictwem systemu Inmarsat M, poprzez satelity indyjskiego i wschodnio-atlantyckiego operatora przeprowadzono udane seanse łączności z USA, W. Brytanią, Niemcami, Finlandią oraz miastami WNP - St. Petersburgiem i Kijowem. Łączność nawiązywano bez kłopotów w różnych warunkach atmosferycznych. Od przyszłego roku mają być dostępne w pełni komercyjne usługi łączności satelitarnej w pociągach na długich trasach. Obecnie minuta komercyjnego połączenia satelitarnego kosztuje 4,5 USD. System łączności satelitarnej Inmarsat M, wzorem państw zachodnich, ma być też montowany na niektórych ciężarówkach TIR kursujących przez Polskę do Niemiec.

Stacja naziemna, obsługująca podobnie jak Psary system Inmarsat A, znajduje się w Odessie i może już wkrótce (po wyjaśnieniu jej statusu) stać się groźnym rywalem dla stacji polskiej.

Co dalej z Inmarsatem?

Zarówno gwałtowny rozwój możliwości technicznych, jak i obecnie znacznie tańszy sprzęt oraz obniżenie świadczonych przez Inmarsat usług powodują coraz większe zainteresowanie tym systemem. Liczba użytkowników zwiększa się o ok. 1000 miesięcznie. Zintensyfikowany ruch przysparza większe zyski operatorom stacji naziemnych LES (Land Earth Stations), dzięki czemu mają oni większe prawo głosu w Zgromadzeniu Ogólnym oraz Radzie Organizacji Inmarsat. LES czerpią zyski z pośrednictwa w połączeniach między satelitami systemu Inmarsat a abonentami tradycyjnej telekomunikacji, bądź między oddalonymi użytkownikami systemu. Łączność satelitarna Inmarsat zapewnia obecnie przesyłanie głosu w sposób analogowy i cyfrowy, danych komputerowych, przesyłanie obrazu oraz różnych danych cyfrowych, np. z automatycznych stacji pomiarowych.

Na świecie istnieją obecnie 34 stacje LES w 29 krajach. Bardzo różny jest stopień ich zastosowania. Wicedyrektor Inmarsat, George Symeonidis stwierdził na Międzynarodowej Konferencji Inmarsat w Warszawie, że właśnie sposób stosowania LES świadczy o mobilności i operatywności ich właścicieli. Z reguły duzi, monopolistyczni operatorzy nie starają się dotrzeć do klienta i mając stację LES czekają, aż ktoś za nich zorganizuje całą resztę. Najważniejsze zaś jest takie podejście do klienta, aby zechciał on korzystać z usług właśnie tej stacji. Musi to być podejście komercyjne, a jako dobry przykład służył rozwój systemu Inmarsat w WNP. Przykład złego podejścia nie został wymieniony, ale aluzja do gospodarzy konferencji była przejrzysta.

Rozwój sieci autostrad, na których przez Polskę odbywać się będzie ruch tranzytowy wschód-zachód i północ-południe, unowocześnienie naszej sieci kolejowej, lotniczy ruch tranzytowy nad Polską - wszędzie może być i prawdopodobnie będzie stosowany system Inmarsat. Te właśnie czynniki powodują, że zmiany w polskich przepisach dotyczących rejestracji i użytkowania stacji łączności satelitarnej (w tym stacji ruchomych) stają się niezwykle potrzebne i pilne. Jest to także warunek konieczny do rozwoju usług świadczonych przez stację w Psarach, która powinna także możliwie szybko rozszerzyć swoją działalność na inne systemy Inmarsat, wdrożyć konkurencyjny taryfikator i zadbać o nieco reklamy. Na łączności satelitarnej można bowiem po prostu nieźle zarobić.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200