Informatyka z polską twarzą

Frekwencja na V Forum Technologii Informatycznych, organizowanym przez Polskie Towarzystwo Informatyczne w Mrągowie, jak zwykle nie zawiodła. Ponad 10 sponsorów i prawie 200 uczestników były dowodem na to, że polskim informatykom potrzeba forum, na którym mogliby wymieniać poglądy. Piotr Fuglewicz, prezes PTI, zaś uważa, że obecna koncepcja Forum przeżyła się. Można by zadać pytanie: jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

Frekwencja na V Forum Technologii Informatycznych, organizowanym przez Polskie Towarzystwo Informatyczne w Mrągowie, jak zwykle nie zawiodła. Ponad 10 sponsorów i prawie 200 uczestników były dowodem na to, że polskim informatykom potrzeba forum, na którym mogliby wymieniać poglądy. Piotr Fuglewicz, prezes PTI, zaś uważa, że obecna koncepcja Forum przeżyła się. Można by zadać pytanie: jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

Katowicki oddział PTI od 5 lat organizuje drugie wcielenie Forum PTI. Pierwsze - w latach 1984-89 - organizował poprzedni Zarząd PTI z prof. Andrzejem Blikle na czele. Forum miało wtedy charakter bardziej naukowy, a referaty wygłaszały uznane postaci informatyczne. Gdy z czasem, z powodów finansowych, idea przeżyła się, po roku przerwy, tj. w 1991 r., Oddział Górnośląski PTI wymyślił nową formułę, która polegała na zapraszaniu do Mrągowa firm komputerowych w charakterze sponsorów. Formuła ta - mniej błyskotliwa od poprzedniej - miała jednak większe szanse na przetrwanie. W tym samym czasie forum naukowe przeniesiono do Szczyrku i cieszy się niezmiennym powodzeniem do dzisiaj.

"Obecnie konferencja PTI w Szczyrku to warsztat dla praktykujących informatyków, Forum w Mrągowie - miejsce spotkania establishmentu informatycznego, wymiany poglądów, plotek kuluarowych, prezentacji najnowszych osiągnięć technicznych, ale także programów marketingowych. Firmy przyjeżdżają tu dlatego, że Mrągowo ma w środowisku określoną renomę. Informatycy dlatego, że oprócz walorów informacyjnych Mrągowo było zawsze uważane za miejsce do integracji" - mówi Piotr Fuglewicz, prezes PTI.

Znaki zapytania

To, co może niepokoić, to duża rotacja uczestników, świadcząca o tym, że coraz trudniej jest na dłużej zainteresować uczestników ideą Forum. Jednym z powodów są kłopoty finansowe ośrodków administracji państwowej i terenowej prowadzące do zmiany struktury branż reprezentowanych przez uczestników. Liczba przedstawicieli ośrodków informatycznych administracji drastycznie zmniejszyła się w br. na korzyść przedstawicieli przede wszystkim przemysłu.

Głównym jednak powodem tego stanu rzeczy jest to, że pomysł zapraszania konkurencyjnych firm, aby przedstawiały swoje propozycje na Konferencji przeżył się. I rzecz nie w firmach. HP był na wszystkich konferencjach, a IBM, będąc po raz drugi, wykupił największą ilość czasu konferencyjnego. Tak dużą, że mimo planów skrócenia konferencji o jeden dzień (z 5-4) trzeba było tego zaniechać. Winne jest tu przede wszystkim środowisko informatyczne, które przyżywa wyraźny kryzys. To też powoduje, że zmalała (z 3-2 tys. osób) liczba aktywnych członków PTI.

Rzutem na taśmę PTI zrealizowało więc w tym roku imprezę pod hasłem "Informatyka z polską twarzą". Poza zwiększoną liczbą prezentacji nie tylko takich gigantów, jak IBM i Hewlett-Packard oraz dyskusji o polityce informatycznej, całe dwa dni przeznaczono na:

- przedstawienie polskich firm software'owych wraz z organizacją dyskusji panelowej, okrzykniętej przez uczestników przebojem Mrągowa od czasu sławetnego panelu na temat prawa autorskiego

- polonizowane oprogramowanie zachodnie (tym razem panel był poświęcony niedoróbkom polskich fontów i ułomności tłumaczeń komunikatów).

Przyszłość Mrągowa?

Ten zabieg kosmetyczny jest jednak, zdaniem zarówno uczestników, jak i organizatorów, zbyt mało radykalny, jak na dzisiejsze wyzwania. Siłą inercji konferencja mogłaby się jeszcze odbyć 2 czy 3 razy, ale w obecnej formule sponsorzy, zdaniem Piotra Fuglewicza, odnosiliby coraz mniejsze korzyści. "Jeśli będziemy udawać, że ludzie będą się tu czegoś dowiadywać, to byłby to fałsz" - twierdzi prezes PTI.

Zapytany o to, czego by oczekiwał od kolejnego Forum Informatyków, gdyby był jego uczestnikiem, prezes PTI odpowiedział: "Patrząc na imprezę oczami uczestnika, oczekiwałbym od niej w przyszłości pewnego rodzaju statystycznych syntez. Brakuje mi pokazania trendów rynku komputerowego i porządnej analizy biznesu informatycznego, czego nie ma w żadnej z gazet. Problem polega jednak na tym, czy dałoby się znaleźć autorów do "poziomych", a nie "pionowych" analiz? W tym roku takich informacji dostarczył panel na temat polskiego rynku oprogramowania i cieszył się wielkim powodzeniem - przyszło dużo osób i w trakcie nikt nie wyszedł. Na więcej nie było nas stać. I może dobrze, gdyż głównym celem konferencji w Mrągowie jest nawiązywanie i pielęgnowanie kontaktów interpersonalnych. A ten cel Mrągowo realizowało w 100%".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200