Informatyka z katedry

Nauczanie informatyki nie jest trudne dlatego, że trudna jest informatyka.

Nauczanie informatyki nie jest trudne dlatego, że trudna jest informatyka.

Popularyzacja informatyki w środkach masowego przekazu, dostępne ceny komputerów osobistych powodują widoczne efekty rosnącego uświadomienia informatycznego, zwłaszcza wśród młodzieży. Nie trzeba być entuzjastą komputerów, aby chociaż przypadkowo nie zasłyszeć pewnych ogólnych pojęć, charakteryzujących aktualne trendy. Już nie filmy fantastyczne, a programy realizowane na żywo w naszej TV, pokazują - jeszcze parę lat temu traktowane futurystycznie - przekazy wizji i fonii poprzez sieci komputerowe, gdzie urządzeniem końcowym jest multimedialny komputer. Otoczka tajemniczości, przez wiele lat towarzysząca informatyce, zaczyna powoli znikać, czyniąc coraz bliższy dzień, w którym PC stanie się nieodzownym sprzętem gospodarstwa domowego.

Póki co, dość liczne grupy młodych pasjonatów połykają wiedzę informatyczną lub przynajmniej jej wycinki, pozwalające na uzyskanie doraźnych rezultatów.

Czy wiedza "domorosłego informatyka" jest usystematyzowana od podstaw? Przypuszczalnie nie, wynikając raczej z kolejnych prób rozwiązania problemów zakończonych sukcesem, bez specjalnej podbudowy teoretycznej. Z drugiej strony, zwyczajnemu użytkownikowi komputera nie jest potrzebna znajomość arkanów sztuki, a raczej praktyczna umiejętność poradzenia sobie w konkretnej sytuacji. W końcu włączając telewizor czy radio nikt specjalnie nie zastanawia się czy fale na tym zakresie modulowane są amplitudowo, czy częstotliwościowo, wystarczy bowiem wiedzieć, który przycisk nacisnąć i jaki tego będzie efekt. Informatyka, przy całej swojej złożoności, też dąży do uproszczenia obsługi komputera osobistego do takiego poziomu, aby mogła sobie z tym poradzić każda gospodyni domowa, o czym przy wielu okazjach wspominał nawet Bill Gates.

Uczyć informatyki i uczyć myśleć

Programy nauczania informatyki, bez względu na miejsce i audytorium, zawierają wiele wspólnych elementów, których nie sposób pominąć w edukacji początkowej - znane ogólnie jako podstawy obsługi, są z reguły klawiszologią, przepisem poruszania się w konkretnym środowisku programowym. Słuchacze takich kursów otrzymują wiadomości w postaci szablonów wiedzy na dany temat. Pokonując pierwsze etapy, adepci nabywają pewnej wprawy manualno-pojęciowej, dotyczącej obsługi komputera. Ten etap można porównać z nauką mówienia dzieci. Dziecku nie tłumaczymy genezy i znaczenia słów. Wiedza ta do niego trafia poprzez uczestnictwo w rozmowach dorosłych i samodzielne, początkowo nieudolne próby posługiwania się słowami. Później przychodzi czas na lepsze zrozumienie i doskonalsze wyrażanie myśli za pomocą słowa.

Podobnie jest z nauką informatyki. Trzeba przejść okres "dziecięcy", aby pojąć (a w zasadzie przyjąć) znajomość pewnych reguł. W tym momencie wiele zależy od liczby praktycznych zajęć, mechanicznie niejako utrwalających sposób reakcji na sytuacje, z jakimi spotykamy się przy komputerze. Jako że w trakcie zajęć można przeanalizować ściśle określoną liczba typowych sytuacji, to prawdziwym miernikiem znajomości obsługi komputera jest umiejętność reagowania na sytuacje, które zaskakują nas po raz pierwszy. Umiejętność analizy i wyciągania wniosków, poparta wprawnym posługiwaniem się danym narzędziem, rokuje dobre perspektywy dla użytkownika. Oprogramowanie komputera, działając dynamicznie, jest w gruncie rzeczy reakcją na poczynania człowieka. W związku z tym istnieje wiele uwarunkowań, które stanowią, że wariantów reakcji może być sporo i zależą one od szeroko rozumianego kontekstu, w jakim użytkownik aktualnie się znajduje. Zrozumienie tych elementów jest pokonaniem pierwszej bariery pomiędzy człowiekiem a komputerem.

Nauczenie zasad pracy w danym środowisku jest tym samym, czym jest przyswojenie zasad gry w szachy - reszta zależy bowiem od umiejętności gracza.

Ucząc podstaw informatyki, należałoby ukierunkować się na te aspekty, które mogą w przyszłości okazać się najbardziej użyteczne. Rzeczywiście stopień przydatności jest trudny do określenia, ale, obserwując panujące tendencje, można się spodziewać, że znajomość poleceń systemu DOS będzie coraz mniej przydatna na korzyść operacji w środowisku graficznym. Ogólne pojęcia na temat budowy komputera nie zaszkodzą, ale trudno z tego budować wielką naukę dla użytkownika, tym bardziej że coraz częściej dostępne standardy plug & play od strony sprzętu i oprogramowania minimalizują konieczność technicznej znajomości tematu. Na pewno przydatna jest umiejętność posługiwania się edytorami i arkuszami kalkulacyjnymi, natomiast umieszczanie tematyki projektowania baz danych w zakresie kursu podstawowego, nawet przy użyciu nie wymagających znajomości programowania pakietów, można uznać za dyskusyjne. Rodzaj poruszanych tematów w trakcie nauki informatyki zależy przede wszystkim od profilu uczelni oraz nie licząc etapu wstępnego, zdecydowanie musi być różny dla kierunków humanistycznych, ekonomicznych i technicznych. Rozpoczynając edukację komputerową, wszyscy muszą przejść etap wstępny, ale nie wszyscy na nim poprzestają.

Cała prawda

O tym, czy warto utrzymywać na uczelniach wyższych przedmiot zwany ogólnie jako podstawy informatyki, trudno jeszcze w tej chwili kategorycznie wyrokować. Dla części słuchaczy stanowi on swego rodzaju powtórkę znanych wcześniej pojęć, dla innych oznacza usystematyzowanie posiadanej wiedzy, a wreszcie dla wielu pierwszy kontakt z nową technologią. O znajomości zagadnień informatycznych decyduje bowiem przeszłość związana ze szkołą średnią lub zainteresowania.

Jedną z metod pozyskania informacji na temat znajomości problematyki komputerowej w przypadkowo dobranej, większej grupie osób jest ankietowanie. Chcąc dowiedzieć się, jaki poziom znajomości terminów ogólnych z zakresu informatyki oraz dotychczasowy praktyczny kontakt z komputerem reprezentują studenci, posłużyłem się tą właśnie metodą. Ankieta została przeprowadzona w jednej ze szkół wyższych w Katowicach wśród losowo wybranych grup dziekańskich roku drugiego, kierunku zarządzania i marketingu. Studenci tej szkoły wyższej właśnie na drugim roku rozpoczynają cykl nauki związany z informatyką, od jej podstaw, aż po zastosowania. Ankietę przeprowadziłem na pierwszych zajęciach organizacyjnych, aby uzyskać reprezentatywne wyniki, zgodne z dotychczasowym stanem wiedzy informatycznej wyniesionej z innych źródeł. Brało w niej udział 85 osób w wieku 20-21 lat, głównie mieszkańców większych miast regionu.

Wyniki nieco przerosły moje oczekiwania, zwłaszcza jeśli chodzi o dotychczasową praktykę komputerową, co dobitnie różni ten rocznik (in plus) w stosunku do poprzednich. Otóż okazuje się, że 73% ankietowanych miało wcześniej do czynienia z komputerem, przy czym w szkole średniej aż 54%. Zaskakujący jest wskaźnik posiadania komputerów własnych, który wynosi 36%. W ankiecie nie badałem typu posiadanego sprzętu, zakładając generalną dominację IBM PC. Rozkład zastosowań, które podzielone były na 3 grupy (do zabawy - gry komputerowe, do nauki - programy edukacyjne oraz oprogramowanie użytkowe), był zrównoważony.

Pojęcie sieci Internet jest znane 86% badanych, przy czym jako źródło wiedzy wskazywano przede wszystkim radio i telewizję, poźniej prasę, a na końcu osoby trzecie. Co ciekawe, nie wszyscy, którzy mieli do czynienia z komputerem wcześniej, znają pojęcie Internetu.

Zbliżony jest też próg wiedzy o myszce, którego to pojęcia nie znało wcześniej 15% badanych.

Jeśli chodzi o nazwy systemów operacyjnych, to najpopularniejszy jest Windows, o którym słyszało 80%, potem DOS (73%), a na końcu znalazł się mniej przydatny dla komputerów osobistych Unix (5%). Co jest naturalne, wszyscy znający pojęcie Unix znają także DOS i Windows.

Na pytanie, o naturę wirusa komputerowego, 68% odpowiedziało prawidłowo, natomiast 11% uważa, że jest to mikroflora, a 6%, że elektronika.

Do czytania literatury komputerowej przyznało się 13% osób (posiadacze PC).

12% badanych wierzy, że komputer jest w stanie samodzielnie podejmować decyzje, natomiast o słownym (ustnym) sterowaniu jest przekonanych tylko 65%. Niektórzy posiadacze komputerów też nie wierzą w możliwości ustnego sterowania, stanowiąc niemal 25% tej grupy.

O tym że komputer jest w stanie przekazywać ruchomy obraz i dźwięk jest przekonanych 84% badanych.

Na pytanie, czy uważają informatykę za łatwą, 14% odpowiedziało twierdząco, natomiast 81% uznało ją za trudną, przy czym żadna z osób, nie mających wcześniejszego kontaktu z komputerem, nie uznała informatyki za dziedzinę łatwą.

Na prośbę o ocenienie swojego stopnia znajomości informatyki, 29% stwierdziło, że jest żaden, 49% - słaby, a 18% - dobry.

Oczywiście ocena swojego stopnia znajomości jest bardzo subiektywna i może wydawać się zupełnie niepotrzebna w ankiecie, ale pokusiłem się o pewną formę jej weryfikacji. Otóż sprawdziłem, czy wszystkie osoby, podające swój stopień znajomości jako dobry, poprawnie odpowiedziały na pytania dotyczące natury wirusów komputerowych oraz istoty dysku twardego, co potwierdziło się w 100%. Rzecz jasna znajomość tych pojęć nie nobilituje automatycznie do oceny dobrej, ale nieznajomość definitywnie wyklucza z tego grona. Do analizy wyników ankiety służył MS Access 2.0, dający łatwe możliwości stworzenia formularza wprowadzania danych oraz, co niezwykle istotne, język zapytań, umożliwiający natychmiastowe uzyskanie przekrojowych wyników.

Podstawy czy zastosowania?

Wyniki podobnej ankiety przeprowadzonej w innym, mniej zamożnym regionie mogą wykazywać mniejsze nasycenie posiadanym indywidualnie sprzętem i nie tak duży wskaźnik kontaktu z informatyką w szkole średniej, ale trend ten będzie narastał. Dopóki wszyscy podejmujący studia nie będą mieli szans na wcześniejsze obcowanie z komputerami, dopóty ich pierwszy kontakt z informatyką w szkole wyższej będzie dużo trudniejszy niż studentów w tym względzie bardziej obytych.

Problem równego startu w nauczaniu informatyki w szkołach wyższych wydaje się być trudny do rozwiązania. Przy konieczności zrealizowania programu nauczania, zawierającego zazwyczaj standardowe elementy, jak DOS, Windows, edytor, arkusz kalkulacyjny i zakładającego realizację nauczania od poziomu zerowego, znaczna grupa uczestników zajęć wykaże po prostu znudzenie, gdyż doskonale orientuje się w tychże podstawach. Nierealizowanie zaś elementów podstawowych, stawiałoby na pozycji przegranej te osoby, które nie miały do czynienia z komputerem. Jedynym lekarstwem jest tworzenie podziału na grupy informatycznie bardziej zaawansowane i zerowe, co może z kolei powodować trudności organizacyjne uczelni. Wobec braku takich możliwości, pozostaje jedynie prowadzącemu zajęcia zwalnianie lub zaliczanie awansem tym, których wiedza informatyczna wyrasta poza resztę grupy i realizowany program nauki.

Perspektywy przedmiotów nauczających podstaw obsługi komputera w szkołach wyższych są raczej mizerne. Ten stopień przygotowawczy w niedługim czasie zostanie w naturalny sposób niesiony do szkół średnich, pozostawiając do realizacji w czasie studiów bardziej zaawansowane technologie, związane z profilem danego kierunku.

Zresztą już w tej chwili daje się obserwować dosyć wyraźną przewagę nauki konkretnych zastosowań dziedzinowych w procesie kształcenia. Sprzyjające środowisko graficzne nie wymaga od użytkownika znajomości poleceń systemu, dając do dyspozycji intuicyjne narzędzie operowania systemami komputerowymi. Większą wagę przywiązuje się do sposobu sformułowania problemu, czy to w systemach wyszukiwawczych, czy modelujących pewne zjawiska. Dysponując przejrzystym interface'm oprogramowania można skupić się na istocie problemu, zapominając o aspektach technicznych i systemowych, które powinny pozostawać w gestii specjalistów informatyków.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200