Informatyczna spirala rozwoju

Lektura tekstu "Sejmowa sieć intranet" CW 29 (19 sierpnia 96) wzbudziła we mnie obawy, że sejmowa sala obrad opustoszeje już całkowicie. Nasi parlamentarzyści, którzy już dziś sporadycznie pojawiają się na obradach sejmu, w momencie, gdy spostrzegą, że komputerowa sieć umożliwi im śledzenie obrad w kapciach bez potrzeby opuszczania pokoju w hotelu poselskim. Na salę obrad będą wchodzili tylko wtedy, gdy tematem obrad będą diety poselskie.

Lektura tekstu "Sejmowa sieć intranet" CW 29 (19 sierpnia 96) wzbudziła we mnie obawy, że sejmowa sala obrad opustoszeje już całkowicie. Nasi parlamentarzyści, którzy już dziś sporadycznie pojawiają się na obradach sejmu, w momencie, gdy spostrzegą, że komputerowa sieć umożliwi im śledzenie obrad w kapciach bez potrzeby opuszczania pokoju w hotelu poselskim. Na salę obrad będą wchodzili tylko wtedy, gdy tematem obrad będą diety poselskie.

Może się jednak stać również inaczej. Zafascynowani informatyką posłowie uchwalą ustawę o obowiązku posiadania komputera w domu, co umożliwić ma śledzenie obrad przez każdego obywatela w sieci. Obyśmy jednak komputery temogli kupować ze znacznymi ulgami podatkowymi.

Jeśli więc z inicjatywy parlamentu w każdym polskim domu będzie komputer, a posłowie będą dyskutowali w sieci, w niedługim czasie można zorganizować wybory, w których głos oddawać będziemy nie wychodząc z domu. A stąd jużtylko krok do demokracji bezpośredniej, w której każdą ustawę głosować będą wszyscy obywatele. Przypuszczam, ze pójdzie to sprawniej, niż w dzisiejszym parlamencie, który przy takim obrocie sprawy stanie się instytucja zbędną.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na korzyści ekonomiczne płynące z takiej koncepcji: szybciej uchwalona ustawa - szybsze efekty, oszczędności związane z funkcjonowaniem parlamentu, minimalne koszty wyborów i referendów.

Nazwisko i adres znane redakcji

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200