Infopracoholicy

- Jest już po północy - połóż się i odpocznij.

- Jest już po północy - połóż się i odpocznij.

- Tak, tak - już idę, tylko sprawdzę tę funkcję: wydaje mi się, że źle przekazuje wartości zmiennych.

- Sprawdzisz jutro rano, przecież termin oddania tego modułu upływa dopiero w przyszłym tygodniu.

- Wiem, ale jestem już tak blisko celu - założę dwie dodatkowe pułapki i zaraz złapię "baga".

- Rano, będąc wyspany, lepiej będziesz myślał.

- Zamknij się - ja BARDZO DOBRZE radzę sobie z programowaniem w nocy i WCALE nie jestem śpiący!

(po godzinie)

- Hej, ta funkcja już zaczęła działać poprawnie.

- No tak, ale gdy ją uruchomiłem, ukazał się inny błąd, tym razem jest chyba w funkcji nadrzędnej, tak że znów na wyjściu uzyskuję złe wyniki.

- Ale jest już wpół do drugiej - obiecałeś, że po tamtym teście odpoczniesz.

- Chcę doprowadzić to do końca - nie zostawię roboty rozgrzebanej, bo jutro będę musiał się skupiać od nowa.

- OK, rób, jak uważasz - ja idę spać. Zobaczymy, co poczniesz beze mnie.

- I bardzo dobrze, cześć!

(po kilku minutach programista zasypia przed komputerem)

Czy ten dialog czegoś Państwu nie przypomina? Wbrew pozorom, nie jest to rozmowa dwóch osób, lecz dwóch części tego samego człowieka. Pierwszy rozmówca, to świadomość - analityczna i rozsądnie myśląca istota, która dzięki zasłyszanym tu i ówdzie informacjom próbuje wziąć nas "na rozum" i podpowiada swoje dobre rady. Druga istota, to krnąbrna podświadomość. Ta kieruje się wyłącznie emocjami, rozumu u niej nie ma za grosz, za to jest harda i nieustępliwa. Rozmowa z nią jest szalenie trudna - zwykłe argumenty (jak można zauważyć powyżej) nie skutkują.

Holizmy

Opisany człowiek, to oczywiście pracoholik - wszyscy go poznajemy. Tak, jak wielu innych dopadniętych przez tę przypadłość uważa na pewno, że nic mu nie jest i że wcale nie potrzebuje porady psychologicznej. Chyba jednak nie ma racji - wszystkie holizmy są pewnym wynaturzeniem tego, co zwykło się uważać za normalny styl życia. Prowadzą do zachowań w pewnym sensie "nieprawdziwych" i są w jakiś sposób nieludzkie. Jestem głęboko przekonany, że to podświadomość (jeśli oczywiście wierzymy w jej istnienie) jest powodem wszystkich kłopotów z pracą, tytoniem czy alkoholem.

Infoholicy

W środowisku informatyków można spotkać wyjątkowo wielu pracoholików - grupą kultową, która tę cechę ma nieomal wpisaną do etosu pracy, są programiści. Podwyższone ryzyko zapadnięcia na pracoholizm znajdziemy też wśród sieciowców, zwłaszcza tych, którzy zajmują się pocztą elektroniczną i mają - na swoje nieszczęście - dostęp do Internetu.

Jeśli wśród czytelników mojej kolumny są takie osoby i jeśli w pewnym momencie zaczęły się one czuć źle w swoim otoczeniu - na pewno chciałyby znaleźć odpowiedź na wiele pytań związanych z tym problemem:

- czy pracoholizm jest niebezpieczny, a jeśli tak, to dla kogo?

- czy pracujący za dużo człowiek ma uznawać się za nienormalnego?

- czy pracoholizm jest nałogiem, tak jak inne holizmy?

- czy główną przyczyną tych zachowań jest zwykły perfekcjonizm, czy też kryje się za tym coś więcej?

Nowy cykl

Z prawdziwą przyjemnością zapraszam Państwa do lektury felietonu napisanego przez znanego w Warszawie i Krakowie lekarza psychologa, który autorytatywnie próbuje odpowiedzieć na przynajmniej niektóre z postawionych powyżej pytań. Tym samym rozpoczynamy publikowanie artykułów nowego cyklu "Zrozumieć siebie i innych". Będą się one ukazywały na łamach kolumny "Komputery i Kariery" mniej więcej raz w miesiącu i będą omawiały problemy pojawiające się na styku pracownik-praca-pracodawca, tak jak je widzi współczesna psychologia.

Jeśli Państwo chcieliby, aby jakiś nurtujący Was ważny temat został omówiony w naszym cyklu - prosimy o listy. Tak naprawdę czekamy na wszystkie głosy czytelników na temat naszej nowej inicjatywy - prosimy przesyłać je na adres Redakcji z dopiskiem "Komputery i Kariery" lub e-mailem na adres [email protected]

Pracoholik - to brzmi dumnie

Sąd nad pracoholizmem jest trudny - nie sposób nie zauważyć pozytywnych stron tego zjawiska. Przecież to właśnie owi dzielni, pracujący po godzinach, młodzi ludzie z Krzemowej Doliny sprawili, że tak szybko i tak wspaniale rozwinęła się branża informatyczna. Modelowym przykładem firmy dotkniętej w całości nawykiem nadmiernej pracy jest Microsoft, gdzie ludzie nierzadko harują po 100 godzin tygodniowo, a szef Bill Gates, kiedy się ożenił, podobno nieco przyhamował i wraca do domu już około północy.

Myślę, że winniśmy wszystkim anonimowym infoholikom wielką wdzięczność za to, że tak poświęcają się dla dobra sprawy kosztem swego życia osobistego i że tak wytrwale "za miliony cierpią katusze". Osobiście przekonany jestem, że w idealnym świecie, który niebawem nadejdzie (gdy tylko przekroczymy magiczny "punkt zwrotny"), wszyscy będziemy pracowali bardzo mało. Zniknie presja na produkowanie więcej i szybciej, a praca stanie się po prostu PRACĄ - nie zaś ŻYCIEM.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200