HP-Compaq: gra na słowa, liczby i sentymenty

Prezes HP cierpliwie znosiła publiczne ataki członków rodzin: Hewlett i Packard oraz szeroką krytykę analityków podważających sens połączenia z Compaqiem.

Prezes HP cierpliwie znosiła publiczne ataki członków rodzin: Hewlett i Packard oraz szeroką krytykę analityków podważających sens połączenia z Compaqiem.

Chwilami można było zastanawiać się, czy sama nie zwątpiła w przedsięwzięcie, któremu patronuje od września 2001 r. W końcu jednak Carly Fiorina podjęła kontrofensywę, a z odsieczą przyszedł jej Michael Capellas, szef Compaqa, z optymistyczną prognozą finansową dla swojej firmy.

Dwa punkty widzenia

Początkowo obawiano się, że na przeszkodzie fuzji staną urzędnicy. Tymczasem przebieg postępowań przed instytucjami antymonopolowymi zszedł na dalszy plan. Niespodziewany opór potomków założycieli HP spowodował, że kluczowym momentem, prawdopodobnie rozstrzygającym o mariażu dwóch gigantów rynku IT, będzie głosowanie akcjonariuszy.

"Rynek już dwukrotnie głosował przeciw połączeniu. Raz, kiedy tuż po ogłoszeniu fuzji akcje firmy spadły, a potem gdy ich cena wzrosła na wieść o naszym sprzeciwie" - mówi Walter Hewlett. W amerykańskiej komisji papierów wartościowych (SEC) złożył on dokument, w którym twierdzi, że połączenie niechybnie osłabi firmę i spowoduje dewaluację akcji. Jego zdaniem, w przeszłości żadna fuzja z udziałem dużej firmy komputerowej nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. HP nie zyska na rynku serwerów i usług, straci na rywalizacji na nierentownym rynku PC, zaniedba dział rozwiązań drukujących - wytyka Walter Hewlett. Co ciekawe, syn Williama Hewletta, jako członek rady dyrektorów HP, poparł połączenie. Dzisiaj tłumaczy tamto faux pas faktem, że wywierano na niego nacisk, podając nieprawdziwe dane - wówczas jego sprzeciw już na starcie zniweczyłby przedsięwzięcie.

Odpowiedzią HP jest pięćdziesięciostronicowy dokument, podpisany przez prezesów HP i Compaqa. Cytowane są w nim znane słowa Davida Packarda, mówiące, że trwanie w bezruchu oznacza utratę pozycji na rynku. Dziesiątkami tabel, liczb i procentów prezesi starają się przekonać do swoich racji. W rzeczywistości jest to pierwsza, tak szczegółowa analiza korzyści i ryzyka związanych z fuzją. Podwojenie liczby konsultantów i sprzedawców docierających do klientów korporacyjnych, zaadaptowanie modelu bezpośredniej sprzedaży PC, zwiększenie inwestycji, w tym na dział Imaging & Printing, otwiera listę korzyści (dokument można znaleźć pod adresem:http://www.hp.com/hpinfo/newsroom/hp-compaq/hpposition.pdf).

Powiało optymizmem

Nie sposób przewidzieć, czy akcjonariusze HP zawierzą wizji obecnej prezes, podkreślającej konieczność ożywienia skostniałej organizacji, czy ulegną pesymistycznej retoryce Waltera Hewletta, żądającego utrzymania status quo. Argumentem "za" jest zapowiedź wyników finansowych Compaqa. Firma utrzymuje, że zamiast przewidywanej straty, w ostatnim kwartale 2001 r. osiągnęła zysk. Wcześniej analitycy wielokrotnie wyrażali obawy, że firmie trudno będzie zwiększyć sprzedaż w sytuacji, gdy klienci czekają do czasu wyjaśnienia przyszłości Compaqa. W III kwartale wartość sprzedaży Compaqa w porównaniu z poprzednim kwartałem spadła aż o 33%. Tymczasem w ostatnich miesiącach Compaq zdobył kilka dużych kontraktów o wartości kilkuset milionów dolarów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200