"Gorąca linia" PRO

Od otwarcia biura Agencji Praw Autorskich Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogramowania (PRO) w Warszawie i uruchomienia ''gorącej linii'' dla tych, którzy chcieliby zgłosić przypadki łamania praw autorskich nie otrzymano żadnego sygnału merytorycznego. Roman Dolczewski, prezes Stowarzyszenia PRO, twierdzi, że zmieni się to 1 stycznia 1996 r., kiedy będą ustalone szczegóły postępowania z doniesieniami o piractwie. Prowadzący Agencję PRO Andrzej Królikowski zaznacza, że wszystko przygotowane jest na przyjęcie pierwszego zgłoszenia, jednak od pół roku agencja czeka na nie daremnie.

Od otwarcia biura Agencji Praw Autorskich Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogramowania (PRO) w Warszawie i uruchomienia ''gorącej linii'' dla tych, którzy chcieliby zgłosić przypadki łamania praw autorskich nie otrzymano żadnego sygnału merytorycznego. Roman Dolczewski, prezes Stowarzyszenia PRO, twierdzi, że zmieni się to 1 stycznia 1996 r., kiedy będą ustalone szczegóły postępowania z doniesieniami o piractwie. Prowadzący Agencję PRO Andrzej Królikowski zaznacza, że wszystko przygotowane jest na przyjęcie pierwszego zgłoszenia, jednak od pół roku agencja czeka na nie daremnie.

"Gorąca linia" Agencji Polski Rynek Oprogramowania została uruchomiona wkrótce po otrzymaniu przez Stowarzyszenie PRO licencji na ochronę praw autorskich w Polsce w dziedzinie oprogramowania komputerowego. Od tego czasu pod podany przez PRO numer telefonu mogą zadzwonić ci, którzy chcą poinformować agencję o łamaniu praw autorskich .

"Równocześnie z otrzymaniem doniesienia PRO może podjąć wiele działań zmierzających do wyjaśnienia sprawy korzystania przez daną firmę z nielegalnego oprogramowania" - stwierdził Roman Dolczewski. Jednak jego zdaniem wniesiona przeszło rok temu inicjatywa stanęła w martwym punkcie. "Ze względu na brak jasnych procedur określających nasze postępowanie w przypadku stwierdzenia przestępstwa, możliwość egzekwowania praw autorskich istniała tylko na papierze" - wyjaśnił Roman Dolczewski. Z tego względu - tłumaczy prezes stowarzyszenia - brak było do tej pory merytorycznych sygnałów o łamaniu prawa.

Andrzej Królikowski, uczestniczący niedawno w szkoleniu organizowanym przez Software Publishers Association (SPA) w USA, twierdzi, że procedury są aż nazbyt jasne, a braku sygnałów należy upatrywać w europejskiej mentalności. "Na Starym Kontynencie donosicielstwo odbierane jest zdecydowanie negatywnie" - wyjaśnia szef agencji podając jako przeciwieństwo USA.

Wpływy SPA - według szefa agencji - w ciągu miesiąca potrafią osiągnąć wartość pół miliona USD. Co prawda w Polsce nie ma szans na uzyskanie choćby ułamka tej sumy, to jednak Agencja PRO podpisując podobne jak SPA umowy z producentami mogłaby wydatnie zwiększyć swoje przychody, które obecnie pochodzą ze skromnych składek 60-70 firm będących członkami stowarzyszenia. Prawdopodobnie PRO nie uzyska jednak prawa do reprezentowania największych na światowym rynku koncernów, takich jak Microsoft i Novell, a ich programy są w Polsce najczęściej kopiowane. Na polskim rynku reprezentowane są one przez Business Software Alliance (BSA).

"Jeśli dostanę sygnał, że ktoś ma pirackie kopie NetWare zadzwonię do kancelarii Sołtysińskiego, która prowadzi interesy BSA i przekażę całą sprawę w ich ręce" - zapewnia Andrzej Królikowski. Natomiast po otrzymaniu doniesienia o łamaniu praw autorskich firmy, z którą umowę podpisała już agencja, otrzymane informacje będą potwierdzone "nieformalnymi kanałami". Potem wszczyna się postępowanie pojednawcze, które ma na celu skłonienie kierownictwa podejrzanej firmy do rezygnacji z nielegalnego oprogramowania. "Najczęściej, pokrzywdzony producent po otrzymaniu od winowajcy odszkodowania, stanowiącego z reguły część wartości skradzionego oprogramowania nie zgłasza dalszych pretensji" - wyjaśnia Roman Dolczewski, powołując się na doświadczenia amerykańskie. Jego zdaniem 80% z 1400 spraw tego typu rozpatrywanych przez SPA w USA kończy się pojednawczo. W przypadku, gdy firma nie zareaguje na perswazje pracowników agencji, poszkodowany ucieka się do wymiaru sprawiedliwości.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200