EnFace: Waldemar Kucharski...

... współzałożyciel i prezes firmy Young Digital Poland tworzącej edukacyjne programy multimedialne, m.in. dla holenderskich, malezyjskich i brytyjskich szkół.

... współzałożyciel i prezes firmy Young Digital Poland tworzącej edukacyjne programy multimedialne, m.in. dla holenderskich, malezyjskich i brytyjskich szkół.

O współczesnym e-podręczniku i szkole naprawdę zinformatyzowanej

EnFace: Waldemar Kucharski...
Podręcznik elektroniczny to nie tylko filmy i symulacje, ale dziś przede wszystkim zawartość dopasowująca się do normy intelektualnej ucznia. Taki podręcznik powinien z czasem doprowadzić do zupełnego przekształcenia procesu edukacyjnego. Nie ma sensu, aby nauczyciel wszystko tłumaczył. To uczniowie powinni przerobić materiał z podręczników elektronicznych, a nauczyciel powinien dostać tylko podsumowanie, jak komu poszło. Dzięki temu mógłby skupić się na zajęciach na tym, z czym wszyscy mieli problem, a pominąć to, co okazało się łatwe. Najbliżej tego modelu jest w tej chwili Wlk. Brytania, w której istnieje obowiązek korzystania z nowych mediów.

Ten model nauczania wchodzi stopniowo, zaczyna się od wirtualnych dzienników ocen i elektronicznej komunikacji z rodzicami. Potem dokonuje się fizycznej przebudowy szkół, aby komputery stały się integralnym elementem miejsca pracy ucznia w każdej klasie. A potem zaczyna się szukać możliwości przeniesienia treści zajęć do postaci elektronicznej. Polska jest gdzieś w pobliżu średniej europejskiej pod tym względem, wielu nauczycieli zaakceptowało zalety elektronicznego podręcznika, ale trzeba jeszcze pokonać barierę użycia. Chodzi po prostu o to, aby komputery były cały czas włączone, aby wystarczyło uchylić pulpit biurka, by móc prześledzić fragment lekcji podany przez nauczyciela z pomocą nowych mediów.

O e-learningu dla korporacji i procesie kucia

Kilka lat temu obserwowaliśmy boom, potem wszystko ucichło i w gruncie rzeczy nie wiem do końca, dlaczego. Wiemy już dziś, że e-learning jest opłacalny w kształceniu masowym. Może po prostu ludzie potrzebują spotkania twarzą w twarz? Czy nie jest to argument przeciwko e-podręcznikowi? Myślę, że nie. W końcu edukacja szkolna z założenia jest obowiązkowa dla wszystkich, program jest taki sam dla tysięcy dzieci, a metody oparte na nowych mediach okazują się efektywniejsze niż tradycyjny podręcznik i - mówiąc najprościej - usprawniają proces kucia. Gdyby był czas i możliwości na zdobywanie wiedzy przez osobiste doświadczenie w ramach każdego przedmiotu, wirtualizowanie nie miałoby sensu, ale takiego luksusu, niestety, nie mamy.

O odrywaniu się od ziemi

Zawsze interesowałem się lotnictwem. Latam samolotem sportowym Cessna 172, a kiedy pogoda nie dopisuje, zaszywam się w domu razem z moimi dwoma synami i próbuję zainteresować ich elektroniką, bo w końcu jestem z wykształcenia elektronikiem. Latanie jest tańsze niż się wszystkim wydaje, używany samolot nie jest wcale droższy od samochodu, a jeśli ma się czas i zacięcie, i do tego dość blisko jakiś aeroklub, to okazuje się, że jest to hobby dla każdego. Zawody? Nie, nie lubię się ścigać. Może to brzmi dziwnie w ustach człowieka biznesu, ale jestem typem samotnika i różne rzeczy robię dla przyjemności.

Samotność długodystansowca

Prowadzenie biznesu zaczyna się od tego, że człowiek lubi to, co robi, i próbuje spełniać swoje marzenia. Po jakimś czasie zaczyna zbierać za pracę pochwały, potem pojawiają się pieniądze, wszyscy gratulują i klepią po ramieniu. A potem sytuacja w kraju się zmienia i wszyscy zaczynają wytykać człowieka palcami... A ja przecież od 30 lat robię to samo i ciągle traktuję to jako uprawianie ewoluującego hobby, rodzaj wewnętrznego rozwoju. Może zatem główną cechą biznesmena powinna być cierpliwość i wiara w siebie, nawet jeśli nie ma nikogo innego, kto by wierzył...

Fotografował Andrzej Musko/Pryma

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200