E-voting: za czy przeciw?

Wybory 2007 mamy za sobą. Niemniej ważne od rezultatu okazały się problemy z przeprowadzeniem głosowania - brak odpowiedniej liczby kart do głosowania w komisjach obwodowych, incydenty w postaci prób fałszowania głosów oraz brak wyborców na listach wyborczych za granicą pomimo wcześniejszej rejestracji via e-mail w ambasadach.

Wybory 2007 mamy za sobą. Niemniej ważne od rezultatu okazały się problemy z przeprowadzeniem głosowania - brak odpowiedniej liczby kart do głosowania w komisjach obwodowych, incydenty w postaci prób fałszowania głosów oraz brak wyborców na listach wyborczych za granicą pomimo wcześniejszej rejestracji via e-mail w ambasadach.

E-voting: za czy przeciw?
Głos oddaliśmy jak zawsze - osobiście w obwodowych komisjach wyborczych, wrzucając do urny papierową kartę do głosowania. Tradycyjny system wyborczy po przeszło 15 latach działania niespodziewanie obnażył swoje braki i słabości. Czy głosowanie elektroniczne byłoby receptą na takie problemy jak w tym roku - brak kart, próby fałszowania, niepełne spisy wyborców? Paweł Krawczyk, współtwórca stanowiska ISOC Polska ze stycznia br. w sprawie głosowania elektronicznego w wyborach powszechnych, jest sceptyczny: "Może być jeszcze gorzej. W wyborczą niedzielę mieliśmy problemy w dwóch komisjach wyborczych spowodowane brakiem kart. Rozwiązano je po prostu przywożąc karty taksówką. Proszę sobie wyobrazić, że mamy wymarzony e-voting i w kilkuset komisjach nie można było oddać głosu, bo zawiesiły się komputery do głosowania, a naprawić je może tylko autoryzowany serwis (co wielokrotnie miało miejsce w Stanach). W jednej z komisji komputer zarejestruje 4 tys. głosów «z powietrza» (co zdarzyło się w Holandii), a centralny serwer do głosowania przez Internet zawali się w wyniku jakiegoś «slashdotting effect». I co wtedy zrobi PKW?".

E-voting - tak, ale...

E-voting: za czy przeciw?

ZA - Mirosław Kutyłowski 1.Istnieje bezpieczne rozwiązanie (przynajmniej w teorii) 2.Bezpieczeństwo może być wyższe niż w wyborach tradycyjnych 3.Głosowanie na odległość (listowne) jest potrzebne i sprawdza się na świecie

Autorzy stanowiska ISOC podkreślają, że nie krytykują idei wyborów elektronicznych jako takich. Chcą wskazać konkretne zagrożenia, które stoją w sprzeczności z wartościami, jakie współczesna demokracja uważa za istotne w procesie wyborczym. Dlatego, aby Polacy zagłosowali elektronicznie, potrzebne jest spełnienie kilku ważnych warunków. Rozwiązania do e-votingu muszą osiągnąć poziom gwarantujący tajność, uczciwość i inne wymagania, jakie musi spełniać demokratyczna procedura wyborcza. "Ten scenariusz jest jednak odległy" - uważa Paweł Krawczyk. - "Drugi scenariusz to obniżenie naszych wymagań wobec procedury wyborczej, czyli faktyczne oddanie naszej anonimowości w ręce centralnej komisji oraz odebranie mężom zaufania wglądu w proces zliczania głosów, tak jak zrobiono w Estonii". Mężów zaufania, jak twierdzi Krawczyk, w skali kraju potrzeba tysięcy i można ich tylu znaleźć - aby zostać mężem zaufania, wystarczy co najwyżej umieć dodawać w słupkach. W przypadku głosowania za pomocą komputerów czy przez Internet punktów, gdzie można fałszować głosy, są setki i są one całkowicie niewidoczne dla laika. "Wykryć fałszerstwa może tylko wykwalifikowany specjalista od bezpieczeństwa IT. Ile takich osób możemy znaleźć w skali całej Polski? Dlatego oparcie choćby jednego elementu zbierania głosów wyłącznie na elektronice powoduje, że faktycznie proces wyborczy przestaje być transparentny i audytowalny. Wtedy można z nim zrobić wszystko" - podkreśla współautor raportu ISOC.

E-voting: za czy przeciw?

PRZECIW - Paweł Krawczyk 1.Brak bezpiecznego rozwiązania 2.Utrata przejrzystości procesu wyborów i anonimowości wyborców 3.Brak dobrych przykładów praktycznego stosowania e-votingu na świecie

Stowarzyszenie adresuje swoją opinię do najwyższych władz państwowych, które chciałyby wprowadzać zmiany w obecnej ordynacji wyborczej. Powinny one mieć bowiem jak najpełniejszą wiedzę na temat ich konsekwencji. "Także o tym, czego nie mówią entuzjaści e-votingu. A nie mówią o wielu rzeczach. Wprowadzenie komputerowego systemu wyborczego nie spowoduje podniesienia frekwencji do 80%. Przykład Estonii pokazuje, że ten zysk jest niewielki i trudny do wykazania. Elektronicznie głosowało niecałe 6%, pomimo że w sondażach pomysł wsparło 85% wyborców"- twierdzi Paweł Krawczyk. Zwraca także uwagę na konieczność zachowania zdrowego rozsądku w kontaktach z komercyjnymi dostawcami rozwiązań do e-votingu. "Nie jest tajemnicą, że Polska jest atrakcyjnym rynkiem zbytu dla komputerów wyborczych, których producenci wcisną każdy kit, jeśli umożliwi to sprzedaż kilkudziesięciu tysięcy takich maszyn. W naszym raporcie opisaliśmy przypadek Irlandii, która wydała 52 mln euro na takie zakupy, a potem biuro wyborcze zakwestionowało ich bezpieczeństwo i urządzenia pozostały bezużyteczne" - dodaje Paweł Krawczyk.

Elektroniczna urna w budowie

Szanse i zagrożenia e-votingu oraz zastosowanie oprogramowania umożliwiającego bezpieczne oraz zgodne z konstytucyjnymi wymogami przeprowadzenie elektronicznego głosowania bada prof. Mirosław Kutyłowski z Politechniki Wrocławskiej. "Bezpieczny e-voting przez Internet to istotnie nadzwyczaj trudne zadanie. Wygląda jednak na to, że da się to porządnie zrobić, to jest jako system end-to--end, w którym nie zawierzamy nikomu i niczemu" - mówi prof. Kutyłowski. Jego zdaniem może się jednak okazać, że rozwiązania tego typu mogą zawieść na przykład, gdy kryptoanaliza zrobi skok jakościowy. System bowiem może okazać się niewydolny. Wielkość niezbędnych obliczeń może uniemożliwić wprowadzenie w życie e-votingu. "Nikt nie będzie czekał np. dwie godziny, aż głos zostanie utworzony na PC" - mówi Mirosław Kutyłowski.

E-voting według jego orędowników miałby podnieść poziom wyborczej frekwencji. "Jeżeli chodzi o udział w wyborach, nie wiem po co komu wysoka frekwencja. Wysoką frekwencję to ja pamiętam i nie wiem czy chodzi o powrót do tego systemu wyborczego. Chodzi o to, aby ludzie mogli wybierać, o ile chcą. Jak nie chcą, to nie muszą. Zasadniczą zaletą e-votingu mogłoby być umożliwienie głosowania tym, którzy w istocie chcą głosować, ale z jakichkolwiek przyczyn (zdrowie, praca zawodowa, podróże służbowe) nie mogą stawić się w lokalu wyborczym" - zaznacza prof. Kutyłowski. Jego zdaniem, e-voting jest jednak nieunikniony.

"W wielu krajach można już głosować listownie. E-voting może być bezpieczniejszy, a równie efektywny" - podkreśla Mirosław Kutyłowski. Niedawno profesor wykonał analizę dla Stowarzyszenia Polska Młodych, która zamierza zebrać 100 tys. podpisów pod projektem wprowadzenia głosowania elektronicznego. "Na japońską konferencję kryptograficzną IWSEC'2007 wraz z Filipem Zagórskim przygotowaliśmy prezentację Verifiable Internet Voting Solving Secure Platform Problem. Wygląda na to, że coś całkiem rozsądnego być może da się zrobić" - podsumowuje Mirosław Kutyłowski.

<hr>

Dla Computerworld komentuje Jarosław Zbieranek, analityk Instytutu Spraw Publicznych

E-voting: za czy przeciw?

Jarosław Zbieranek

Instytut Spraw Publicznych popiera wszelkie działania mające na celu modernizację procedur wyborczych, w szczególności z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Głosowanie elektroniczne (zdalne) stanowiłoby z pewnością w Polsce ważną ofertę dla wyborców, którzy z różnych przyczyn (choroba, niepełnosprawność, wyjazd) nie są w stanie głosować w lokalu wyborczym. Nasze dotychczasowe badania i analizy, w tym m.in. wyniki dużego seminarium eksperckiego wskazują jednak, że głosowanie elektroniczne w Polsce z przyczyn technologicznych (zabezpieczenia), organizacyjnych i finansowych to raczej odległa perspektywa. Nie można jednak zarzucać tego tematu - konieczne jest kontynuowanie pogłębionych badań i organizowanie poważnych głosowań pilotażowych na wzór np. brytyjski (jak na razie w Polsce organizowane są jedynie pokazy firm komercyjnych poszukujących nowych rynków zbytu dla np. głosomatów). Zebrane doświadczenia okażą się bowiem w przyszłości bezcenne. Jak najbardziej realistyczny i możliwy do wprowadzenia w niedługim czasie jest natomiast popierany przez ISP postulat stworzenia jednego, elektronicznego spisu wyborców, który umożliwi wyborcom bez zbędnych formalności (zaświadczenia, przepisywanie się) głosowanie w dowolnej komisji wyborczej w całym kraju - na podstawie dowodu tożsamości.

Procedura głosowania przez Internet proponowana w pracy "Verifiable Internet Voting Solving Secure P

  • Platforma sprzętowa stosowana przez głosującego nie jest bezpieczna. W szczególności zakładamy, że wrogie oprogramowanie, które znajdzie się na nim, może fałszować lub ujawniać głos...
  • Wyborca może starać się sprzedać głos. Jest to utrudnione w ten sposób, że aby być pewnym kupionego głosu kupujący powinien być osobiście obecny w trakcie procedury głosowania i kontrolować czynności wyborcy aż do momentu zamknięcia urn wyborczych.
  • Dostępny jest niezależny kanał, za pomocą którego wyborca dostaje dodatkowe informacje od komisji wyborczej; kanał ten nie jest dostępny dla PC. W szczególności może być to koperta z danymi nadesłana wyborcy.
  • Wyborca może upewnić się, że z dużym prawdopodobieństwem jego głos został uwzględniony w końcowych wynikach.

Zasadniczą wadą tego rozwiązania jest złożoność koncepcyjna – jej bezpieczeństwo jest trudne do ogarnięcia przez przeciętnego wyborcę. Idealnie, mechanizmy bezpieczeństwa powinny być na tyle proste, by mogłyby być zrozumiane przez wyborcę bez specjalnego wykształcenia matematycznego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200