Dwa światy

Madryckie Targi Turystyczne FITUR, odbywające się co roku w styczniu, goszczą wystawców nie tylko z branży turystycznej, lecz również komputerowej. Wiele stoisk zapełniają nowinki technologii informatycznych - od systemów rezerwacji usług turystycznych po multimedialne przewodniki po całym świecie. Większość firm, aby uatrakcyjnić ekspozycję, przedstawia ofertę również w postaci stron WWW, udostępniając zwiedzającym komputery z przeglądarkami. W halach wystawowych podmiejskiego parku Casa del Campo można znaleźć kawiarenki internetowe i kioski multimedialne - komputery w obudowie … la bankomat, udzielające informacji o targach i Madrycie i posiadające dostęp do Internetu. Ale po zakończeniu targów zainteresowanie biur podróży, hoteli czy oficyn informacji turystycznej siecią i multimediami znika. Wolą rozdawać grube drukowane foldery niż tworzyć WWW bądź krążki CD-ROM.

Madryckie Targi Turystyczne FITUR, odbywające się co roku w styczniu, goszczą wystawców nie tylko z branży turystycznej, lecz również komputerowej. Wiele stoisk zapełniają nowinki technologii informatycznych - od systemów rezerwacji usług turystycznych po multimedialne przewodniki po całym świecie. Większość firm, aby uatrakcyjnić ekspozycję, przedstawia ofertę również w postaci stron WWW, udostępniając zwiedzającym komputery z przeglądarkami. W halach wystawowych podmiejskiego parku Casa del Campo można znaleźć kawiarenki internetowe i kioski multimedialne - komputery w obudowie … la bankomat, udzielające informacji o targach i Madrycie i posiadające dostęp do Internetu. Ale po zakończeniu targów zainteresowanie biur podróży, hoteli czy oficyn informacji turystycznej siecią i multimediami znika. Wolą rozdawać grube drukowane foldery niż tworzyć WWW bądź krążki CD-ROM.

Wydawałoby się, że Internet i multimedia są wymarzonym medium branży turystycznej. Ta jednak je ignoruje.

Podróże i turystyka są głównym tematem pokaźnej liczby stron WWW. Nic prostszego od krótkiego opisu koleżeńskiej wycieczki rowerowej, wstawienia dwóch zdjęć i dopisania listy kilku serwerów turystycznych. Zajmuje to niecałe pół godziny, o ile potrzebne rzeczy są wcześniej przygotowane. Z czasem niektóre prywatne strony o turystyce przeradzają się w komercyjne przedsięwzięcia. Zapaleni internauci słusznie zakładają, że nie ma lepszej metody propagowania aktywnego wypoczynku i zwiedzania świata niż Web.

Interesy po amerykańsku

"Żeglując" po sieci, natrafimy tam na przewodniki turystyczne, oferty biur podróży o rewelacyjnie tanim wypoczynku w nadmorskim kurorcie lub kolorowe zachęty do zatrzymania się właśnie w tym, a nie innym hotelu, z możliwością dokonania zdalnej rezerwacji. O ile miłe opowiastki, co warto zobaczyć w rejonie Trzech Wąwozów, są równie popularne na serwerach europejskich i amerykańskich, w sprzedaży usług turystycznych dominują firmy z USA i Kanady. Europejczycy wciąż mają wątpliwości, czy warto inwestować w sieć, zwłaszcza w tworzenie stron na potrzeby tak podatnego na wydarzenia sektora gospodarki, jakim jest turystyka. Tymczasem w krajach NAFTA pojawił się inny problem: czy można zrezygnować z tradycyjnej sprzedaży zza biurka na rzecz wirtualnej witryny?

Za takim rozwiązaniem przemawia prosta kalkulacja. Nie trzeba tworzyć lokalnych oddziałów firmy ani odstępować imprez do sprzedaży w innych biurach podróży. Wystarczy oprzeć się na kilku- lub kilkunastoosobowym zespole, który będzie organizował wycieczki i opracowywał ofertę do publikacji w !WWW. Następnie trzeba zainwestować w reklamę (raczej tradycyjną) i wirtualne biuro podróży rozpoczyna działalność.

Pozostaje jedno "ale". Czy klienci są przygotowani do takiej formy usług? Raczej tak - rynek amerykański od dawna lubuje się w sprzedaży bezpośredniej (zamówienia z katalogu) czy "na telefon" po obejrzeniu jednego z licznych programów telewizyjnych z cyklu TV Shop. Potencjalny przedsiębiorca, wziąwszy pod uwagę, że równocześnie z Internetem działają takie serwisy, jak America OnLine czy Compuserve, które zawsze stawiały na zdalną sprzedaż turystyki, nie będzie miał oporów przed zainwestowaniem w !WWW.

Prowadzenie internetowego serwisu turystycznego pozwala łatwo ukierunkować ofertę na konkretnego klienta. Zamieszczenie formularza do wypełnienia przed obejrzeniem stron ujawni jego zainteresowania i potrzeby. Jeżeli okaże się, że kilka osób marzy o nurkowaniu wśród raf koralowych, można przygotować dla nich odpowiednią imprezę. Zresztą nie zawsze trzeba myśleć o organizacji wyjazdu od A do Z. Wystarczy przeszukać sieć w poszukiwaniu oferty wyspecjalizowanych firm i zaproponować im współpracę.

Poważną rolę w tworzeniu wizerunku Internetu, jako doskonałego miejsca do prowadzenia interesów, odgrywają firmy komputerowe. To im przede wszystkim zależy, żeby sieć traktować poważnie. Umiejętną reklamą tworzą złudzenie, że Internetu wszyscy łakną, jak kanie dżdżu. Za oceanem obecnie trudno sobie wyobrazić biznesmena bez adresu poczty elektronicznej na wizytówce. Stąd jest już krok do własnej strony WWW. W Europie na formułę elektronicznego kontaktu spogląda się nader podejrzliwie, a co dopiero mówić o prowadzeniu tą drogą interesów.

Interesy po europejsku

Klienci europejskich biur podróży wolą rozmawiać o wypoczynku z żywą osobą niż bezduszną maszyną. Kto, jak nie pracownik biura podróży, rozwieje wszystkie wątpliwości, co do klimatu Majorki lub przestępczości w Warszawie? Kto podpowie, czy lepiej wybrać w Turcji apartament z klimatyzacją dalej od morza, czy pozbawiony niej, ale położony tuż obok plaży? Przecież również za to płacimy!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200