Drukarka na każdą pogodę

Odkąd naszymi PC-tami zawładnęło środowisko MS Windows, a działające pod jego kontrolą aplikacje stały się łudząco podobne do małych systemów DTP, urządzenia o wysokiej jakości druku powinny gościć na naszych biurkach częściej niż kiedykolwiek dotąd. Nie ma się zresztą czemu dziwić, skoro na przestrzeni kilku ostatnich lat najbardziej wartościowe konstrukcje staniały do tego stopnia, że właściwie każdy z nas może sobie pozwolić na ich zakup, a wymagania stawiane estetyce korespondencji niepomiernie wzrosły.

Odkąd naszymi PC-tami zawładnęło środowisko MS Windows, a działające pod jego kontrolą aplikacje stały się łudząco podobne do małych systemów DTP, urządzenia o wysokiej jakości druku powinny gościć na naszych biurkach częściej niż kiedykolwiek dotąd. Nie ma się zresztą czemu dziwić, skoro na przestrzeni kilku ostatnich lat najbardziej wartościowe konstrukcje staniały do tego stopnia, że właściwie każdy z nas może sobie pozwolić na ich zakup, a wymagania stawiane estetyce korespondencji niepomiernie wzrosły.

Prezentujemy dziś w naszym kąciku jedną z najprostszych, a zarazem najtańszych drukarek laserowych, produkowanych przez firme Star. Model ten nosi oznaczenie LS-5 i stanowi, naszym zdaniem, dość ciekawy przykład urządzenia, które mimo pewnych oszczędności konstrukcyjnych, z pewnością może sprostać zarówno rosnącym wymaganiom nowoczesnego, lecz może niezbyt jeszcze wprawnego, użytkownika PC. Poradzi sobie również z obsługą niewielkiego sekretariatu małej, prężnej firmy.

Instrukcja i instalacja

LS-5, jak na nowoczesne urządzenie przystało, dostarczana jest do końcowego użytkownika w stanie niemal gotowym do pracy. Takie są ostatnio tendencje. W zasadzie należy tylko zamontować pojemnik z tonerem, podłączyć kable (zasilający i komunikacyjny) oraz załadować papier, by można było rozpocząć drukowanie spod DOS-u (emulacja FX-286). Podobnie wygląda też sprawa współpracy z MS Windows - producent standardowo dołącza uaktualnione drivery, a drukarka potrafi emulować HP LJIIP. Nie powinno być zatem większych problemów podczas instalacji.

W tym miejscu warto podkreślić bardzo profesjonalne podejście dystrybutora uwzględniające potrzeby niedoświadczonego użytkownika. Znajdą oni bowiem w opakowaniu dwie miłe niespodzianki: będące niemal ewenementem na naszym rynku, doskonałe pod względem językowym i merytorycznym "Podręczniki użytkownika" i rewelacyjny zestaw sterowników dla DOS-u, opracowany przez firmę Infotech z Warszawy.

Dzięki instrukcji, oprócz "przepisu obsługi drukarki" można się bowiem nauczyć np. co oznaczają takie pojęcia jak waga i szerokość czcionki, wzór wypełnienia rastrowego, itd., słowem terminów znanych dotychczas wyłącznie poligrafom. Oprogramowanie natomiast pozwoli nam drukować po polsku na LS-5 w jednym z 7 najczęściej spotykanych w naszym kraju "standardów kodowania polskich liter". Jest to pierwsza drukarka, która została tak dopracowana pod względem marketingowym, do warunków naszego rynku.

Z wierzchu

Na pierwszy rzut oka LS-5 prezentuje się całkiem nieźle. Szara skrzynka o wymiarach 352x393x253 mm, na której górnej, przedniej części umieszczono panel kontrolny, a od spodu pojemnik na papier. Zajmuje na biurku niewiele miejsca, lecz gdy stoi po prawej stronie monitora, każdorazowa próba uzupełnienia w niej zapasu papieru sprawia, że na podłodze ląduje np. mysz lub inne podobne przedmioty.

Zresztą trudno powiedzieć, czy jest to wada LS-5, gdyż pozostałe elementy manipulacyjne zostały przez producenta rozmieszczone bardzo rozumnie: papier wychodzi od góry, kable od tyłu, wyłącznik jest z boku, itd. W dodatku mamy do dyspozycji bardzo czytelny i łatwy w obsłudze panel kontrolny, który uzupełnia rząd 5 świecących diod i 8 przycisków, pozwalających na zmianę wszelkich parametrów pracy drukarki. (Nota bene działanie tej akurat części jest bardzo dobrze opisane, nie tylko w instrukcji, lecz także na obudowie, a co więcej producent przewidział również możliwość zapisania dwóch, szybko wybieralnych konfiguracji użytkownika, co bardzo ułatwia pracę.) Pod względem ergonomii LS-5 wydaje się być dobrze opracowanym urządzeniem.

Szczegóły techniczne

Przejdźmy teraz do spraw nieco poważniejszych, a więc parametrów. Drukarkę wyposażono w mechanizm o szybkości druku 5 str./min i rozdzielczości 300 dpi (pkt/cal), a jej użytkownik otrzymuje do dyspozycji 14 wbudowanych fontów bitmapowych, 0,5 MB pamięci RAM i procesor Motorola 68000, który zajmuje się przetwarzaniem danych. Nie jest to może wiele, lecz można dokupić następne 4 MB pamięci i dodatkowe kasety z fontami, zwiększając jej możliwości. Zaletą godną uwagi jest bogactwo rodzajów obsługiwanego papieru i dróg jego podawania, co w typowym biurze z nawiązką zrekompensuje niewielkie możliwości wersji podstawowej.

Dostarczana z drukarką standardowa kaseta LS-5 mieści 250 arkuszy formatu A4, a jej pojemność może być rozszerzona do 500 sztuk po zakupieniu opcjonalnego pojemnika. W dodatku istnieje też możliwość druku na innych rozmiarach kartek (np. B5), kopertach, foliach, itd., do podawania których służy montowana z przodu obudowy tacka lub inny, opcjonalny podajnik. Tak naprawdę ważne jest tylko, by papier podawany od przodu miał gramaturę nie większą niż 60-135 g/m, a ładowany do kasety 60-105 g/m.

I jeszcze jedna uwaga. Ponieważ drukarka komunikuje się z komputerem przez automatycznie rozpoznawany przez nią port (szeregowy, bądź równoległy), możliwe jest, przynajmniej teoretycznie, dołączenie do niej dwóch komputerów jednocześnie, co z czasem się może przydać.

Podczas pracy

Mimo tych wszystkich zalet opisywana drukarka nie jest, niestety, najsympatyczniejsza w użyciu. Okazuje się, że jest bardzo głośna (choć producent podaje, że emituje tylko 37-45 dB hałasu) i potrafi płatać przeróżne, dziwne figle, np. pobieranie większej liczby kartek, czy wykazywanie błędów przepełnienia pamięci, bez specjalnej przyczyny.

Inne uwagi

Mimo tych niedociągnięć nie można mieć do LS-5 jakichkolwiek zastrzeżeń co do jakości druku, czy żywotności tonera (ok. 8 tys. str.). Pod wieloma względami drukarka ta sprawia bowiem wrażenie lepiej dopracowanej niż porównywalne cenowo niektóre produkty konkurencji. Ponadto jest zupełnie niekłopotliwa w obsłudze technicznej.

Zważywszy, iż według zapewnień producenta jej mechanizm powinien wytrzymać ok. 15 tys. str. lub 5 lat, zaś parametr MTBF szacowany jest na ok. 12 tys. str., przy średnim czasie naprawy ok. 30 min, jest to urządzenie warte polecenia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200