Dokąd potoczą się twarde dyski?

Dwa lata temu firma amerykańska Micropolis o mały włos nie stała się jedną z wielu ofiar gwałtownej ekspansji producentów japońskich (Hitachi, Fujitsu, Seagate) na światowy rynek twardych dysków. Wszystko jednak wskazuje na to, że kryzys firma ma już za sobą, a zimny prysznic wyszedł jej na dobre. Micropolis zdecydowanie zmierza dziś na pozycję światowego lidera w produkcji twardych dysków o najwyższych parametrach.

Dwa lata temu firma amerykańska Micropolis o mały włos nie stała się jedną z wielu ofiar gwałtownej ekspansji producentów japońskich (Hitachi, Fujitsu, Seagate) na światowy rynek twardych dysków. Wszystko jednak wskazuje na to, że kryzys firma ma już za sobą, a zimny prysznic wyszedł jej na dobre. Micropolis zdecydowanie zmierza dziś na pozycję światowego lidera w produkcji twardych dysków o najwyższych parametrach.

Ucieczka do przodu

Znalazłszy się w sytuacji zagrożenia na rynku małych dysków, Micropolis w przeciwieństwie do amerykańskich producentów o podobnym profilu, nie próbował przeczekać złej passy, lecz zaangażował wszystkie siły i środki w opracowanie nowych technologii dysków o wielkiej pojemności, w technikę łączenia dysków w matryce metodą RAID oraz w organizację i automatyzację procesu produkcji. Zrezygnowawszy z rynku masowego, firma zdecydowanie nastawiła się na producentów sprzętu i integratorów systemów, którzy potrzebują dużych niezawodnych dysków. Na szczęście, Micropolis miał tu pewne doświadczenie swoje, gdyż twarde dyski z interfejsem SCSI dla stacji roboczych DEC produkował już od 1980 r.

Zdecydowana (ktoś mógłby powiedzieć desperacka) inwestycja we własnych inżynierów opłaciła się - po 7 mln USD strat w 1989 r. Micropolis osiągnął 49 mln USD zysku w roku 1990. Rok później zysk utrzymał się na podobnym poziomie, lecz przy znacznie zwiększonych nakładach na badania i rozwój. Ostatni rok okazał się już pasmem zarówno finansowych jak i prestiżowych sukcesów, wśród których szerokim echem odbiło się zwycięstwo nad Seagate i Fujitsu w wyścigu do opanowania technologii produkcji dysku 3.5" o pojemności 1 GB. Ciosem dla konkurencji okazał się również rewelacyjny system dysków macierzowych RAIDION, a także trwałość wszystkich produktów Micropolis, na które firma daje dziś 5 lat gwarancji. Pomimo niewielkiej skali przedsiębiorstwa (zaledwie 3200 pracowników) Micropolis stał się już głównym dostawcą dysków twardych dla takich producentów sprzętu jak: DEC, ICL, Hewlett-Packard, Siemens, Bull, Compaq, Olivetti, Philips, Sun, Silicon Graphics, Acer, AT&T, Nokia, Ericsson i in.

Wymagania klientów rosną

Okoliczności wyjątkowo sprzyjają Micropolis. Po pierwsze, wkrótce po zepchnięciu firmy z rynku małych, masowo wytwarzanych dysków okazało się, że rynek wyraźnie przesuwa swe zainteresowanie w kierunku wielkich pojemności. Na skutek szybkiego wzrostu sprzedaży stacji roboczych oraz powiększania się rozmiarów nowego oprogramowania, popularne do niedawna dyski 5.25"/40 MB dzisiaj są masowo zastępowane przez bardziej ekonomiczne dyski 3.5" o pojemności 400-500 MB. Przewiduje się, że w roku 1993 dominującą pozycję zajmie model 3.5"/1 GB, którego sprzedaż powinna osiągnąć poziom 1 mln sztuk rocznie.

Ciekawym aspektem sytuacji na rynku amerykańskim jest fakt, że większość tradycyjnych japońskich dostawców dysków zajmuje się również produkcją komputerów, konkurując w tym względzie z Amerykanami. Jest rzeczą zrozumiałą, że każde uzależnienie od konkurenta, zwłaszcza w tak newralgicznym punkcie jak twardy dysk, bardzo źle wpływa na samopoczucie wytwórcy. Tak więc amerykańscy i europejscy wytwórcy chętnie widzą partnera, który zapewniając wysoką jakość, pozostaje na pozycji wyspecjalizowanego kooperanta. Poza tym, w przypadku twardych dysków mit japońskiej wysokiej jakości jakby się ostatnio zachwiał. W ciągu ostatnich 3 lat środowiskiem komputerowym wstrząsnęły wiadomości o odrzuceniu przez amerykańskich producentów komputerów japońskich dostaw twardych dysków z powodu ich złej jakości.

Quo vadis, Micropolis?

Stuart Mabon, założyciel i szef Micropolis, ma wyrobione zdanie na temat bliższej i dalszej przyszłości nośników pamięci masowej.

Pojemność twardych dysków podwaja się mniej więcej co dwa- trzy lata i ani względy rynkowe, ani technologiczne nie wskazują, by tendencja ta miała się zmienić w ciągu najbliższej dekady. W roku 2000 dyski 3.5" powinny mieć pojemność od 5 do 10 GB. Dyski 2.5" powinny wówczas osiągnąć pojemności rzędu 2 GB.

W dziedzinie czasowych parametrów pracy dysków, największe możliwości rozwojowe tkwią w mechanizmach pamięci notatnikowej typu cache. Często można usłyszeć opinię, że dyski twarde zostaną zastąpione przez pamięci półprzewodnikowe. Eksperci Micropolis twierdzą jednak, że taki proces na razie nie nastąpi. Natomiast, z powodów zarówno technicznych jak i cenowych, stosunek pojemności tradycyjnego dysku do rozmiaru wewnętrznej pamięci półprzewodnikowej cache zbliży się do wartości 10:1. Tak więc dysk 1 GB powinien mieć 100 MB pamięci cache. Łatwo przewidzieć, że wyprodukowanie takiej hybrydy nastąpi znacznie szybciej niż będzie dostępny po godziwej cenie półprzewodnikowy dysk o pojemności 1 GB. Za takim scenariuszem przemawia również fakt, że już dziś parametry pracy tradycyjnego dysku 1 GB, wyposażonego w 50 MB pamięci cache, są trudne do odróżnienia od parametrów półprzewodnikowego odpowiednika. Natomiast pamięć półprzewodnikowa stwarza zagrożenie dla integralności danych w momencie zaniku napięcia zasilania. Dyski będą więc z pewnością wyposażone w układ podtrzymywania zasilania, skonstruowany w oparciu o baterie lub inne układy zabezpieczające.

Szybkość działania dysków jest dziś wystarczająca dla PC, w których ograniczeniem jest raczej szybkość magistrali. Natomiast w sieciach lokalnych wąskie gardło stanowi szybkość transmisji. Ograniczenia pojawiają się jedynie w wypadku stosowania aplikacji inżynierskich, w obliczeniach naukowych i w superkomputerach. MICROPOLIS prowadzi obecnie pracę nad 32-bitowym interfejsem SCSI, którego rozpowszechnienie może znacznie przyspieszyć transmisję danych pomiędzy dyskiem, a sterownikiem.

MICROPOLIS widzi wielką przyszłość dla tablic dyskowych typu RAID (Redundant Arrays of Inexpensive Disks), w których poczynił wielkie inwestycje. Najnowszym produktem jest system pamięci masowej RAIDION, którego nieprawdopodobne parametry - MTBDL (Mean Time Between Data Loss - średnia czasu pomiędzy utratą danych) równy 1 mld godzin, pojemność do 47 GB i szybkość do 10 MB/s - każą przewidywać, że technika ta zastąpi wkrótce tradycyjne metody ochrony danych także jak mirroring czy duplexing.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200