Dobrze poinformowani
- Monika Tomkiewicz,
- 28.09.2010
Centrum Ratownictwa, system zarządzania miastem, własna sieć. A wszędzie łatwo i szybko dostępne informacje. Na tym opiera się sprawne zarządzanie Gliwicami.
Krzysztof Zbrożek, naczelnik Wydziału Informatyki UM Gliwice
By dobrze zarządzać
Ale nie tylko! Urząd Miejski w Gliwicach ma bowiem wdrożony zintegrowany system zarządzania miastem, który daje zarządowi miasta solidne podstawy do podejmowania decyzji. Jak np. wtedy, gdy - w czasie spotkania z inwestorem - prezydent jest pytany o coś związanego z danym terenem, planem inwestycyjnym itp. Zygmunt Frankiewicz opowiada, że nie musi odwlekać odpowiedzi na pytanie o kilka dni, czy tygodni czekając aż kilku pracowników różnych wydziałów dostarczy mu potrzebnych informacji. Ma je od razu na ekranie komputera i potrafi od ręki wyjąć odpowiednie dane z systemu. Samodzielnie.
Prezydent podkreśla, że stworzone przez jego dział IT narzędzie jest na tyle łatwe w obsłudze, że on - bez uczestniczenia w jakimś szkoleniu - potrafi na co dzień z niego korzystać. "To daje mi podstawy do rzeczowej rozmowy i podejmowania decyzji o mieście" - mówi prezydent Gliwic. Zbudowany przez dział IT urzędu Informatyczny System Zarządzania Miastem ma wszystkie cechy systemu ERP. Obejmuje finanse i księgowość oraz zarządzanie majątkiem miasta, w tym ewidencję gruntów i budynków wraz z mapą numeryczną. System obejmuje też Miejski System Informacji Przestrzennej, system zarządzania dokumentami i miejski serwis intranetowy.
"Dzięki całkowitej integracji planowanie, monitorowanie i zarządzanie w systemie obejmuje wszystkie wydziały urzędu i jednostki miejskie" - mówi Krzysztof Zbrożek, naczelnik Wydziału Informatyki. A prezydent Gliwic podkreśla, że dzięki temu systemowi i wielu innymi rozwiązaniom i narzędziom ma ogromny komfort pracy. "Chodzę tylko z komórką, która o wszystkim mnie informuje. Do wszystkich potrzebnych baz i informacji na wszelkich spotkaniach mam dostęp zdalny z mojego laptopa. Dla osoby zarządzającej miastem to duży komfort" - mówi Zygmunt Frankiewicz.