Dlaczego warto postawić na strategię wielu dostawców w centrum danych


Wybór tylko jednego dostawcy rozwiązań do centrum danych oznacza związanie się z daną firmą w zakresie wszystkich potrzeb sprzętowych i programowych. Decyzja o wprowadzeniu wielu dostawców, może uwolnić organizację i umożliwić poszukiwanie innowacji technologicznych – od zaraz, niekoniecznie dopiero w przyszłości.

Wielu dostawców kontra jeden dostawca

Jeśli mówimy o centrum danych, strategia wielu dostawców - którą proponuje Lenovo - oznacza po prostu, że nasza infrastruktura jest otwarta na współpracę z innymi dostawcami oprogramowania. Współpracujemy w szerokim zakresie z takimi firmami jak Nutanix, VMware, Microsoft a także społecznością Open Stack, które jednocześnie mogą współpracować z innymi dostawcami sprzętu. To bardzo otwarte podejście do działania na rynku IT.

Kontrastuje to z podejściem polegającym na tym, że dostawca sprzętu nalega, aby jego infrastruktura sprzętowa stanowiła podstawę dla tych rozwiązań programowych.

Poniżej wyjaśniamy, dlaczego uważamy, że podejście oparte na wielu dostawcach jest najlepsze dla naszych klientów.

Bezproblemowa integracja

Podejście oparte na wielu dostawcach umożliwia firmom łączenie i dopasowywanie technologii oferowanych przez różnych dostawców oprogramowania i sprzętu. Ekosystem jednej firmy zwykle oznacza ograniczenie do oferty tego samego dostawcy zarówno w obszarze sprzętu, jak i oprogramowania. Równocześnie oznacza to, że polegamy tylko na danym dostawcy, jeśli chodzi o wprowadzanie innowacji do własnego systemu. Z tym bywa różnie: czasem może to trochę potrwać. Czasem firma może również zdecydować, że konkretna funkcja nie jest warta, żeby ją dodawać.

Jednak prawdziwą zaletą podejścia opartego na wielu dostawcach nie jest otwartość jako taka, ale efekty tej otwartości.

W Lenovo pozwalamy na kontrolowanie naszego sprzętu za pomocą oprogramowania orkiestracyjnego naszych partnerów - wszystko jest płynnie zintegrowane i zarządzane za pomocą jednego narzędzia, dzięki czemu zarządzanie jest dla klientów wygodniejsze. Poza dużymi graczami, takimi Nutanix, VMware, Microsoft czy Open Stack (to oprogramowanie typu open source wykorzystujące technologie Red Hata oraz SUSE), Lenovo ma umowy z mniejszymi firmami, takimi jak Nexenta czy Cloudian. Dla naszych klientów oznacza to szeroki wybór, pozwalający optymalnie zaspokajać ich potrzeby.

Ułatwia to także użytkowanie sprzętu. Dajmy jeden przykład: sprzęt Lenovo jest kompatybilny z Prism, konsolą zarządzania centrum danych firmy Nutanix. Umożliwia to naszym klientom prowadzenie działań administracyjnych, w obszarze zwirtualizowanej infrastruktury - tworzenie maszyn wirtualnych, pamięci wirtualnej, a nawet dostarczanie sieci wirtualnej. Ta ostatnia pozwala administratorowi wirtualizacji stworzyć w Prism sieć VLAN, która jest następnie automatycznie przekazywana do systemu operacyjnego przełącznika. Nie wymaga to uzyskania wcześniejszej zgody od administratorów sieci i zajmuje kilka sekund, a nie godziny, czy nawet tygodnie. Ostatecznie to oznacza, że procesy są znacznie bardziej wydajne i przyjazne dla użytkownika.

W środowisku jednej firmy, dostawca sprzętu może nie mieć umowy z Nutanix. W efekcie nie będzie można w prosty sposób zintegrować tego oprogramowania.

Migracja do sieci definiowanych programowo

Jak dotarliśmy do tego punktu? Do niedawna, centrum danych składało się z kilku silosów; istniała grupa zajmująca się obsługą sieci, która zajmowała się przełącznikami, grupa pamięci masowej, która zajmowała się macierzami pamięci masowej i administratorzy serwerów, którzy dbali o zasoby serwerów i procesory. Wszystko było podzielone na segmenty. Poszczególne grupy specjalistów spędzały dużo czasu nad uczynieniem swoich obszarów kompatybilnymi z pozostałymi -tak , aby serwer komunikował się z pamięcią masową, a pamięć masowa z przełącznikiem, i tak dalej. Jednak wraz z rozwojem technologii, bariery między tymi silosami zaczęły być przełamywane.

Dzisiaj nie ma już sensu utrzymywać tych odrębnych silosów. Narzędzia do obsługi pamięci masowej tradycyjnie miały ‘zamknięty’ charakter. Dzisiaj wszystko jest zwirtualizowane pod warstwą oprogramowania, a sprzęt jest w pełni standardowy. W ten sposób jedno oprogramowanie - na przykład Prism firmy Nutanix - może kontrolować całe zwirtualizowane centrum danych.

Firmą, która najbardziej na tym traci, jest Cisco, mająca dominującą pozycję w obszarze sieciowej pamięci masowej. Z powodu rosnącej popularności sieci definiowanych programowo, Cisco traci kontrolę nad rynkiem - jeśli chce pozostać istotnym graczem, musi kontrolować scentralizowane oprogramowanie. Właśnie dlatego promuje podejście oparte na jednym dostawcy i nie pozwala na wykorzystywanie systemów operacyjnych innych producentów na swoim sprzęcie. W istocie rzeczy próbuje stać się firmą oferującą oprogramowanie, a nie wyłącznie sprzęt. To jednak niezwykle trudne wyzwanie.

Widzieliśmy to już wcześniej, gdy inne rynki podlegały podobnym zmianom. Firma Nortel Networks (która produkowała centrale telefoniczne dla budynków biurowych) opierała się popularyzacji VOIP, a następnie próbowała zmienić się w firmę programistyczną, aby włączyć się w nurt VOIP. Nie udało się jednak tego dokonać. Firma zbankrutowała. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku Kodaka i aparatów cyfrowych.

Lenovo prosperuje na rynkach ustandaryzowanych. To jeden z powodów, dla których w ogóle weszliśmy na rynek rozwiązań dla centrów danych. Strategia wielu dostawców w centrum danych pozwala na większą otwartość na innowacje, a przez to zapewnia większą elastyczność w obliczu ciągle ewoluujących technologii i zmieniającego się popytu klientów. Jesteśmy przekonani, że jest to najlepszy sposób na zaspokojenie potrzeb naszych klientów.

Zapisz się na bezpłatny newsletter. Dowiesz się o webinarach, nowych case study oraz white paperach.