Dla kogo komputer?

I oto mamy kolejną książkę pomyślaną jako podręcznik dla początkujących. We wstępie Wydawca pisze, że mamy wiele książek dla "nikogo", gdyż wiedza w nich zawarta jest zrozumiała tylko dla informatyków. Być może to prawda. Prawdą jest również, że książka ma być nie tylko zrozumiała, ale również pożyteczna i o tym Wydawca zapomniał. Niestety dość łatwo tego dowieść.

I oto mamy kolejną książkę pomyślaną jako podręcznik dla początkujących. We wstępie Wydawca pisze, że mamy wiele książek dla "nikogo", gdyż wiedza w nich zawarta jest zrozumiała tylko dla informatyków. Być może to prawda. Prawdą jest również, że książka ma być nie tylko zrozumiała, ale również pożyteczna i o tym Wydawca zapomniał. Niestety dość łatwo tego dowieść.

Książka zatytułowana Komputer PC dla wapniaków ma na celu nauczyć początkujących, ale dorosłych ludzi, obsługi komputera PC. Dla niemłodych już adeptów wiedzy lęk przed nowym urządzeniem, a jeszcze bardziej obawa przed uszkodzeniem go paraliżują ruchy i myśli. Czy dolegliwość tę złagodzi choć trochę przeczytanie naszej książeczki? Otóż nie bardzo. Po pierwsze książkę napisano różnymi stylami: infantylnym (wapniaki, które aż tak już zdziecinniały, że i nie będą pracować na komputerze) oraz typu "brat-łata", zapożyczonym z książek amerykańskich, który niezbyt pasuje do naszej strefy kulturowej. Pogawędka o komputerze prowadzona takim językiem, bez jakiegokolwiek wyróżnienia spraw istotnych jest może zrozumiała, ale nudna i niczemu nie służy. Aż do bólu brakuje w tej książce wyróżnień. Nie ma ani jednej wydzielonej z tekstu sekwencji wykonywanych czynności prowadzących do jakiegoś celu. Nie ma tabelki ani układu dwóch kolumn tekstowych (jest jedna w przypisach). Nie ma ani jednej wyróżnionej uwagi, którą należy zapamiętać (to akurat warto było "kupić" od amerykańskich autorów). Prześledzenie przez czytelnika jakiegoś procesu (np. kopiowania plików) postępując za tekstem wymaga nie "początkującego wapniaka" ale dobrego, w pełni skoncentrowanego, fachowca (polecam Wydawcy spróbować).

Inną sprawą jest układ książki. Po 20 stronach ustępu, który moim zdaniem powinien być znacznie bardziej rozbudowany, cała reszta, to opisy kilku popularnych programów. Wiele miejsca poświęcono edytorom. Są to skrócone i zagmatwane niemiłosiernie instrukcje obsługi a nie omówienia programów Taga, Chi Writera, Worda. Czytelnik mający w pracy QR-Tekst, czy WordPerfect nie dowie się z tej książki nawet o ich istnieniu. Omówione są tam też inne programy, a najobszerniej Norton Commander oraz Windows. Lepiej chyba byłoby zostawić instrukcje obsługi programów książkom poświęconym specjalnie temu celowi. Najczęściej, użytkownik korzysta tylko z jednego edytora, dlatego pozostałe "instrukcje" obsługi edytorów są jedynie "marnowaniem" lasów.

Czytelnik nie dowie się z tej książki, co to jest: system operacyjny, hardware, software, pamięć. Skróty myślowe są często w książce tak wielkie, że aż nieprawdziwe, na przykład, cytuję dosłownie: W wyłączonym komputerze jest tylko minimum pamięci (ROM). Do tego jest to pierwsze zdanie w którym występuje słowo pamięć. Co z tego zrozumie początkujący i do tego starszy już człowiek? Książka jest najeżona również niezręcznościami stylistycznymi. Na przykład: "...własne menu dopełnia reszty zadowolenia". Na okładce, Wydawca twierdzi, że rękopis przeczytało wiele początkujących osób i wszyscy go zrozumieli. Czy był wśród nich polonista?

Jest taka opinia, że najtrudniej pisze się dobre książki dla dzieci. Podobnie jest z tematyką komputerową dla początkujących. Dlatego powinni się brać za nią naprawdę dobrzy fachowcy, najlepiej tacy, którzy uczą początkujących a nie tacy, którzy niedawno nimi być przestali.

Po przeczytaniu tej książki wapniaki będą już wszystko rozumiały (jak zapewnia Wydawca) i nie będą nic umiały zrobić (jak ja twierdzę). Może to lepiej, niech każda generacja ma swoje zabawki, a zapisywanie papieru i tak pozostanie zabawą każdego pokolenia. Lesław Wawrzonek

Stanisław Jachimek: Komputer dla wapniaków, czyli samouczek dla początkujących ,Helion, 1994, str. 172

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200