Dewaluacja haseł

Współczesne firmy coraz częściej zaczynają przypominać ogromną poczekalnię, do której prowadzą obrotowe drzwi. Pracownicy wpadają, pracują kilkanaście miesięcy i odchodzą do kolejnego przedsiębiorstwa.

Współczesne firmy coraz częściej zaczynają przypominać ogromną poczekalnię, do której prowadzą obrotowe drzwi. Pracownicy wpadają, pracują kilkanaście miesięcy i odchodzą do kolejnego przedsiębiorstwa.

Świadomi swojej wartości specjaliści przebierają w ofertach i coraz trudniej zaspokoić ich rozbudzone oczekiwania. A będzie prawdopodobnie jeszcze gorzej. Powoli zaczyna docierać do nas boom informatyczny, zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych. Jak grzyby po deszczu powstają nowe spółki internetowe, które ściągają najbardziej kreatywnych i aktywnych pracowników. Polskich informatyków kusi także coraz więcej ofert pochodzących z zagranicy. Firmy, które chcą zatrudnić informatyka, muszą uświadomić sobie, że teraz już nic nie będzie takie, jak jeszcze niedawno.

Każda przewaga jest tymczasowa

Jeszcze kilka lat temu dobrze zinformatyzowane przedsiębiorstwa, w których kadra menedżerska zdawała sobie sprawę z korzyści przynoszonych firmie przez dobrze wdrożoną technologię, należały do wyjątków. Zatrudnienie w jednej z takich firm było dla informatyka swoistą nobilitacją i awansem. Teraz, gdy niemal każdy tydzień przynosi doniesienia o kolejnych wdrożeniach systemów ERP, a firmy śmiało inwestują w projekty związane z e-biznesem, coraz trudniej przyciągnąć specjalistów hasłem "dostęp do nowoczesnych technologii". Najważniejszym bodźcem decydującym o zmianie pracy przestaje być również szansa na realizację niekonwencjonalnych projektów. Konkurencja na rynku sprawia, że duże przedsiębiorstwa, czerpiące korzyści z wykorzystania technologii informacyjnych, coraz skwapliwiej wdrażają wszelkie nowinki i ciekawe rozwiązania.

Podobnie ma się rzecz z wszelkimi koncepcjami z zakresu zarządzania. Indywidualny program szkoleń i planowanie ścieżek kariery dla informatyków przestają być modnymi nowinkami wdrażanymi jedynie w największych zagranicznych firmach. Powoli stają się standardowym elementem "pakietu" oferowanego kandydatom do pracy. Jako standard odgrywają coraz mniejsze znaczenie przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu. Oczywiście nadal istnieją spore dysproporcje w nakładach przeznaczanych przez firmy na rozwój zawodowy specjalistów. Jednak różnice te przestają być już tak rażące.

Podobnie jest z planowaniem ścieżek kariery. Możliwości awansu dla pracownika działu informatyki są podobne we wszystkich przedsiębiorstwach o podobnej wielkości. Zresztą planowanie ścieżek kariery dla sporej grupy specjalistów nie ma znaczenia. Oni i tak w ciągu najbliższego roku, dwóch lat planują zmianę miejsca pracy. Perspektywa kolejnego awansu nie jest dla nich niczym kuszącym.

Atmosfera przede wszystkim

Tym, co zaczyna odgrywać decydującą rolę, jest atmosfera panująca w dziale informatyki i całej firmie. Oczywiście czynnik ten zawsze miał duże znaczenie. Jednak w obliczu dewaluacji, czy raczej pewnej standaryzacji innych czynników, zaczął odgrywać kluczową rolę.

O tym, jaka atmosfera panuje w dziale IT, decyduje wiele czynników. Podstawowym jest odpowiedni podział obowiązków przydzielanych każdemu pracownikowi. Gdy każdy z nich będzie miał poczucie, iż wie co należy do jego obowiązków, a także że są one rozdzielane sprawiedliwie, zmniejszy się ryzyko powstawania konfliktów w dziale. Drugim czynnikiem jest osobiste zadowolenie każdego z pracowników działu, wynikające z satysfakcji płynącej z należytego wypełniania swoich obowiązków i odpowiedniego wynagrodzenia. Reszta zależy już od menedżera, którego osobowość i kwalifikacje są czynnikiem harmonizującym pracę działu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200