Czy amerykańscy programiści utrzymają się na rynku?

Rosnąca liczba taniego, zagranicznego oprogramowania na rynku USA świadczy o tym, że amerykańscy programiści tracą impet, podczas gdy ich miejsce usiłują zająć specjaliści z Azji i Europy.

Rosnąca liczba taniego, zagranicznego oprogramowania na rynku USA świadczy o tym, że amerykańscy programiści tracą impet, podczas gdy ich miejsce usiłują zająć specjaliści z Azji i Europy.

Konsultanci ds. oprogramowania Howard Rubin i Ed Yourdon z firmy Rubin Systems Inc. na zlecenie rządu kanadyjskiego przeprowadzili badania w ramach projektu Industry Canada Worldwide Benchmark Project. Wyniki tych badań pokazują, że w krajach taniej siły roboczej proces opracowywania programów przestał różnić się istotnie od metod stosowanych w USA ze względu na upowszechnienie się użycia standardowych narzędzi projektowych. Nie różnią też programistów w różnych krajach znajomość języków programowania i dostęp do sprzętu. Oprogramowanie spoza USA jest tańsze, gdyż wiele firm stara się zmniejszać koszty stałe i zaoszczędzone pieniądze inwestować w usprawnianie procesu projektowania.

Na rynku amerykańskim ważną rolę odgrywają duże komputery typu mainframe. W tej dziedzinie amerykańscy programiści i eksperci mogą się czuć nadal niezagrożeni. W krajach słabszych ekonomicznie dominują platformy Unix, Windows i DOS, a do najbardziej popularnych języków należą C i C++. Poziom kształcenia programistów jest w tych krajach bardzo wysoki, podczas gdy w USA popularne jest kończenie studiów na poziomie zawodowym i niedochodzenie do magisterium.

W Indiach na przykład wiele firm software'owych nie wykorzystuje jeszcze w pełni najnowszych technik, takich jak programowanie zorientowane obiektowo. Widać jednak wyraźnie, że ich głównym celem jest rozwój. Specyfiką podejścia do programowania pracowników i firm w krajach biedniejszych jest odejście od stosowania wielu różnych technik, a położenie nacisku na pogłębianie wiedzy w określonym kierunku. Na przykład ok. 80% firm software'owych w Indiach wprowadziło i wykorzystuje efektywnie narzędzia CASE, podczas gdy w USA tylko 50%. Może to niektórych zdziwić, ale nie czując zagrożenia wiele firm amerykańskich nie troszczyło się dotychczas o zdobycie dla swoich usług i wyrobów standardów jakości ISO, które spędzały sen z oczu programistom z innych krajów. Wiemy, że w Polsce wiele firm poczytuje sobie za punkt honoru potwierdzenie jakości swoich wyrobów przyznaniem standardu ISO. Jest on również ważkim argumentem przy wprowadzaniu produktu lub wejściu z usługami na rynki zagraniczne. Właśnie niedawno przyznano standard ISO9002 usługom sieciowym firmy CrossComm z Gdańska. Dzięki temu będzie ona mogła odnosić jeszcze większe sukcesy na terenie USA.

W dobie łatwej łączności programiści mogą być zatrudniani niezależnie od ich miejsca zamieszkania. Głównymi czynnikami jakie brane są pod uwagę przy zatrudnianiu zagranicznych programistów przez firmy amerykańskie są w kolejności wg ważności:

- Znajomość języków programowania. Przed rozpoczęciem projektu poszukiwani są specjaliści, mający duże doświadczenie w używaniu konkretnych języków programowania. Obecnie do najbardziej poszukiwanych należy znajomość GL4 oraz języków umożliwiających szybkie tworzenie prototypów, takie jak Visual Basic, Power Builder i Oracle Forms.

- Telekomunikacja. Łatwość i niezawodność łączności są bardzo ważne przy międzynarodowych przedsięwzięciach. W związku z tym kraje myślące perspektywicznie inwestują w telekomunikację. Czy Polskę można do takich krajów zaliczyć po nowelizacji ustawy o łączności, jest pytaniem retorycznym?

- Możliwość porozumiewania się w języku angielskim. Praktyka wykazuje, że takie kraje jak Indie i Pakistan mogą mieć przewagę nad Koreą, Chinami i trochę mniejszą nad krajami Europy Wschodniej, gdzie powszechność znajomości języka angielskiego i poziom tej znajomości języka są mniejsze.

- Duży zespół. Zamówienie wykonania dużego projektu małemu zespołowi wiąże się z ryzykiem niedotrzymania terminu.

- Cena. Wielu ludziom wydaje się, że jest to bardzo ważny czynnik. Znajduje się on jednak relatywnie nisko na liście preferencji branych pod uwagę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200