Coś dla ciała... czyli "Poradnik dyrektora i księgowego szkoły"

Rynek programów przeznaczonych dla administracji szkolnej jest w naszym kraju jeszcze bardzo skromny. Wiadomo - notoryczne kłopoty finansowe budżetówki nie sprzyjają na razie robieniu dobrych interesów, co sprawia, że na palcach jednej ręki można wyliczyć wszystkie nazwy aktywnych na tym polu firm. Z drugiej jednak strony trudno nie zauważyć, iż to właśnie placówki oświatowe, gdy tylko ich sytuacja ekonomiczna nieco się poprawi, będą zdolne wchłonąć kilkadziesiąt tysięcy specjalizowanych aplikacji niemal z dnia na dzień. Warto więc o nie walczyć już dziś i rozpocząć przygotowania do frontalnego szturmu tworząc, może niewielkie, lecz dobrze dostosowane do ich realiów programy.

Rynek programów przeznaczonych dla administracji szkolnej jest w naszym kraju jeszcze bardzo skromny. Wiadomo - notoryczne kłopoty finansowe budżetówki nie sprzyjają na razie robieniu dobrych interesów, co sprawia, że na palcach jednej ręki można wyliczyć wszystkie nazwy aktywnych na tym polu firm. Z drugiej jednak strony trudno nie zauważyć, iż to właśnie placówki oświatowe, gdy tylko ich sytuacja ekonomiczna nieco się poprawi, będą zdolne wchłonąć kilkadziesiąt tysięcy specjalizowanych aplikacji niemal z dnia na dzień. Warto więc o nie walczyć już dziś i rozpocząć przygotowania do frontalnego szturmu tworząc, może niewielkie, lecz dobrze dostosowane do ich realiów programy.

Dzisiejszy gość naszego kącika - "Poradnik dyrektora i księgowego szkoły" - stanowi, naszym zdaniem, jedną z takich propozycji.

Instrukcja i instalacja

Mamy już za sobą czasy, gdy polskie oprogramowanie dostarczane było końcowemu użytkownikowi w niemal "pirackim" stanie. Nie dziwi więc, że przy kupnie "Poradnika dyrektora i księgowego szkoły" otrzymujemy wszystko zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a nawet nieco więcej - dwa komplety dyskietek (jedną 3,5" lub cztery 5,25"), starannie wydaną i dokładną, choć może nieco przetechnicyzowaną instrukcję obsługi, podręczną kartę użytkownika, zawierającą podstawowe kombinacje klawiszowe, umowę licencyjną oraz... elegancki, binarny program INSTAL.EXE, wykonujący procedurę instalacyjną. To jeszcze nie koniec. Program jest bardzo dobrze dostosowany do szkolnego sprzętu - pracuje w trybie znakowym, ma wbudowanych aż 12 "standardów" polskich liter, a do jego uruchomienia wystarczy poczciwy XT z 5 MB wolnego miejsca na twardym dysku. Jego eksploatacja nie wiąże się więc z koniecznością zakupu szybkiego mikrokomputera, na co dzisiaj wielu szkół jeszcze po prostu nie stać.

Z wierzchu

"Poradnik dyrektora i księgowego szkoły" jest łatwy w obsłudze. Jego ekran przypomina dobrze wszystkim znane "okienkopodobne" aplikacje biurowe, takie jak np. opisywane przez nas: Supersekretarka, Asystent, czy Ewkon, w których między górną linią rozwijalnego menu a dolnym wierszem statusu mieści się tzw. "blat biurka", służący do układania otwartych dokumentów. Podobnie też w "Poradniku" wyglądają: konfiguracja, elementy manipulacyjne okien i zasady korzystania z myszy, nie powinien więc nikomu sprawić większych kłopotów. Szczególnie, że producent zadbał o wyjątkowo dokładne wyjaśnienie poszczególnych kroków w "Instrukcji obsługi".

Z technicznego punktu widzenia "Poradnik" prezentuje się nieco gorzej. Wprawdzie odnajdujemy w nim: szybko działającą, relacyjną bazę danych (skorowidz przepisów, typowych druków, zarządzeń, załączników, itd.), bazę kartotekową (Notatnik), edytor tekstu (z możliwością przeprowadzania operacji na blokach), 4-działaniowy kalkulator oraz prosty kalendarz, a w kwestii wydruków program radzi sobie z 9-igłową drukarką, pojedynczymi kartkami (A4) lub składanką. Lecz nie ma w nim ani ładowalnych fontów, ani też żadnych dodatkowych driverów, czy choćby opcji pozwalającej na edycję kodów sterujących, więc użytkownik skazany jest wyłącznie na jedną, ręcznie ustawianą czcionkę i praktycznie pozbawiony zostaje kontroli nad wyglądem tekstu.

Od środka

Pomińmy jednak tę niedogodność, gdyż po bliższym poznaniu okazuje się, że przydatność programu jest naprawdę wielka. Dysponuje on bowiem w swej głównej bazie zarówno pokaźnym zbiorem wszelkiego rodzaju przepisów prawnych (dotyczących np. organizacji pracy w szkole, wykazów podręczników, kodeksu pracy, zarządzania szkołami, itd.), z których korzysta administracja szkolna oraz wzorami używanych przez nią druków. Oto niektóre przykłady: karta badania dziecka, świadectwo lekarskie o przydatności do zawodu, siatki godzin w rozbiciu na klasy i typy szkół, opinia o przebiegu zatrudnienia, umowa o nawiązaniu stosunku pracy, zaświadczenie dla ZUS (Rp -7a) - w sumie 70 dokumentów - palce lizać. Każdy, kto kiedyś miał do czynienia z pracą w szkolnictwie, z pewnością doceni to ułatwienie - wystarczy nacisnąć Enter i gotowe.

Co więcej, autor "Poradnika" dołożył starań, by ułatwić poruszanie się po tym wszystkim, dopuszczając m.in. możliwość "zakładania" wielu różnych kluczy oraz szukania "po pierwszej literze", wprowadzając skorowidz, itd. Może tylko troszkę zapomniał o zaletach hipertekstu, którego zastosowanie prawdopodobnie jeszcze bardziej ułatwiłoby pracę. Poprzestał wyłącznie na tzw. odsyłaczach, ale niech tam. Przecież na ich podstawie i tak znacznie skuteczniej niż z "papierowej" książki możemy się dowiedzieć, jakie uregulowania obowiązują nas w danej kwestii, a o to przecież chodzi.

Na marginesie

Program "Poradnik dyrektora i księgowego szkoły" aktualizowany jest trzy razy w roku i ma już przeszło 800 wdrożeń, co jeszcze bardziej potwierdza jego wielką przydatność. Moim zdaniem, po wprowadzeniu kilku typowo technicznych udogodnień, takich jak np.: większy wpływ operatora na sposób formatowania tekstu przed wydrukiem, obsługa polskich znaków diakrytycznych także w drukarkach nie posiadających ich, czy też umożliwienie kopiowania zawartości kalkulatora lub niektórych elementów głównej bazy danych do bufora, itd., program ten może stać się w niedługim czasie wręcz nieodzownym wyposażeniem wszystkich placówek oświatowych. Wskazuje na to m.in. fakt, że już został zakupiony przez Instytut Badań Edukacyjnych i Kształcenia Nauczycieli, w którym wspomaga szkolenia. Gorąco polecam, choć wolałbym wersję dla Windows.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200