Co trzeci wirtualny serwer stoi bezczynny

Brzmi to niewiarygodnie, ale najnowsze badanie przeprowadzone w USA pokazało, że 25% wszystkich fizycznych serwerów oraz jeszcze więcej, bo 30% wszystkich wirtualnych serwerów to systemy obliczeniowe, które w żargonie informatycznym zwykło się określać jako zombie lub śpiochy.

W badaniu przejęto zasadę, że śpioch to taki system obliczeniowy, który nie wykonuje żadnych obliczeń nie jeden dzień czy tydzień, ale całe sześć miesięcy. Jest to więc dość ostre kryterium i aby serwer został zaliczony do tej grupy, musi pozostawać nieaktywne przez naprawdę dłuższy okres czasu.

Do tej pory uśpione systemy obliczeniowy zwykło się kojarzyć z fizycznymi serwerami. Okazuje się, że do grupy stojących bezczynnie systemów obliczeniowych dołączyły szybko również wirtualne serwery. Jest już ich tak dużo, że wyprzedziły fizyczne serwery. Niemała część mocy obliczeniowej całego systemu IT idzie wtedy w przysłowiowy gwizdek.

Zobacz również:

  • AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
  • AI a DC - oto jest wyzwanie
  • Polcom - jeszcze więcej środków na inwestycje

Wirtualne serwery śpiochy, tak jak i fizyczne, generują niemałe straty, gdyż utrzymanie ich kosztuje (chodzi np. o opłaty licencje) i za uruchamiane na nich aplikacje trzeba też najczęściej płacić, a one stoją miesiącami bezproduktywnie.

Wirtualne serwery śpiochy mogą też znacznie pogorszyć bezpieczeństwo całego systemu IT. Chodzi o to, że administratorzy bardzo często nie pamiętają o nich i nie instalują w ich pamięciach nowych pakietów bezpieczeństwa, dlatego mogą się one stać łatwym łupem dla hakerów. Śpioch może więc być w każdej chwili zaatakowany przez hakera i wejść w skład globalnej sieci botnet przeprowadzającej ataki DDoS.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200