Co się stanie z projektami MSWiA

Przetargi, które nadzorował były dyrektor CPI MSWiA, aresztowany w związku z zarzutami o korupcję, mogą zostać unieważnione. Choć CBA nie chce wstrzymywać tych już prowadzonych.

Podejrzane przetargi Andrzeja M.

Podejrzenia wobec Andrzeja M. skupiają się wokół postępowań związanych z projektem "Zintegrowana, wielousługowa Platforma komunikacyjna Policji z funkcją e-Usługi dla obywateli i przedsiębiorców". Przetargi wygrywała głównie wrocławska firma NetLine. Miała przygotować m.in. platformę komunikacyjną, aby usprawnić w policji elektroniczny obieg dokumentów oraz wdrożyć elementy pracy grupowej, takie jak e-learning oraz tele- i wideokonferencje. Ponadto firma miała opracować tzw. e-usługi policji, np. e-pozwolenie na broń, e-licencje, e-skarga oraz e-zażalenie, e-zbywanie majątku, e-zamówienia publiczne, z wykorzystaniem formularzy elektronicznych i narzędzi dostępnych na platformie ePUAP. Niestety, z dostępnych na stronach CPI informacji o udzielonych zamówieniach, nie dowiemy się, jaka była wartość tego zlecenia. Natrafiliśmy na to jeszcze kilkakrotnie. Ale jak już była podana wartość, to w postępowaniach, w których decydowała najniższa cena. Jak podała Gazeta Wyborcza, MSWiA zapowiedziało, że opublikuje na swoich stronach internetowych dokumenty dotyczące przetargów, którymi zajmował się Andrzej M. Najpierw pojawią się skany dokumentów pokazujących tryb wyboru zwycięzcy przetargu na wykonanie blankietu nowego dowodu osobistego z mikroczipem.

Aresztowanie Andrzeja M. i dwóch innych osób oraz postawienie im zarzutów o korupcję otwiera pole do dyskusji, co począć z inkryminowanymi umowami. Czy zleceniodawca może po wszystkim zażądać od firmy, która zwyciężyła w przetargu i wykonała zadanie - dostarczyła towar, zrealizowała usługę - zwrotu pieniędzy? "Jest taka możliwość. Mówi o tym Kodeks cywilny, na którego zapisy powołuje się Prawo zamówień publicznych. Umowa zawarta w wyniku przestępstwa jest nieważna" - stwierdza Włodzimierz Dzierżanowski, prezes zarządu Grupy Doradczej Sienna, ekspert ds. zamówień publicznych.

Art. 705 Kodeksu cywilnego stanowi, że "organizator oraz uczestnik aukcji albo przetargu może żądać unieważnienia zawartej umowy, jeżeli strona tej umowy, inny uczestnik lub osoba działająca w porozumieniu z nimi wpłynęła na wynik aukcji albo przetargu w sposób sprzeczny z prawem lub dobrymi obyczajami". Jeśli do tego dojdzie, to strony przystępują do wzajemnych rozliczeń, w tym zwrotu świadczeń. Gdyby podmiot publiczny - organizator trefnego przetargu - zaniechał swoich obowiązków i odpuścił wykonawcy, to naraziłby się automatycznie na zarzut złamania ustawy o finansach publicznych (niegospodarność).

Jednakże aby Skarb Państwa - reprezentowany przez ministra właściwego ds. informatyzacji, w którego imieniu działał Andrzej M. - mógł unieważnić umowy, należy udowodnić mu popełnienie przestępstwa. I tu zaczyna się prawna kołomyja, ponieważ sprawy o korupcję toczą się latami, zaś wspomniany wyżej przepis Kodeksu cywilnego określa, że możliwość unieważnienia przetargu "wygasa z upływem miesiąca od dnia, w którym uprawniony dowiedział się o istnieniu przyczyny unieważnienia, nie później jednak niż z upływem roku od dnia zawarcia umowy". Przy zamówieniach teleinformatycznych jeszcze nie zdarzył się przypadek unieważnienia umowy z powodu udowodnionej korupcji.

Unia patrzy nam na ręce

Tyle że w przypadku przetargów, którymi zajmował się Andrzej M., sytuacja jest wyjątkowa. Większość z nich to przedsięwzięcia finansowane z 7. i 8. Osi Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Komisja Europejska już pokazała, że potrafi zakręcić kurek z finansowaniem po aferach korupcyjnych. Tak się stało w Bułgarii, która straciła fundusze, gdy jej minister wziął łapówkę. Właśnie zaczyna się nowe programowanie funduszy. Aby Komisja nie nałożyła na nas sankcji, rząd powinien podjąć radykalne działania - odsunąć Władzę Wdrażającą Projekty Unijne MSWiA od obu osi oraz przekazać poza ten resort sprawę programowania funduszy.

Wrocławska firma NetLine, w której pracuje jeden z zatrzymanych, wydała oświadczenie na stronie. Zarzeka się w nim, że "kontrakty podpisane i zrealizowane na rzecz CPI MSWiA zostały pozyskane w ramach otwartych postępowań przetargowych, w których głównym kryterium wyboru była cena". Firma jednocześnie określa medialne doniesienia o tym, jak pozyskiwała rządowe kontrakty za "nieprawdziwe i krzywdzące". Jej zarząd zapowiedział, że jest gotowy na pełną współpracę z organami wymiaru sprawiedliwości.

Nie będzie wstrzymywania przetargów

Centralne Biuro Antykorupcyjne deklaruje zaś, że nie wstrzyma jakichkolwiek postępowań przetargowych w MSWiA, choć podczas kontroli spróbuje wyjaśnić ewentualne nieprawidłowości. Paweł Wojtunik, szef CBA nie wyklucza, że kontrolą doraźną zostaną objęte postępowania nie tylko w MSWiA. Po zwolnieniu Andrzeja M. z funkcji dyrektora CPI w lipcu 2010 r. kierownictwo MSWiA przyznało, że najbardziej znaczące zamówienia zlecono poza systemem zamówień publicznych ze słabym usprawiedliwieniem, że wymagał tego istotny interes państwa. Doszło do tego przy wyborze firm na "Wykonanie Zintegrowanego Modułu Obsługi Końcowego Użytkownika, realizowanego w ramach projektu pl.ID" oraz Ogólnopolskiej Sieci Teleinformatycznej OST-112. A jeszcze w roku 2009 MSWiA zarzekało się, że zasady prowadzenia postępowania były odzwierciedleniem trybu negocjacji bez ogłoszenia. Na dodatek w przypadku budowy OST-112 największe zdziwienie budził wciąż podawany na stronach CPI szacunek kosztów rzędu 165 mln zł (85% z 7. Osi Priorytetowej Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka), gdy umowę ostatecznie podpisano z ATM SA na 367 mln zł przy założeniu, że wartość kontraktu wzrośnie jeszcze do 490 mln zł.

NetLine w zamówieniach CPI od roku 2009:

- "Wykonanie i dostarczenie specjalistycznej aplikacji informatycznej zapewniającej elektroniczną obsługę dokumentacji procesowej w ramach usługi e-POSTERUNEK udostępnianej na platformie ePUAP" - cena 245 tys. zł.

- "Rozbudowa posiadanego przez CPI MSWiA systemu do obiegu dokumentów poprzez zakup licencji, instalację oprogramowania, integrację systemu z urządzeniami wielofunkcyjnymi oraz świadczeniem usługi asysty technicznej" - cena 461 tys. zł

- "Doposażenie techniczne systemu ePUAP" - cena 13,6 mln zł.

- "Doposażenie techniczne Zintegrowanego Systemu Obiegu Dokumentów Elektronicznych dla potrzeb realizacji projektu e-USŁUGI" - cena 38,6 mln zł.

- "Wykonanie usług stabilizacji i rozbudowy posiadanego przez CPI MSWiA systemu obiegu dokumentów klasy DMS wraz ze świadczeniem usługi asysty technicznej" - nie ma podanej ceny.

- "Budowa i wdrożenie ogólnokrajowej platformy e-Usług stanowiącej uniwersalną szynę komunikacyjną Policji, dla potrzeb zapewnienia sprawnej wymiany informacji wewnątrz organizacji oraz pomiędzy Policją a jej otoczeniem" - nie ma podanej ceny.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200