Chiny wciąż boją się Internetu

Chiny nadal stosują ścisłą cenzurę Internetu, włącznie z aresztowaniem jego użytkowników - informuje Amnesty International.

Cenzura internetowa w Chinach wykorzystuje zarówno środki techniczne jak i represje prawne.

Chińskich internautów przed nieprawomyślnymi treściami broni "Wielki Firewall Chiński", nazwany tak na podobieństwo Wielkiego Muru Chińskiego, który przed tysiącami lat bronił granic Chin przed najazdami azjatyckich nomadów.

Filtry działające na centralnych chińskich węzłach internetowych blokują dostęp do arbitralnie wybranych serwisów internetowych - zwłaszcza z wiadomościami na temat Tybetu, niepodległości Tajwanu i innych niewygodnych tematów.

Zobacz również:

Jeśli nie zadziała firewall, zadziała policja - każdego roku setki osób trafiają do więzień za "naruszenie tajemnicy państwowej", "sabotaż" lub "rozsiewanie plotek".

Pod tymi pojęciami kryje się przeglądanie zakazanych stron w Internecie i dzielenie się nimi ze znajomymi. Wśród informacji, którymi dzielenie się może być ukarane nawet dwunastoma latami więzienia jest przypominanie masakry studentów na placu Tiananmen, epidemia SARS czy głośne wypadki takie jak wybuch w fabryce ogni sztucznych, zatrudniajacej głównie dzieci.

Warto o tym pamiętać - chiński system cenzury Internetu został zbudowany głównie na zachodnim sprzęcie i za zachodnie pieniądze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200