Bum! Spadek przychodów w polskim IT

Niezwykły rok dla polskiego IT. Przychody branży informatycznej spadły w 2016 r. o 5,2%. Straciły także firmy telekomunikacyjne, choć mniej, bo 0,7%. Po zsumowaniu obu sektorów przychody całego rynku ICT wyniosły 101,75 mld zł, o 3,4% mniej niż w roku 2015.

Na przestrzeni 25 edycji Computerworld TOP200 spadek przychodów firm z sektora informatycznego obserwowaliśmy tylko raz. W 2009 r. polska branża IT straciła 10% przychodów w wyniku spowolnienia gospodarczego, będącego następstwem światowego kryzysu w sektorze bankowym.

Epoka lodowcowa w zamówieniach publicznych

Przyczyn spadku w 2016 r było kilka. W całej gospodarce mocno spadły inwestycje: rok do roku o 5,5%, co musiało odbić się także na wydatkach przedsiębiorstw na IT. Po najgorszym trzecim kwartale 2016 r. sytuacja zaczęła się poprawiać i spadki były mniejsze. W pierwszym kwartale 2017 r. inwestycje nadal były zmniejszane, ale według GUS już tylko o 0,4%.

Bum! Spadek przychodów w polskim IT

Szefowie firm informatycznych mówią jednym głosem o wyhamowaniu kontraktów w sektorze publicznym. Jeśli wziąć pod uwagę dwa zestawienia z naszego raportu, pokazujące przychody dostawców IT ze sprzedaży do administracji i do służby zdrowia, w ogromnej części państwowej, to okazuje się, że w 2016 r. z rynku wyparowało grubo powyżej miliarda złotych. Oba te sektory najmocniej ograniczyły wydatki na informatykę: administracja o jedną czwartą, a ochrona zdrowia aż o ponad 40%.

Bum! Spadek przychodów w polskim IT

2016 był pierwszym pełnym rokiem urzędowaniu rządu PiS Beaty Szydło, który został zaprzysiężony 16 listopada 2015 r. Minister cyfryzacji Anna Streżyńska zaczęła od przeglądu projektów informatycznych. O efektach mówiła w wywiadzie dla Computerworlda (nr 4/2017): „Ich wyceny były wyssane z palca: 300 mln, 400 mln. To nie było na przykład 47 mln, co wskazywałoby, że jednak ktoś coś policzył, tylko równo 200, 300, 400… Wstrzymaliśmy wtedy zlecenia, które miały iść na rynek. Dlatego to był trudny rok dla sektora IT. Ale od razu trzeba sobie też otwarcie powiedzieć: takie wyceny jak kiedyś już nie wrócą.”

3 najważniejsze przyczyny spadków sektora IT w 2016 r.

1. Spadek inwestycji w gospodarce o 5,5%.

2. Wstrzymanie dużych projektów informatycznych w administracji.

3. Rosnące problemy dystrybutorów.

To oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, czasowe wstrzymanie planowanych projektów, głównie z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, który w swojej drugiej osi dotyczy m.in. właśnie systemów informatycznych dla administracji. Łącznie w kolejce mogło ich czekać kilkadziesiąt. Część branży bardzo liczyła – i liczy nadal – na ich realizację. Kiedy ruszą? Na takie pytanie w naszym wywiadzie min. Streżyńska odpowiedziała: „Jak zasłużą na to, by je realizować… Te projekty muszą być w stu procentach zgodne z architekturą informatyczną państwa. Mieć wyraźnie przypisaną funkcjonalność.”

Po drugie, kiedy już ruszą, powinny zostać zrealizowane taniej niż kontrakty z przeszłości. Niewykluczone, że zostaną podzielone na mniejsze projekty, realizowane w krótkim czasie zwinnymi metodykami. Dostawcy, którzy będą chcieli się podjąć ich realizacji, muszą liczyć się z tym, że kontrakty będą opiewać na niższe kwoty, a i zapewne sama marża procentowo nie będzie tak wysoka, jak choćby dwa lata temu.

Przemeblowanie na górze

Mało jest branż tak dynamicznych i nieprzewidywalnych, jak informatyka. Wyniki roku 2016 pokazują jak prawdziwe jest to twierdzenie. Dotyczy ono w równym stopniu technologii, jak i pieniędzy.

Lider ubiegłorocznego rankingu największych firm informatycznych Action SA (w restrukturyzacji) walczy o swoją przyszłość i z miejsca pierwszego spadł na czwarte. W trudnych dla dystrybutorów czasach umiało się odnaleźć AB SA. Wykorzystało swoje atuty: silny zarząd, doświadczenie menedżerów średniego szczebla i lojalność partnerów. Obserwując kłopoty Actionu, przejęło część jego biznesu i nieznacznie powiększyło przychody. To dało AB po raz pierwszy pozycję lidera na polskim rynku IT. ABC Data obroniło drugą pozycję.

Na kłopotach Actionu zyskał w zestawieniu także Samsung. Udało mu się wskoczyć na trzeci stopnień podium przed rokiem opanowanego przez wielką trójkę dystrybutorów.

Na miejsce piąte awansował Komputronik. Rok wcześniej zajmowało je Lenovo, ale zaliczyło spadek na pozycję ósmą. To efekt napompowania rynku w końcówce 2015 r. Dystrybutorzy musieli na początku 2016 r. upłynnić sprzęt Lenovo z zapasów magazynowych, co przyhamowało kolejne dostawy.

Na szóste z dziesiątego przesunął się Huawei, który zwiększył przychody o 150 mln zł. To przede wszystkim efekt ofensywy chińskiego producenta na rynku smartfonów.

Do pierwszej dziesiątki, na siódme, wskoczył DellEMC. To nie tylko prosty efekt połączenia dwóch firm, ale też wzrostu. W 2015 r. Dell miał przychody na poziomie 1,33 mld, a EMC 240 mln. Przychody za rok 2016, po połączeniu, oszacowaliśmy na 1,69 mld zł. To o 7,6% więcej niż oddzielnych firm w ich ostatnim roku przed fuzją (w rankingu w tym przypadku nie podajemy jednak dynamiki, bo DellEMC to formalnie nowy podmiot).

DellEMC zajął miejsce zwolnione przez HP Polska, działające do lipca 2015 r. Istniejący od 76 lat światowy koncern, jeden z symboli Doliny Krzemowej, ma o 180 stopni różny pomysł na rozwój niż Dell i EMC. HP podzieliło się na HP Enterprise i HP Inc. Polski oddział tej drugiej firmy uplasował się na dziewiątej pozycji wśród największych dostawców IT na naszym rynku w 2016 r. W tym przypadku również nie podajemy w rankingu dynamiki, bo w 2015 r. firma działała od sierpnia.

Pierwszą dziesiątkę zamyka Microsoft po skoku z 13. pozycji.

Z pierwszej dziesiątki wypadł IBM. „Big Blue” na całym świecie zmienia kurs: z producenta sprzętu chce stać się dostawcą usług. W Polsce IBM jest jedną z ofiar „epoki lodowcowej” w publicznej informatyce. Jego przychody z sektora administracji w ciągu roku spadły o 64%, z 248 do 89 mln zł.

Przed rokiem w dziesiątce mieściło się także PC Factory przejmowane przez szwajcarskie ALSO. Perturbacje na rynku dystrybucji w połączeniu z problemami przy integracji systemów informatycznych obu firm skutkującymi opóźnieniami w realizacji zamówień negatywnie odbiły się na przychodach. ALSO zajmuje 12. miejsce w tegorocznym zestawieniu.

Usługi zamiast systemów

To i tak wariant optymistyczny, bo zakładający, że projekty trafią na rynek. Może się jednak okazać, że administracja przynajmniej część z nich będzie chciała wykonać sama. Ma to umożliwić body leasing – czasowe wynajęcie informatyków i menedżerów do przeprowadzenia danego projektu. Na początku tego roku Centralny Ośrodek Informatyki, czyli software house Ministerstwa Cyfryzacji, rozstrzygnął największy w ostatnich miesiącach przetarg dotyczący informatyki: za 100 mln zł wynajmie potrzebnych specjalistów na trzy lata. Oddajmy jeszcze raz głos Annie Streżyńskiej: „Zaleta body leasingu jest taka, że wynajmuję pracowników, którzy pracują dla mnie. Nie przychodzą z własną koncepcją. Nie sprzedają mi swojego pomysłu. Realizują mój. Prawda jest taka, że przez wiele lat korporacje rozdymały kosztorysy. Zapewniały sobie w ten sposób długą współpracę, wysokie marże, sprzedawały niepotrzebne funkcjonalności, często niewykonalne z przyczyn czasowych lub inżynieryjnych. To wywoływało nieporozumienia i pretensje między administracją a korporacją.”

Anna Streżyńska, Minister Cyfryzacji

Wyceny [wcześniejszych projektów z POPC] były wyssane z palca: 300 mln, 400 mln. To nie było na przykład 47 mln, co wskazywałoby, że jednak ktoś coś policzył, tylko równo 200, 300, 400… Wstrzymaliśmy wtedy zlecenia, które miały iść na rynek. Dlatego to był trudny rok dla sektora IT. Ale od razu trzeba sobie też otwarcie powiedzieć: takie wyceny jak kiedyś już nie wrócą.

Cała rozmowa z min. Anną Streżyńską

Jest wreszcie jeszcze jeden czynnik: administracja nie musi kupować systemów informatycznych. Zamiast nich może zamówić usługę na rynku. Taką metodę zastosowano po raz pierwszy na początku 2016 r. przy obsłudze elektronicznych wniosków w programie 500+. Konsorcjum banków wykorzystując swoje mechanizmy w sześć tygodni stworzyło gotowe rozwiązanie, które obsłużyło kilkaset tysięcy wniosków. Taki sam pomysł wykorzystano potem do zakładania przez internet Profili Zaufanych eGO – znowu banki udostępniły własne metody potwierdzania tożsamości użytkowników.

Niezależnie od tego, jaki model rozwoju informatyki wybierze administracja na przyszłość, dostawcy żyjący w dużej mierze z sektora publicznego mają problem z teraźniejszością: jak przetrwać chudy okres, skoro przychody z „publica” poleciały na łeb na szyję. Na razie redukują zespoły tworzące rozwiązania na ten rynek. Zresztą redukcje często w ogóle nie są potrzebne: menedżerowie i pracownicy bez premii za wstrzymane zlecenia sami odchodzą. Dotyczy to nie tylko dostawców IT, ale w równym stopniu firm konsultingowych świadczących usługi doradztwa informatycznego.

Szerzej o problemach i perspektywach IT w administracji pisze Tomasz Kulisiewicz w artykule „Informatyka w instytucjach publicznych” w raporcie Computerworld TOP200.

Technologia wymusza nowe modele biznesowe

Marek Zamłyński, Prezes IDC Polska.

Jesteśmy świadkami znaczących zmian w strukturze i kompozycji rynku IT. Wydaje się, że spadki jego wartości mają swoje podłoże w kilku równolegle dziejących się procesach. Obserwujemy znaczący spadek sprzedaży tradycyjnych technologii IT. Najlepszym tego przykładem jest dwucyfrowy spadek sprzedaży technologii serwerowych (coraz wydajniejsze i tańsze maszyny, wszechobecne konsolidacje i optymalizacje, a także migracje do chmury czy hostingu). Z drugiej strony odnotowujemy bardzo mocno zaznaczone wzrosty w obszarze nowoczesnych technologii (chmura publiczna czy usługi on-line), przy czym są to technologie, które w swojej istocie wnoszą krótkoterminowe oszczędności względem rozwiązań tradycyjnych, a tym samym w ogólnym rozrachunku bilans zmian wartości rynku jest ujemny. 

Równie ważnym czynnikiem mającym wpływ na stan rynku jest ogólna wstrzemięźliwość firm wobec dużych inwestycji w okresie przemian gospodarczych. Do tego dochodzą zjawiska sektorowe, takie jak znacząca redukcja liczby projektów informatycznych w administracji publicznej. Wierzymy, że są to zjawiska przejściowe i stanowią doskonałą bazę do wzrostów w kolejnych latach. Wzrosty te będą zapewne wzmocnione przez szeroką aktywację w obszarach nowoczesnych technologii, co w ogólnej perspektywie nastraja pozytywnie.

Dystrybucja w odwrocie

Do spadku rynku IT równie mocno co problemy w administracji przyczyniły się perturbacje w segmencie dystrybucji. Ich symbolem może być Action, w ubiegłorocznym raporcie Computerworld TOP200 największa firma informatyczna w Polsce. Wprowadzenie odwróconego VAT-u na urządzenia mobilne w połowie 2015 r. wpędziło Action w tarapaty podatkowe, a zastępowanie przez vendorów marż systemem dopłat – w finansowe w ogóle. W 2016 r. przychody tego broadlinera spadły o gigantyczną sumę. przekraczającą 1,8 mld zł. Action jest dziś w restrukturyzacji i w najbliższych tygodniach rozstrzygną się jego dalsze losy: decyzje skarbówki i wierzycieli zadecydują, czy firma dostanie szansę na dalsze zmiany, czy – w czarnym scenariuszu – zostanie postawiona w stan upadłości.

Sytuacja już się poprawia

Andrzej Dopierała, Prezes Asseco Data Systems.

Nie da się ukryć, że w minionym roku mieliśmy do czynienia z pewną stagnacją, jeśli chodzi o nowe projekty pozyskiwane w ramach zamówień publicznych, szczególnie w administracji centralnej. Trzeba pamiętać, że to spowolnienie można było – przynajmniej częściowo – przewidzieć. Zmiany kadrowe spowodowane nową sytuacja polityczną w sposób naturalny wpływają na odłożenie w czasie decyzji o nowych inwestycjach i projektach.

Drugi powód to zakończenie realizacji projektów finansowanych z poprzedniej perspektywy unijnej i brak zamówień z nowej perspektywy. Na szczęście już po pierwszym kwartale br. widać, że sytuacja się poprawia i wszystko wskazuje na to, że 2017 r. będzie rokiem ożywienia, np. w projektach z obszaru inteligentnych miast, w czym m.in. specjalizuje się Asseco Data Systems.

Tabela z zestawieniem największych dystrybutorów na str. 33 pokazuje, że kłopoty Actionu nie są odosobnione: na 30 dystrybutorów, których wyniki finansowe udało nam się zebrać, tylko 10 powiększyło przychody w 2016 roku. Za to 14 notowało spadki, i to niemal wszyscy najwięksi: z dystrybucyjnej pierwszej piątki tylko AB SA urosło o 1%.

AB SA stało się w ten sposób największą firmą informatyczną w Polsce – w naszym głównym rankingu przesunęło się w ciągu roku o dwa oczka z miejsca trzeciego. Atuty AB to stabilny zarząd i kadra średniego szczebla oraz lojalna sieć partnerów. Dzięki temu AB w 2016 r. traciło nieco wolniej niż pozostali, a prawdopodobnie przejęło także część biznesu po Actionie i obronną ręką wyszło z tarapatów, w jakie popadł cały segment. Problemy rynku dystrybucji szczegółowo analizuje Tomasz Gołębiowski w artykule „Pęknięcie dystrybucyjnej bańki” w pełnej wersji raportu Computerworld TOP200.

Wyraźne ożywienie w 2018 roku

Paweł Prokop, wiceprezes Comarch S.A., dyrektor Sektora Administracji Publicznej w GK Comarch.

Kluczową przyczyną spadków w roku 2016 przychodów firm z branży ICT są opóźnienia w uruchamianiu finansowania inwestycji z nowej perspektywy finansowej UE. Dla rynku IT oznaczało to nie tylko opóźnienia w uruchamianiu funduszy kierowanych na realizację projektów informatycznych bezpośrednio dla administracji, ale również brak inwestycji w obszarze IT finansowanych przez pozostałe fundusze.

Spowolnienie w branży ICT to sytuacja kryzysowa, która weryfikuje skuteczność przyjętej biznesowej strategii działania. Dla firm, które są uzależnione od polskiego rynku, szczególnie w obszarze współpracy z administracją publiczną, na pewno taka sytuacja powoduje istotne perturbacje. Dla firm, które od wielu lat prowadzą długofalowe działania mające na celu dywersyfikację działalności zarówno w układzie geograficznym, poprzez intensyfikację działalności zagranicznej, jak i układzie branżowym, jest okazją do umocnienia swojej strategicznej pozycji na rynku.

Ten rok przyniesie ożywienie w obszarze inwestycji w IT wynikłe z procesu uruchamiania projektów finansowanych z funduszy UE, ale wpływ tego ożywienia będzie wyraźnie widoczny dopiero w roku 2018.

Zawirowania na rynku dystrybucji nie są jednak wyłącznie efektem dokręcenia podatkowej śruby i ograniczenia fikcyjnego handlu telefonami komórkowymi. Na wyniku finansowym roku 2016 przełożyły się także wydarzenia z końcówki poprzedniego roku, kiedy kilku dużych dostawców wepchnęło do dystrybucji duże ilości sprzętu. To podbiło ich wyniki w roku 2015, ale dystrybutorzy musieli dwoić się i troić, żeby upłynnić ten towar w kolejnych miesiącach, a w dodatku nie byli w stanie przyjąć od dostawców kolejnych partii. To siłą rzeczy odbiło się na wynikach dostawców i tłumaczy spadki takich firm jak Asus (-23,7%) czy Lenovo (-31,5%).

Rynek potrafi zaskakiwać

Roman Durka, wiceprezes Sygnity S.A.

Do spadku na rynku IT przyczyniły się zmiany w sektorze publicznym. Administracja liczy każdy grosz i odchodzi od olbrzymich systemów, których efekty – albo ich brak – widać dopiero po kilku latach budowy. Dziś dzieli się takie projekty na mniejsze kawałki, realizowane jeden po drugim. To powoduje, że budżety rozkładają się na kilka lat.

Na całym rynku coraz wyraźniejsza jest tendencja silnego dopasowywania rozwiązań informatycznych do potrzeb klienta. Dlatego rośnie znaczenie profesjonalnego doradztwa. Presja kosztowa przejawia się w budowie aplikacji z gotowych elementów, współdzieleniu systemów, także w chmurze. To wszystko sprawia, że środek ciężkości rynku przesuwa się od złożonych systemów do usług.

Dziś trudno przewidzieć, czy tendencja spadkowa może się utrzymać. Rynek informatyczny charakteryzuje się ogromną dynamiką i ciągle potrafi zaskakiwać. Spodziewałbym się, że w tym roku rynek, zwłaszcza sektor publiczny, zacznie się odbudowywać, ale to może nie być poziom, do jakiego przyzwyczailiśmy się w poprzednich latach. W dodatku wzrost może następować w innych niż do tej pory dziedzinach. Szans rozwoju upatrywałbym w takich obszarach jak Business Intelligence, data science czy w cyberbezpieczeństwie, a niedługo także w internecie rzeczy.

Więcej pytań niż odpowiedzi

Sytuacja dystrybutorów będzie mieć duże znaczenie dla obrazu rynku także w 2017 roku, a może i w kolejnym. Ich kondycja ma znaczenie nie tylko dla nich samych, ale także dla dostawców. Z ich punktu widzenia problem wygląda tak: jak przy słabnącej dystrybucji efektywnie dostarczyć towar do klientów. Bez tego nie uda się powiększyć przychodów.

Zamów pełną wersję raportu Computerworld TOP200.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200