Bitwa o Polską Miedź

O kontrakt dla KGHM Polska Miedź w Lubiniu biją się wszyscy. Tylko w 1995 r. jeden z największych prywatyzowanych obecnie zakładów w Polsce wydał na zakup oprogramowania 2 mln zł.

O kontrakt dla KGHM Polska Miedź w Lubiniu biją się wszyscy. Tylko w 1995 r. jeden z największych prywatyzowanych obecnie zakładów w Polsce wydał na zakup oprogramowania 2 mln zł.

W skład holdingu KGHM z siedzibą w Lubiniu wchodzi 7 zakładów i kilka spółek pomocniczych m.in. firma telekomunikacyjna, zakład transportowy i firmowy ośrodek zdrowia. W każdym z zakładów funkcjonuje osobny zintegrowany system transakcyjny, który przynajmniej do końca przyszłego roku nie będzie połączony z pozostałymi oddziałami Polskiej Miedzi. Wtedy właśnie informatycy KGHM ukończą wdrażanie hurtowni danych i zintegrowanego systemu informowania kierownictwa (MIS).

Podstawą działalności spółki jest wydobycie metali nieżelaznych - miedzi, srebra i złota. W ub.r. należące do holdingu 3 kopalnie - Zakłady Górnicze Rudna, Lubiń i Polkowice-Sieroszowice wydobyły kilkaset tysięcy ton miedzi, kilkaset ton srebra i ponad czterysta kilogramów złota. Wydobyta przez kopalnie ruda trafia do hut w Legnicy, Głogowie i Cedynii, które również wchodzą w skład KGHM. Do "nieprodukcyjnych" oddziałów w Polskiej Miedzi należy centrala zarządu i zakład transportowy. Oba ośrodki posiadają bardzo zaawansowane systemy informatyczne. Na razie jednak systemy informatyczne poszczególnych przedsiębiorstw wchodzących w skład holdingu realizują zadania oddzielnie. Informatycy planują na początku połączyć 3-4 oddziały kablem, a dla reszty uruchomić komunikację modemową. Pod koniec 1997 r. w KGHM najważniejsze ośrodki zostaną połączone linią światłowodową. "Jednak w niektórych wypadkach odległość między poszczególnymi zakładami wynosi prawie 70 km, co obrazuje skalę naszych przyszłych inwestycji telekomunikacyjnych" - wyjaśnia Edward Nitek, dyrektor i pełnomocnik ds. integracji systemów informacyjnych.

"KGHM należy do nielicznych w Polsce przedsiębiorstw posiadających wystarczająco zaawansowaną infrastrukturę informatyczną, by można było rozpocząć wdrożenie hurtowni danych i systemu MIS (Management Information System)" - twierdzi Tomasz Kuźmierz z SAS Institute - firmy, której system do obsługi danych i informowania kierownictwa Orlando II będzie najprawdopodobniej wdrażany w centrali i oddziałach KGHM.

Unix w Rudnej

Hurtownia danych będzie zasilana m.in. danymi pochodzącymi z systemów finansowo-księgowych i aplikacji służących do zarządzania gospodarką materiałową w Zakładzie Górniczym "Rudna", zatrudniającym 7 tys. osób. Obecnie unixowe systemy F/K i G/M autorstwa Prokomu działają na serwerach HP 9000, wykorzystując bazodanowe aplikacje Informixa. Piotr Skórzewski, główny inżynier ds. systemów informacyjnych, zastanawia się nad przejściem na maszyny z procesorem Alpha Digitala, na których będzie zainstalowana baza danych, a maszyny RISC Hewletta-Packarda będą służyć do uruchamiania aplikacji Prokomu.

W roku 1994 "Rudna" zainwestowała w zbudowanie sieci komunikacyjnej opartej na okablowaniu światłowodowym. Hewlett-Packard wraz z warszawską firmą Ster-Projekt zainstalował strukturalną sieć transmisji danych, posiadającą ponad 2 tys. pkt. dostępu, a także wydzieloną sieć elektroenergetyczną wraz z siecią zasilającą z 3 tys. gniazd. Zakład zdecydował się na położenie ponad 20 km łączy światłowodowych, gdyż jedynie to rozwiązanie umożliwiało uzyskanie prędkości transmisji rzędu 100 Mb/s.

Dzisiaj w skład infrastruktury sieciowej zakładu "Rudna" wchodzi ponad 300 komputerów PC z zainstalowanymi Windows 95 i pakietem biurowym Office. Sieć strukturalna wykonana w systemie AT&T Sistimax została podzielona na sieci lokalne, zbudowane w każdym z trzech rejonów zakładu i monitorowane oprogramowaniem Glance. Ponadto z okablowania światłowodowego korzysta sieć terminalowa, stosowana do bezpośredniej komunikacji stanowisk pracy z oprogramowaniem Uniplex/Prokom. W jej skład wchodzi 160 terminali unixowych służących do wprowadzania danych, z których - zdaniem Piotra Skórzewskiego - zwykle około stu jest aktywnych jednocześnie. Trzecim elementem, wykorzystującym system Sistimax, jest rozległa sieć WAN, łącząca ze sobą wszystkie sieci lokalne zakładu.

Prognozowaniem, a także opracowaniami technicznymi zajmują się w kopalni wyspecjalizowane komórki. "Wydaje mi się, że powoli zaczniemy przechodzić z projektowania w AutoCAD v.12 na MicroStation" - wyjaśnia Piotr Skórzewski.

Lubiń wdraża płace

Również w Zakładzie Górniczym Lubiń, który zatrudnia 4500 ludzi, działają systemy autorstwa Prokomu do obsługi gospodarki materiałowej i finansów spółki. Obecnie unixowe terminale znakowe zarządzane są na bazie maszyny HP G30 i G40, a także DEC 2100. "Wraz z systemem F/K kupiliśmy moduł kadry i płace, ale zaszły na tyle duże zmiany w przepisach wynagradzania pracowników, że musieliśmy zamówić nową wersję oprogramowania" - tłumaczy Waldemar Głąbiński, szef informatyki w Zakładzie Górniczym Lubiń.

Najtrudniejszym zadaniem postawionym przed unixowymi systemami w kopalni Lubiń jest rozliczanie pracy i naliczanie wynagrodzenia pracownikom. "Jedynie bardzo zaawansowane oprogramowanie może poradzić sobie z dziewięcioma sposobami wynagradzania, czterema kalendarzami pracy i czterobrygadowym systemem zmian" - mówi Wojciech Lubczyński, kierownik Ośrodka Informatyki KGHM. W zależności od tego, do jakiej grupy i systemu pracy dana osoba należy, inny jest algorytm służący do naliczania jej wynagrodzenia.

"Zaczynamy ujednolicać strukturę płac w każdej z kopalni i w związku z tym staramy się powoli wprowadzać wspólne algorytmy rozliczeń dla zakładów" - zapewnia Edward Nitek. Mimo że dane z każdej kopalni nie wpływają jeszcze na bieżąco do hurtowni danych, to jednak są wszędzie tak samo kodowane, aby proces przejścia na data warehouse był stosunkowo łatwy.

Polkowice czy Sieroszowice?

Przed 1 stycznia 1996 r. Polkowice i Sieroszowice stanowiły 2 osobne zakłady. "Jednak przed końcem roku kazano nam rozliczyć obie kopalnie jako jeden podmiot gospodarczy i stąd wzięła się potrzeba integracji systemów informatycznych" - wyjaśnia Mariusz Nosal, pełnomocnik dyrektora ds. systemów informacyjnych. Jednym z problemów, które muszą rozwiązać informatycy, jest komunikacja między dwoma zakładami. W Sieroszowicach centrala oddalona jest od szybu o 12 km, w Polkowicach jedynie o 3. "Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w szybach położonych na głębokości 700-1600 m. p.p.m. również są komputery i okablowanie strukturalne" - mówi Mariusz Nosal. W KGHM właśnie w kopalnianym szybie zaczęła pracować pierwsza wyprodukowana w Polsce Odra. Obecnie 5 terminali, wykorzystywanych w rozliczaniu czasu pracy znajduje się pod ziemią. Kopalniani informatycy są zgodni, że na ogół to, co sprawdza się na powierzchni, nie nadaje się do niczego pod ziemią. Dlatego polkowickie komputery i UPS-y zostały gruntownie przebudowane przed "zejściem do szybu". Normy bezpieczeństwa pod ziemią są na tyle ostre, że każda zmiana np. podłączenie wiatraka lub dodanie nowego gniazda wymaga zatwierdzenia przez górnicze komisje bezpieczeństwa. Podobnie jest z rozwijaniem sieci komputerowej pod ziemią.

Dane z raportów sztygarskich będących podstawą rozliczeń wprowadza odpowiedzialna za wycenę planistka. W latach 1976-81 w Polkowicach uruchomiono pilotażowy system rozliczeń czasu pracy za pomocą kart magnetycznych. "Proszę sobie jednak wyobrazić falę pięciu tysięcy ludzi przechodzących przez wąskie bramki czytników kart" - opowiada Edward Nitek, dodając, iż to eksperymentalne rozwiązanie zawiodło pokładane w nim nadzieje. Jakiekolwiek systemy ewidencyjne nie służą bowiem w kopalniach do wyceny pracy, ale zapewnieniu bezpieczeństwa. "Jeśli marka z kopalni nie wraca, to trzeba jej szukać" - wyjaśnia Mariusz Nosal.

Podstawą unixowych rozwiązań zakładu jest mainframe ICL z serii 39. Na nim uruchamiane są aplikacje, takie jak: program F/K, stworzony przez informatyków Polskiej Miedzi na bazie oprogramowania działającego w Zakładach Azotowych Kędzierzyn-Koźle, czy tzw. środki trwałe.

Do zadań łatwych nie należy również planowane przeniesienie aplikacji z rozwiązania opartego na mainframe na architekturę klient/serwer. "Nie jest to proste przeniesienie kodu, ale opracowanie całkiem nowych aplikacji" - twierdzi Mariusz Nosal.

Część biurowa Polkowic-Sieroszowic działa w sieci Novell 3.12, a w przemysłowej części w środowisku Open VMS na komputerach Alpha Digital uruchamiane są aplikacje unixowe. Standardem w zakładzie jest - jak w pozostałych kopalniach - środowisko Microsoftu - Windows 95 i MS Office. Stacje CAD używane przez inżynierów działają na platformie MicroStation. Łącznie w Zakładzie Górniczym działa 300 PC, 100 stacji roboczych ICL-a, 60 terminali alfanumerycznych i kilka maszyn Odra.

Dlaczego MIS?

Struktura infrastruktury informatycznej KGHM jest - zdaniem informatyków - idealnym polem do wdrożenia hurtowni danych. We wszystkich spółkach holdingu działa kilka nie współpracujących ze sobą systemów transakcyjnych (ewidencyjnych), za pomocą których przesyła się raporty do biura zarządu. Dane obecnie trafiają do centrali na dyskietkach w mniej lub bardziej standardowej formie.

Od strony sprzętowej rozwiązaniem dla KGHM jest zbudowanie intranetu, który pozwoliłby komunikować się poszczególnym oddziałom firmy. Od strony programistycznej Polska Miedź zdecydowała się wdrożyć hurtownię danych autorstwa SAS Institute, której zadaniem byłoby zbieranie danych od poszczególnych ośrodków. Po ich przekształceniu, oczyszczeniu (data scrubbing), dezintegracji i opisaniu w metabazie mogą służyć np. systemom informowania kierownictwa.

Planowane wdrożenie systemu SAS Orlando II oparte jest na założeniu, że serwer hurtowni danych będzie działał wyłącznie w Biurze Zarządu KGHM na serwerze Windows NT. Klientami Orlando będą komputery PC pracujące w architekturze Wintel. Ocenia się, że wdrożenie SAS-a pochłonie ok. 400 tys. DEM, dając - zdaniem prezesa zarządu KGHM Stanisława Siewierskiego - redukcję kosztów operacyjnych na poziomie 4-5% w skali rocznej. Oprogramowanie SAS-a może być wdrożone nawet w ciągu dwóch miesięcy siłami informatyków Polskiej Miedzi, po ich intensywnym, dwumiesięcznym przeszkoleniu.

Orlando nie był jedynym rozważanym przez kierownictwo holdingu systemem. Zastanawiano się również nad wdrożeniem Financial Analysera Oracle'a czy Metacube Informixa. Z już działającego oprogramowania rozważano wybranie używanego w głogowskiej hucie PowerPlaya i Impromptu firmy Cognos. Za wybraniem systemu SAS-a - zdaniem Edwarda Nitki - przemawia obsługa wszystkich mechanizmów obsługi baz danych, wystarczająca operatywność metabazy czy wielowymiarowa eksploatacja hurtowni danych (techniki OLAP). Wadą tego rozwiązania jest fakt, iż pierwszym zakładem przemysłowym w Polsce, w którym zostanie wdrożony system SAS-a, będzie najprawdopodobniej KGHM.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200