Biblioteka marzeń

Z prof. dr. hab. Janem Malickim, dyrektorem Biblioteki Śląskiej w Katowicach, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Z prof. dr. hab. Janem Malickim, dyrektorem Biblioteki Śląskiej w Katowicach, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Od kiedy pamiętam, trwa budowa Biblioteki Narodowej w Warszawie i nie widać końca tej inwestycji. Pod Pana kierownictwem udało się zbudować nowoczesną książnicę w Katowicach w 7 lat. Jak to było możliwe?

Przyjęliśmy nowatorską formę organizacji budowy biblioteki. Dotychczas budynki projektowało się przez 10 lat, budowało następnych 10, a w tym czasie wielokrotnie się wszystko zmieniało. My wybraliśmy inną strategię - mieliśmy wyprzedzenie ok. 2 lat i projektując poszczególne fragmenty biblioteki zyskiwaliśmy, że sprzęt, rozwiązania architektoniczne i specjalistyczne były najnowocześniejsze. W tej chwili w Bibliotece Śląskiej pracują urządzenia, które zostały wyprodukowane w końcu 1997 r. - zaledwie kilka miesięcy temu - dawniej nie byłoby to możliwe. Nieskromnie mówiąc - z tak zautomatyzowaną, nowoczesną obsługą nie spotka się pan w Polsce ani w wielu innych europejskich bibliotekach.

Jakie rozwiązanie techniczne skłania Pana do takiego sądu? Z czego jest Pan najbardziej zadowolony?

Jesteśmy dumni ze wszystkich zastosowanych tutaj rozwiązań technicznych, ale najbardziej z magazynu wysokiego składowania. Dzięki niemu książka trafi z najodleglejszego miejsca magazynu w ciągu 5 minut do czytelnika. Czytelnik w katalogu komputerowym wybiera książkę, zamawia ją automatycznie, uruchamiając robota, który dostarcza bibliotekarzowi odpowiedni pojemnik. Rola bibliotekarza sprowadza się zatem do podania czytelnikowi zamówionego tytułu. W Europie tylko nowa biblioteka akademicka w Paryżu może poszczycić się podobnym rozwiązaniem.

Szczycimy się też nowymi koncepcjami metodycznymi w opracowywaniu zbiorów i udostępnianiu książek. Ale to nie wszystko: cały system organizacji i pracy biblioteki uległ zmianie. Książka nie wędruje już od stanowiska do stanowiska. Wprowadzenie informacji o książce do bazy danych powoduje, że akcesje i sygnatury są dostępne natychmiast dla wszystkich potrzebujących, którzy odtąd mogą pracować jednocześnie. Ponadto posługujemy się elektronicznym wydaniem Przewodnika Bibliograficznego, co znacznie przyspiesza opracowywanie nowości.

Czy nie obawia się Pan, że załoga może mieć trudności w sposobie zmiany pracy?

Zaskoczyły mnie magazynierki. Nie przypuszczałem, że gdy wejdą do najnowocześniejszego miejsca w Europie - po kilku minutach zaczną same bezproblemowo pracować. Tak się stało z magazynem wysokiego składowania: wszystkie próby przeprowadziły właśnie one. Notabene w tym magazynie zmieści się 2 mln książek. Będzie jeszcze rezerwowy na drugie tyle.

Przeprowadzka Państwa zbiorów może okazać się trudniejsza od budowy.

Taka jest prawda. Punktem podstawowym w organizacji pracy nowego gmachu biblioteki jest sprawne przeprowadzenie zbiorów i urządzenie poszczególnych pięter. Od tego będzie zależeć opinia o bibliotece.

W tej chwili wprowadziliśmy do komputerów dane o 250 tys. książek. Drugie tyle jest przygotowane do przeprowadzki na niższe kondygnacje. Wykonaliśmy połowę pracy, aby książki znalazły się w nowym budynku. Na czas przeprowadzki biblioteka nie jest zamknięta. Byłoby to nieszczęście dla studentów śląskich uczelni. Biblioteka normalnie pracuje i udostępnia swoje zbiory. Gros zbiorów przeprowadzimy w miesiącach wakacyjnych. Ba! Jesteśmy w stanie, dzięki systemom informatycznym, sprowadzić książkę z nowego gmachu, z magazynu wysokiego składowania, do starego budynku. Czytelnicy nie odczują kłopotu.

Widzę, że silnie akcentuje Pan korzyści ze stosowania technologii informatycznej. A nie boi się Pan jej?

Choć lepiej czuję się w średniowieczu niż we współczesności, nie boję się informatyki. Bez niej nie byłoby nowoczesnego dostępu do źródeł. Obecnie wśród bibliotekarzy ścierają się dwie tendencje: pierwsza preferuje wolny dostęp do półek i wszystkich książek, druga - szybkość informacji. Opowiadam się za drugą opcją. Dzisiaj liczy się przede wszystkim czas dostępu do informacji, do źródeł. Model wolnego dostępu do półek jest charakterystyczny dla placówek naukowych, gdzie można czytać, studiować i kontemplować. My zaś stawiamy na czytelnika, któremu zależy na szybkim dostępie do informacji.

Może w ten sposób ukaże się szybciej i więcej dobrych prac naukowych.

Uważam, że otwarcie nowego gmachu Biblioteki Śląskiej radykalnie poprawi sytuację badań naukowych, zwłaszcza na Śląsku. Będą odbywały się one rzeczywiście szybciej i skuteczniej. Dotąd zbiory biblioteczne znajdowały się w różnych miejscach: Bytom, Cieszyn i dwa budynki w Katowicach. Na książkę czekało się niekiedy tydzień. A przecież jeśli skróci się czas zdobywania informacji, to faza interpretacji - konieczna do napisania artykułu czy książki - też ulegnie skróceniu.

W takim razie, kiedy można będzie skorzystać z Państwa zbiorów i osobiście przekonać się o nowoczesności biblioteki?

Przewidujemy, że 23 października 1998 roku, dokładnie w 7 lat od wmurowania kamienia węgielnego nastąpi oficjalne rozpoczęcie pracy naszej biblioteki.

Nowy gmach Biblioteki Śląskiej
  • 2 ha zagospodarowanego terenu

  • 17 000 m<sup>2</sup> powierzchni użytkowej

  • 81 000 m<sup>3</sup> kubatury

  • 52 km ciągów półek w magazynach, zrobotyzowanych, zwartych i ogólnie dostępnych

  • 2 mln woluminów (docelowo)

  • 220 miejsc w czytelniach i pracowniach naukowych

  • 120 miejsc w sali audytoryjnej

  • 220 (według założeń) pracowników etatowych

  • 170 miejsc postojowych, krytych i otwartych, dla samochodów osobowych

  • W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

    TOP 200