Analityczne podejście
- 30.09.2009
Coraz więcej firm pretendujących do miana Lidera Informatyki przechodzi już od prostego gromadzenia danych pozyskanych w wyniku obsługi bieżących działań do wyciągania z nich wniosków i odkrywania występujących w nich prawidłowości służących wspomaganiu decyzji biznesowych.
Uogólniając, można powiedzieć, że organizacje zaliczające się do krajowej czołówki w dziedzinie zastosowań informatyki, dawno przeszły początkowe stadia wdrożeń i obecnie są na różnych etapach bardziej zaawansowanego rozwoju. Rozwój ten, co oczywiste, za podstawę ma dotychczasowe dokonania. Za ich główny produkt można uznać zgromadzone zasoby danych i informacji. Kolejny zaś możliwy etap rozwoju polega na potraktowaniu tego produktu ponownie jako surowca i poddaniu go rafinacji w wyniku dalszych przekształceń.
Gromadzić z sensem
Przejście od prostego gromadzenia danych pozyskanych w wyniku obsługi bieżących działań (transakcje finansowe, sprzedaż wyrobów i usług, operacje produkcyjne itp.) do wyciągania z nich wniosków i odkrywania występujących w nich prawidłowości, wydaje się zadaniem prostym i oczywistym. Tak przynajmniej przedstawiają to dostawcy rozwiązań informatycznych z tego zakresu, obejmujących hurtownie danych i narzędzia określane nieprzetłumaczalnym na polski terminem "business intelligence". W praktyce jednak okazuje się, że nie jest to ani proste, ani tym bardziej oczywiste.
Do najczęściej popełnianych błędów (czego nie potrafią się nieraz ustrzec i pretendenci do tytułu lidera) należy podejmowanie wysiłku gromadzenia danych bez wyraźnie określonego celu. Często - i nie bez udziału dostawców rozwiązań oraz doradców - powtarza się tu scenariusz z okresu wczesnej komputeryzacji, kiedy to decyzje podejmowano na zasadzie: skoro opłaca się to temu z lewej, i temu z prawej, to przecież i nam musi się to opłacić. Potem zaskoczeniem okazują się być wysokie koszty gromadzenia danych i kłopotliwy brak widocznych korzyści.