Amerykański rząd kończy oficjalną współpracę z ICANN

Pod koniec 2015 roku zakończy się współpraca między amerykańską Narodową Administracją Telekomunikacji i Informacji (NTIA) z Internetową Korporacją ds. Nadawania Nazw i Numerów (ICANN). U podłoża tej decyzji leżą plany ICANN dotyczące dalszego rozwijania nowego, globalnego modelu zarządzania.

We wrześniu 2015 roku wygasa umowa między NTIA i ICANN dotycząca kluczowych kompetencji związanych z nazewnictwem domen internetowych. NTIA nie zamierza przedłużyć współpracy, ponieważ chce, aby ICANN skupiła się na opracowaniu nowego, globalnego zarządzania internetem. Informację przekazał szef NTIA, Lawrence Strickling, na niedawnej konferencji prasowej.

Od kilku lat Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów (ICANN) zbiera coraz ostrzejsze słowa krytyku w związku z tym, że ulega coraz większym wpływom amerykańskiego rządu. Jednak oficjalną przyczyną zakończenia współpracy, podaną przez Lawrence’a Stricklinga i Fadiego Chehadé, prezesa i dyrektora wykonawczego ICANN, jest to, że od samego początku była ona uzgodniona jako tymczasowa. Umowa między ICANN i NTIA o realizacji działań Organizacji Przydzielającej Numery Internetowe (IANA) została zawarta w 1999 roku.

Jak twierdzą przedstawiciele NTIA, nadszedł właściwy moment na zakończenie współpracy ze względu na to, że ICANN stała się dojrzałą organizacją o wypracowanych, przejrzystych procesach podejmowania decyzji. Warunkiem zmian jest „szerokie poparcie społeczności” internautów, rządów i firm dla rozwiązania umowy z NTIA, a celem nowego modelu zarządzania „utrzymanie bezpieczeństwa, stabilności i niezawodności systemu nazewnictwa domen internetowych”. Musi on również gwarantować zachowania otwartego charakteru sieci internetowej.

NTIA oznajmiła, że nie będzie wspierać takiego modelu zarządzania internetem, który udostępnia narzędzia kontroli i nadzoru wyłącznie rządom. Jak wyjaśnił Lawrence Strickling, NTIA nie zaakceptuje żadnej propozycji, w której dotychczasową rolę NTIA mógłby przyjąć podmiot kierowany przez jakikolwiek rząd lub kilka rządów.

Proces przejścia na nowy model zarządzania internetem będzie obejmował całą globalną społeczność. Dlatego Fadi Chehadé, prezes ICANN, wezwał wszelkie organizacje obywatelskie, grupy internautów i inne społeczności do zaangażowania się w proces przemian i wspólne tworzenie nowego modelu zarządzania. Debata na ten temat rozpocznie się na posiedzeniu ICANN w Singapurze, które potrwa od 23 do 27 marca br.

Jeśli ICANN spełni warunki postawione przez NTIA w związku z rozwojem nowego modelu zarządzania internetem, zakończenie współpracy nastąpi „w elegancki sposób”. Ta zapowiedź pokazuje, że NTIA w pełni ufa ICANN, jeśli chodzi o możliwości zaangażowania całej globalnej społeczności internautów w proces zmian.

- To historyczna chwila, która podkreśla moment osiągnięcia dojrzałości przez organizację ICANN, jej społeczność oraz globalną społeczność internautów. Decyzja rządu amerykańskiego o rozpoczęciu procesu przemian właśnie teraz to prawdziwe zwycięstwo modelu opartego na wielostronnej współpracy – twierdzi Fadi Chehadé.

Decyzję NTIA kwestionuje jednak amerykańska grupa NetChoice, gdyż zapowiedź pojawiła się po serii informacji na temat działań inwigilacyjnych prowadzonych w sieci przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA), które ujawnił Edward Snowden.

- Mam nadzieję, że ta decyzja nie jest zwykłą reakcją obronną w związku z doniesieniami Edwarda Snowdena, które tak naprawdę nie mają nic wspólnego z systemem nazewnictwa domen internetowych. Być może administracja USA chce zdobyć dodatkowe punkty w związku z nadchodzącymi spotkaniami w sprawie zarządzania internetem. Obawiam się jednak, że koszty takiego posunięcia znacznie przewyższą płynące z niego korzyści – twierdzi Steve DelBianco, dyrektor wykonawczy NetChoice.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200