A co by było, gdyby internet przestał istnieć?

Świat bez internetu diametralnie zmieniłby także krajobraz korporacji i wielu spółek. Amazon.com, EBay? - dla nich to byłby koniec. Tak naprawdę to każde "zakupy on-line" byłyby tylko mrzonką, chyba, że prowadzono by je przez łącza tradycyjne (co wiąże się ze znacznie wyższymi kosztami). Podobnie stałoby się z systemami płatniczymi zależnymi od dostępności internetu, bankowością elektroniczną, webowymi usługami obsługi klienta. A i wielu wydawców, którzy przenieśli większość swoich tytułów do internetu musieliby wznowić wydania papierowe i powrócić do zysków z tradycyjnych reklam.

Sześć rzeczy, za którymi byśmy jednak tęsknili

1. Automatyczne aktualizacje oprogramowania. Przeprowadzane regularnie i właściwie czynią nasz komputer bardziej bezpiecznym bez żadnego wysiłku ze strony użytkownika.

2. Konta internetowe i elektroniczne przelewy.

3. Amazon.com (Allegro.pl, Ebay.pl itp.)

4. Łatwy dostęp do poczty.

5. Internetowe systemy nawigacji (MapQuest, Targeo itp.) - bez nich już dawno byśmy się zgubili.

6. Nauka przez internet - po co siedzieć w klasie, kiedy można uczestniczyć w zajęciach siedząc w wygodnym fotelu w domowym ciepełku?

Niemalże od chwili powstania pierwszej strony WWW, prorocy radośnie przepowiadali zagładę oraz rychły zmierzch internetu. Wpisanie w wyszukiwarce frazy "koniec internetu" spowodowało wyświetlenie tysięcy haseł (włącznie ze stroną, która twierdzi, że jest ostatnią stroną WWW i radzącą odwiedzającym, żeby zaczęli wreszcie normalnie żyć), które podają masę znakomitych powodów, dlaczego internet miałby upaść.

Na przykład, w roku 2000 BBC twierdziło, że cenzura jest prawdziwym problemem. W 2004 roku natomiast okazało się, że Web to jeden wielki bałagan, a sieci prywatne powinny wprowadzić jednak jakąś formę cenzury - i dla przyzwoitości, i dla bezpieczeństwa.

Co na to inni futuryści?

Tim Mack jest szefem World Future Society oraz wydawcą Futures Research Quarterly. Spędził całe swoje życie zawodowe analizując trendy i obecnie pisze książkę na temat społecznych oraz ekonomicznych oddziaływań Internetu na współczesne społeczeństwo i globalną ekonomię.

Jego spojrzenie na możliwość całkowitego wyłączenia internetu jest bardzo proste: To nigdy nie nastąpi. Mówi, że utrata internetu na dni, tygodnie lub całkowicie znaczyłaby znacznie więcej niż tylko koniec denerwującego spamu i bycie odciętym od idealnego źródła informacji. Ciągły rozkwit wirtualnych firm i usług, księgowości, kadr oraz handlu musiałby ulec gwałtownemu zatrzymaniu. Zbankrutowałoby wiele firm. Bardzo ucierpiałyby wszelkie projekty prowadzone w oparciu o podział zadań pomiędzy kilka firm, a szczególnie te oparte na współdzielonych aplikacjach typu CAD czy PERT. Z drugiej jednak strony, tylko około 20 procent respondentów ankiety internetowej stwierdziło, że dla komunikacji oraz współdziałania korporacyjnego utrata internetu byłaby prawdziwą katastrofą, a 10 procent uznało, że fakt ten nie miałby absolutnie żadnych skutków. Tim Mack zaznaczył jednak, iż internet mimo, że wpłynął na wiele zmian w społeczeństwie, nie był jedynym czynnikiem je napędzającym.


TOP 200