Filtry są konieczne

Rozmowa z Kają Małecką, rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Jaka część szkół na własną rękę filtruje dostęp do Internetu i jaka jest tutaj rola Ministerstwa Edukacji Narodowej?

Kaja Małecka: Badania dotyczące stosowania w szkołach programów zabezpieczających przed treściami niepożądanymi nie były dotychczas przez resort edukacji prowadzone. Natomiast w ramach programów "Pracownie komputerowe dla szkół" oraz "Internetowe Centra Informacji Multimedialnej w bibliotekach szkolnych i pedagogicznych", współfinansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, do każdej pracowni opartej na systemach Microsoft, Novell i Linux oraz każdego centrum kupowane jest oprogramowanie zabezpieczające przed treściami niepożądanymi z licencją na każde stanowisko robocze. W roku 2005 pracownie trafiły do 6133 szkół (w tym 244 z systemem Mac OS), natomiast ICIM do 1446 bibliotek szkolnych i pedagogicznych.

Przed MEN stoi trudne zadanie wyboru rozwiązania, które będzie technicznie akceptowalne przez wszystkie pracownie dotychczas otwierane w Polsce. Część z nich wykorzystuje system Windows, część Mac OS, a część Linuxa. Czy MEN będzie wskazywać konkretne produkty, czy wskaże wymagania funkcjonalne?

Decyzja dotycząca sposobu realizacji zamierzenia polegającego na dostarczeniu każdej szkole ww. oprogramowania oraz możliwości skorzystania z tego oprogramowania przez rodziców na komputerach domowych jeszcze nie zapadła. W przypadku zakupów centralnych oczywistym będzie konieczność przyjęcia standardu, a co za tym idzie określenie wymagań funkcjonalnych.

Założenie, że oprogramowanie powyższe ma być używane we wszystkich szkołach posiadających dostęp do Internetu wymusza neutralność technologiczną, a więc konieczne będzie znalezienie rozwiązania możliwego do zastosowania również na komputerach z systemem Mac OS.

Bazy filtrowanych stron są tworzone przez producentów oprogramowania, którzy rzadko jednoznacznie definiują co ich zdaniem jest właściwe a co nie. Czy MEN ma zamiar jakoś uporządkować podlegające filtrowaniu treści?

Programy służące filtrowaniu treści niepożądanych działają na zasadzie porównywania treści lub adresów stron z określonymi bazami słów i adresów, a więc z założenia filtrowanie jest arbitralne. Nie został jeszcze rozstrzygnięty sposób realizacji przedsięwzięcia.

rozmawiał: Paweł Krawczyk

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200