Filtry są konieczne
- Computerworld,
- 31.05.2006, godz. 14:16
Rozmowa z Kają Małecką, rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Jaka część szkół na własną rękę filtruje dostęp do Internetu i jaka jest tutaj rola Ministerstwa Edukacji Narodowej?
Kaja Małecka: Badania dotyczące stosowania w szkołach programów zabezpieczających przed treściami niepożądanymi nie były dotychczas przez resort edukacji prowadzone. Natomiast w ramach programów "Pracownie komputerowe dla szkół" oraz "Internetowe Centra Informacji Multimedialnej w bibliotekach szkolnych i pedagogicznych", współfinansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, do każdej pracowni opartej na systemach Microsoft, Novell i Linux oraz każdego centrum kupowane jest oprogramowanie zabezpieczające przed treściami niepożądanymi z licencją na każde stanowisko robocze. W roku 2005 pracownie trafiły do 6133 szkół (w tym 244 z systemem Mac OS), natomiast ICIM do 1446 bibliotek szkolnych i pedagogicznych.
Przed MEN stoi trudne zadanie wyboru rozwiązania, które będzie technicznie akceptowalne przez wszystkie pracownie dotychczas otwierane w Polsce. Część z nich wykorzystuje system Windows, część Mac OS, a część Linuxa. Czy MEN będzie wskazywać konkretne produkty, czy wskaże wymagania funkcjonalne?
Decyzja dotycząca sposobu realizacji zamierzenia polegającego na dostarczeniu każdej szkole ww. oprogramowania oraz możliwości skorzystania z tego oprogramowania przez rodziców na komputerach domowych jeszcze nie zapadła. W przypadku zakupów centralnych oczywistym będzie konieczność przyjęcia standardu, a co za tym idzie określenie wymagań funkcjonalnych.
Założenie, że oprogramowanie powyższe ma być używane we wszystkich szkołach posiadających dostęp do Internetu wymusza neutralność technologiczną, a więc konieczne będzie znalezienie rozwiązania możliwego do zastosowania również na komputerach z systemem Mac OS.
Bazy filtrowanych stron są tworzone przez producentów oprogramowania, którzy rzadko jednoznacznie definiują co ich zdaniem jest właściwe a co nie. Czy MEN ma zamiar jakoś uporządkować podlegające filtrowaniu treści?
Programy służące filtrowaniu treści niepożądanych działają na zasadzie porównywania treści lub adresów stron z określonymi bazami słów i adresów, a więc z założenia filtrowanie jest arbitralne. Nie został jeszcze rozstrzygnięty sposób realizacji przedsięwzięcia.
rozmawiał: Paweł Krawczyk