Paweł Malak, nowy szef Cisco: Jestem na okresie próbnym

Z Pawłem Malakiem, pełniącym obowiązki dyrektora generalnego Cisco Systems Poland rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Czy decyzja Dariusz Chwiejczaka o odejściu z Cisco była dla firmy zaskoczeniem?

Paweł Malak, nowy szef Cisco: Jestem na okresie próbnym

Paweł Malak

Korporacja jest zawsze na taki moment przygotowana. Oczywiście pewnie życzylibyśmy sobie, żeby ten moment nastąpił jak najpóźniej. Darek jest świetnym menedżerem, wiadomo było, że zabiegają o niego inni. Cóż, Cisco próbowało go zatrzymać, ale nie udało się.

Nie obawia się Pan, że teraz na menedżerów Cisco rzucą się headhunterzy wykorzystując naturalne w takich okolicznościach zamieszanie? Przecież wielu ludzi przyszło do Cisco, w tym także Pan, właśnie żeby pracować z Chwiejczakiem.

Darek jest liderem, bardzo lubianym w firmie. Na pewno trudno go zastąpić. Jesteśmy jednak w o tyle w komfortowej sytuacji, że Cisco jest aktualnie w świetnej kondycji. W tym kwartale zatrudnimy więcej ludzi niż przez cały ubiegły rok finansowy, zaraz przeprowadzamy się z obecnego biura o powierzchni 900 metrów kwadratowych do nowego, trzykrotnie większego. Nie ma więc sytuacji, że po odejściu Darka zaczynamy od reorganizacji, redukcji kosztów czy podobnych rzeczy. To rzeczywiście mogłoby prowokować innych do odejścia z Cisco. Szczęśliwie jesteśmy w skrajnie odmiennej sytuacji.

Na następcę Dariusza Chwiejczaka wybrano Pana mimo stosunkowo krótkiego, raptem półtorarocznego stażu w Cisco. Jakie były motywy?

Nie mam pojęcia. Wiem, że siłą Cisco w Polsce jest świetny zespół menedżerów, którzy pracowali z Darkiem. To absolutnie jeden z najlepszych zespołów na rynku. Dlaczego wybór padł na mnie? Naprawdę nie wiem. Może dlatego, że odpowiadałem dotychczas za 1/3 rynku Cisco w Polsce. Może zadecydowały moje doświadczenia z poprzednich firm. (Paweł Malak był m.in. dyrektorem McAfee w Polsce i krajach bałtyckich - przyp. red.).

Na jak długo przejmuje Pan obowiązki generalnego?

Mam umowę z nowym wiceprezesem Cisco odpowiedzialnym za nasz region, że dajemy sobie czas na wzajemne poznanie się. Jeśli wszystko będzie przebiegać prawidłowo, zostanę na stałe na stanowisku dyrektora generalnego. Można więc powiedzieć, że teraz jestem na okresie próbnym.

Już ma Pan jakieś pomysły na zmiany?

Nie, życzyłbym sobie utrzymać to tempo, w jakim rośniemy.

Wielu Pańskich kolegów uważa, że Cisco to obecnie "gorący" fotel. Chodzi o konkurencję, głównie z Chin. Już Pan to odczuwa?

Zgadza się, dostrzegamy pojawienie się nowych graczy, ale do tej pory udaje nam się z nimi skutecznie konkurować. Proszę mi wierzyć, Cisco rwie mocno w górę. Notujemy niespotykane dotąd wzrosty. Na rynku średnich i małych przedsiębiorstw urośliśmy w ciągu roku o kilkadziesiąt procent.

Wielkie korporacje m.in. Microsoft, Oracle, IBM, Motorola, HP podjęły decyzję, że chcą w Polsce robić coś więcej niż tylko sprzedawać i serwisować. Czy Cisco dostrzega Polskę na swojej mapie inwestycji?

Zdecydowanie tak, ale mogę powiedzieć tylko tyle, że pojawił się taki "temat". Więcej nie mogę powiedzieć, bo zwyczajnie nie wiem. Oczywiste jest jednak, że inwestycje przyciągają kolejne inwestycje. Sukcesy polskich informatyków nie pozostają niezauważane w takich firmach jak Cisco. Za Polską przemawiają: talent ludzi, wielkość rynku i jego potencjał oraz położenie geograficzne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200