Potyczka na myszki i klawiatury

Materiał promocyjny Pięć miesięcy ING przygotowywał, trzeci światowy ING Global Hackathon, na który zjechało ponad 400 programistów i developerów IT z Europy i Azji, aby skonfrontować się z innymi, w 24 godzinnym maratonie ciągłego programowania. Poprzednio imprezy odbywały się w Amsterdamie (2016) i Bukareszcie (2015). W tym roku wybrano Katowice

XIX-wieczną halę walcowni cynku, pachnącą jeszcze towotem z dawnych czasów, przeistoczono w świątynie technologii. Tysiącwatowe klimatyzatory gotowe były do chłodzenia atmosfery, ale w chłodnej połowie maja bardziej potrzebne okazały się nagrzewnice dmuchające ciepłym powietrzem. Zasilenie ponad 400 laptopów wymagało zainstalowania kilku megawatowego generatora napędzanego dostojnym dieslem.

Zadaniem koderów było wymyślenie i przetworzenie w aplikację rozwiązań, które w przyszłości mogą być częścią otwartego ekosystemu usług finansowych. Na uczestników czekało zadanie zidentyfikowanie niezaspakajanych potrzeb klientów, zwłaszcza w kontekście nowej dyrektywy unijnej PSD2, regulującej rynek płatności. Jej głównym celem jest zwiększenie dostępności danych bankowych i wzrost możliwości tworzenia nowych usług wspierających obsługę klienta. Jednym z założeń dyrektywy jest umożliwienie dostępu do rachunku bankowego podmiotom trzecim - od przyszłego roku PSD2 otworzy nowe możliwości przed mniejszymi graczami, potrafiącymi szybciej reagować na zmieniającą się rzeczywistość, niż korporacje o skomplikowanym schemacie decyzyjnym.

Dyrektywa PSD2 ma również stymulować rozwój nowych onlajnowych i mobilnych technologii płatniczych.

- W polskiej rzeczywistości dyrektywa PSD2 nie będzie tak duża zmianą jak dla banków na zachodzie. Została ona stworzona głównie z myślą o bankowości w krajach starej Unii, która są o krok w technologii za Polską. Wynika to z cyklów żywotności rozwiązań technologicznych w naszej branży. Na zachodzie poprzedni cykl jeszcze się nie skończył, podczas gdy u nas zaczął się już następny - mówi Mirosław Forystek, CIO ING Banku Śląskiego. - Polska bankowość jest już w dużym stopniu w rzeczywistości PSD2 od dawna, co nie znaczy, że możemy przewidzieć wszystkie nowości jakie przyniesie. Praktyka, pokazuje, że innowacje, także w systemach bankowych, nie rodzą się wyłącznie w korporacjach, ale również w mniejszych firmach, zakładanych w przysłowiowym garażu. One często mają pomysły i widzą problemy, których z pozycji działu IT banku nie bylibyśmy w stanie dostrzec. Nie ograniczają ich też liczne restrykcje prawne, którym musimy sprostać. Podczas gdy w banku musimy najpierw zastanowić się, czy jakieś rozwiązanie jest zgodne z prawem, strategią i filozofią organizacji, oni po prostu działają. Mówiąc wprost, oczywiście moglibyśmy wytworzyć to, co organizacja typu start-up, tyle że trwałoby to prawdopodobnie dłużej i kosztowało więcej.

Mirosław Forystek: jesteśmy zainteresowani w znalezieniu najlepszych

Dlaczego Grupa ING organizuje tym razem globalny hackathon właśnie w Polsce?

- Ponieważ polscy programiści zasłużenie należą do elity tego zawodu w kategoriach światowych. Wielu mogłoby zazdrościć nam także standardów technologicznych.

Czego spodziewacie się, w efekcie takiej imprezy?

- Bylibyśmy nierozsądni, gdybyśmy zakładali, że wyłoni się tu rozwiązanie czy pomysł na miarę wynalezienia karty płatniczej. Podobne przełomy zdarzają się, jak wiemy rzadko. 24hCodING to przede wszystkim wielkie wydarzenie dla młodych inżynierów, niekiedy jeszcze studentów, którzy zjechali się z całego świata, aby spotkać razem w Polsce. Takich wydarzeń się nie zapomina. Każdy zespół przygotowywał się do tych zawodów miesiącami, wkładając w nie bardzo twórczy i konstruktywny wysiłek. I ta ich aktywność nie skończy się wraz zamknięciem imprezy. Coś w nich pozostanie, co być może zaowocuje w przyszłości. Także dla banku.

To bardzo prospołeczne myślenie, ale jesteście bankiem opartym o bilans zysków i strat?

- Dla nas najważniejsze jest to co wyniosą z hackathonu uczestnicy. Chcemy im pokazać, że ING to firma technologiczna z krwi i kości, także jako środowisko pracy. Jesteśmy zainteresowani w znalezieniu najlepszych, zanim trafią do konkurencji. A w przypadku przedsiębiorców, startupów, którzy przyjechali na hackathon, chcemy zbudować relacje, w których bank jest dla nich partnerem.

To jest bardzo istotne dla tych firm, które są jeszcze w fazie zalążkowej, kiedy jest entuzjazm i umiejętności, ale brakuje kapitału. Każdy, kto zaczynał na swoim, wie jakim kłopotem jest znalezienie tego pierwszego klienta. Zwycięstwo w 24hCodING otwiera drzwi do nowej rzeczywistości. Jaka firma technologiczna nie chciałaby, żeby jednym z jej pierwszych klientów był taki potentat, jak ING?

O 13, trzynastego maja w sobotę, po spożyciu hektolitrów kawy i zjedzeniu czterech obiadów, koderzy zakończyli wyścig z czasem i samym sobą. Szefowie zespołów uzyskali szansę na trzyminutową prezentację osiągnięć przed eksperckim jury. W rezultacie oceny wyłoniono tych, których pomysły mogłyby uczynić świat odrobinę lepszym.

Krótkie podsumowanie

  • Zwycięzcami 24hCodING zostali polscy programiści z firmy Speednet, którzy stworzyli aplikację o wszystko mówiącej nazwie PubbING. To dla tych, którzy lubią piwo, a nie lubią na nie czekać oraz chcieliby się nim raczyć w przypadku, gdy gotówka i karta płatnicza została w domu. Aplikacja umożliwia rezerwację miejsca i złożenie zamówienia w pubie lub restauracji przed przybyciem na miejsce oraz mobilną płatność bez sięgania do portfela. Programiści w nagrodę pofruną do Doliny Krzemowej.
  • Na kolejnej pozycji również Polacy z platformą nazwaną po prostu ShoppING, mającą rewolucjonizować codzienne zakupy. Dzięki temu pomysłowi skanowanie artykułów w markecie odbywa się nie kasie, ale przy pomocy własnego urządzenia mobilnego, które dodaje kolejne pozycje do rachunku i sumuje jego wartość. Płatność realizowana jest z poziomu ekranu platformy zakupowej. Kasjerzy mogą być jednak z tego pomysłu mniej zadowoleni niż klienci.
  • Belgowie z ING zaproponowali rodzaj inteligentnego chatbota o imieniu BondING – który umożliwia zapoznanie się ze stanem rachunku oraz ostatnimi operacjami bez konieczności używania wirtualnej klawiatury, wprowadzania hasła oraz PIN-u. Interakcja odbywa się wyłącznie na poziomie mowy. Jak słusznie zauważyła komisja konkursowa, na razie robot nie rozpoznawał tembru głosu rozmówcy, więc mógłby podawać informację o rachunku bankowym nie koniecznie osobie będącej jego właścicielem.
  • Wśród piątki finalistów znaleźli się także Holendrzy, którzy dotarli do finały dzięki dość oryginalnemu systemowi inwestycyjno-pożyczkowemu LendIT. Dzięki niemu klient ING, sam dokonywałby oceny, komu mógłby pożyczyć wolne środki, na jaki cel i z jakim zyskiem. Z kolei Polacy z zespołu One Click Payment zaproponowali aplikację One Click, umożliwiającą lepsze panowanie nad comiesięcznymi zobowiązaniami, klienta Banku ING z poziomu smartfona oraz uproszczony system płatności. Tym zasłużyli sobie na piątą pozycję w stawce najlepszych.

ING Bank Śląski należy do międzynarodowej Grupy ING. Korporacja działa w 40 krajach i obsługuje ponad 36 miliony klientów. Zatrudnia 51 tys. pracowników.

Dzięki grzeczności organizatorów mieliśmy sposobność porozmawiać z człowiekiem, którego opinie w kwestiach rozwoju bankowości światowej mają doniosłe znaczenie. Ron van Kemenade jest szefem wszystkich szefów działów IT w Grupie ING, a tym samym ma ogromny wpływ na rozwój technologii w finansach i bankowości na świecie.

Ron van Kemenade: ING było fintechem, zanim jeszcze powstało to określenie

Dlaczego Grupa ING organizuje hackathony?

Nasi klienci definiują swoje oczekiwana przez technologię. Dlatego potrzebujemy najlepszych inżynierów, a Polska jest szczególnie ważnym rynkiem pod tym względem. Organizując 24hCodING pokazujemy im, jak ważna jest technologia dla ING. Mamy nadzieję na wyłonienie inżynieryjnych talentów, które za kilka lat będą nadawać ton całej branży.

Czy Fintechy, ostatnio pojęcie tak modne, są zagrożeniem dla przemysłu bankowego?

ING było fintechem, zanim jeszcze powstało to określenie. W formule ING Direct, czyli bez oddziałów wystartowaliśmy już kilkanaście lat temu na takich rynkach jak Kanada, Wielka Brytania czy Australia. Dlatego nie tylko nie boimy się fintechów, ale zapraszamy je do współpracy. Obecnie mamy nawiązane partnerstwo z blisko stoma takimi podmiotami, które odgrywają ważną role w naszym ekosystemie. Przykładem może być Kabbage, internetowa platforma pomagająca firmom znaleźć finansowanie.

Kryptowaluty, które uchodziły za rodzaj bańki spekulacyjnej. Ściśle z nimi związane są rozwiązania blockchainowe. Jaka będzie ich przyszłość?

Jak blockchain zmieni rynek to się dopiero okaże, ale ING już aktywnie pracuje z tą technologia. Należymy do R3 czyli konsorcjum banków, które rozwija aplikacje wykorzystujące technologie kryptograficzne w finansach. Eksperymentujemy też na własną rękę. Kilka tygodni temu razem z klientem ukończyliśmy pierwszy test handlu ropą naftową na szeroką skalę przy zastosowaniu technologii blockchain. Jeśli chodzi o kryptowaluty, wątpię żeby zastąpiły tradycyjne rozumiany pieniądz. Myślę, że będą występować obok niego. Będą miały własny rynek i własne zastosowanie.

Jak wyglądał będzie przemysł bankowy za lat 20?

- Jedyna rzeczą, której można być pewnym na 100%, to ze będzie wyglądała inaczej niż dzisiaj. Nie mam natomiast wątpliwości, że będzie bardzo cyfrowa i bardziej otwarta. Nie przez przypadek tematem hackathonu ING jest otwarty ekosystem usług finansowych.

Dziękuję za rozmowę.

24h-Coding ING Global Hackathon odwiedził i rozmowy przeprowadził.

Robert Jaruga