Niepewna przyszłość idei “net neutrality”

Prezydent Donald Trump zadecydował, że na czele FCC (Federal Communications Commission; Federalna Komisja Komunikacji) stanie Ajit Varadaraj Pai. To ważna nominacja mogącą świadczyć o tym, jaki kurs obierze administracja amerykańska w tak ważnej sprawie dla całego świata IT, jak idea „net-neutrality”. Rzecz w tym, że Ajit Varadaraj Pai jest przeciwnikiem tej idei co może wskazywać na to, że rząd amerykański przestanie ją popierać.

Ajit Varadaraj Pai brał w przyszłości czynny udział w pracach FCC (pełniąc w niej funkcję tzw. komisarza), ale mało kto spodziewał się, że stanie na jej czele, zastępując jej dotychczasowe szefa, Toma Wheeler’a. Nominacja musi być jeszcze zatwierdzona przez Senat, ale w opinii obserwatorów amerykańskiego życia politycznego będzie to czysta formalność.

„Net neutrality” to fundamentalny spór dotyczący kształtu internetu i tego, jaki będzie w przyszłości. Jak sama nazwa na to wskazuje (neutralność), internet powinien być neutralny na wszystkich poziomach na jakich działa. W więc na technologicznym prawnym, społecznym czy gospodarczym. To idea zakładająca, że wszyscy w przestrzeni sieciowej są równi i powinni przestrzegać zasad zdefiniowanych a aktach prawnych uchwalanych przez organizacje wspierające ideę „net neutrality”.

Zobacz również:

  • FCC na nowo definiuje znaczenie słowa “broadband”

Nominacja oznacza, że administracja amerykańska unieważni prawdopodobnie akt prawny noszący nazwę Open Internet Order – podpisane w 2015 roku przez prezydenta Obamę – który wspiera ideę „net neutrality”. Wygląda więc na to, przyszłości tej idei jest niepewna, gdyż bez wsparcia ze strony rządu amerykańskiego pozostanie martwa i nie będzie jej można wdrażać w życie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200