Smartfony, których nie trzeba będzie podłączać do ładowarek, nie są mrzonką

Czy można sobie wyobrazić taki moment w którym nie będziemy musieli pamiętać o tym, że smartfon należy co jakiś czas podłączyć do ładowarki albo przynajmniej położyć go na bezprzewodowej ładowarce. Niektórzy są zdania, że może się to stać szybciej niż nam się wydaje. Wszystko za sprawą nowych technologii, dzięki którym to ruch naszego ciała będzie zamieniany na energię potrzebną do ładowania baterii.

Naukowcy z Researchers at Michigan State opracowali już urządzenie, które realizuje takie zadanie Nazwali go nanogeneratorem. Urządzenie – niewiele grubsze od kartki papieru – składa się z krzemowego wafla pokrytego cienkimi foliami wykonanymi w różnym materiałów (ze srebra, poliamidu i ferroelektrycznego propylenu).

Folie oraz krzemowy wafel zawierają jony, które magazynują ładunki elektrycznych doładowujących baterię smartfonu. Jony wytwarzają natomiast kolejne porcje energii z każdym razem gdy nanogenerator jest zginany albo działa na niego jakaś siła. Może więc być np. umieszczony w podeszwie buta, która jest poddawana ciągłym naciskom wtedy gdy użytkownik chodzi lub biega.

Zobacz również:

  • iPhone z 2007 roku sprzedany na aukcji za rekordową kwotę
  • Ładowanie bezprzewodowe - przydatna funkcja czy zbędny gadżet

Używając nanogeneratorów o różnych rozmiarach, które zamieniały ruch użytkownika na energię, naukowcy byli w stanie zasilić np. 20 żarówek LED albo dotykowy ekran LCD. W tym pierwszym przypadku nanogenerator miał wielkość dłoni, a drugim mieścił się palcu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200