Yahoo przekazywał FBI podejrzane wiadomości e-mail

New York Times donosi, że Yahoo pomógł FBI tropić terrorystów skanując wiadomości e-mail obsługiwane przez ich pocztowe serwery i wyszukując w nich śladów mogących świadczyć o tym, że były pisane właśnie przez nich lub przez osoby powiązane z takimi środowiskami.

Gazeta pisze, że Yahoo zwracał szczególną uwagę na wiadomości opatrzone cyfrowym podpisem. Dotychczasowe ustalenia dowiodły bowiem, że terroryści – szczególnie ci sponsorowani przez rządy różnych krajów – wymieniają między sobą maile posługując się właśnie taką techniką. Dlatego Yahoo miał zbierać takie wiadomości i wykonywać ich kopie, a następnie przekazywać je FBI do dalszej obróbki.

New York Times donosi też, że Yahoo nie opracował zupełnie nowego systemu skanowania wiadomości a wykorzystał używane przez siebie do tej pory standardowe filtry pocztowe, zmieniając tylko ich konfigurację. Jednocześnie pisze, że firma podjęła takie działanie na polecenie sądu, do którego ze stosownym wnioskiem w tej sprawie zwróciła się tym razem nie agencja NSA (National Security Agency), a U.S. Department of Justice (Departament Sprawiedliwości USA).

Zobacz również:

  • Yahoo kupiło kolejną platformę informacyjną
  • Google zmienia algorytmy - więcej reklam w Gmailu

Informacje podane przez New York Times wywołały oburzenie wśród zwolenników ochrony prywatności, którzy argumentują iż były to działania niekonstytucyjne. Nie wiadomo jednak czy rzeczywiście miały miejsce, gdyż Yahoo jak dotąd nie skomentował oficjalnie rewelacji podanych przez gazetę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200