Twoje miejsce pracy to może nie jest strefa zagrożenia zdrowia czy życia, ale mimo to, dla technologii, oznacza pracę w trudnych warunkach. Wystarczy zapytać informatyków. Albo rozlać Coca-Colę.

Praca w metrze

Współczesny chaotyczny świat biznesu, to coraz większe wyzwanie dla laptopów. Potwierdza to Dhruvin Patel, założyciel Ocushield, firmy produkującej folie ochronne dla smartphone’ów.

„W drodze na spotkanie pracowałem w metrze. Wysiadając i wchodząc po schodach, trzymałem laptopa otwartego. Nagle… katastrofa! Upuściłem go. Upadł i zatrzymał się 10 schodków niżej”.

Obawiał się najgorszego – “do głowy przyszedł mi pęknięty ekran, zniszczona klawiatura i uszkodzony twardy dysk” – zwłaszcza że komputer był otwarty, kiedy został upuszczony. Jednak kiedy Dhruvin Patel go podniósł, okazało się, że nic się nie stało. „Na ekranie nie było nawet rysy, komputer pracował bez zarzutu i nie straciłem żadnych danych” – twierdzi Dhruvin Patel. „Musiał szczęśliwie upaść” - dodaje.

Może drinka?

Sprzęt można uszkodzić nie tylko poza biurem. Bezpieczeństwo w siedzibie firmy jest tylko pozorne. Biuro szybko może być środowiskiem szkodliwym dla zdrowia... sprzętu.

„Zdarzało mi się wylać Coca-Colę na laptopa” – mówi Georg Hansbauer, CTO w firmie Testbirds. „Na szczęście nic się nie stało. W przeciwnym razie miałbym kłopot. Jedynym problemem była klawiatura, która się bardzo kleiła i trudno było jej używać. Zdaję sobie jednak sprawę, że mogło być gorzej” – dodaje.

„Przyzwoita bateria w moim laptopie też nieraz uratowała mi skórę. Kiedy spieszysz się na spotkanie i wprowadzasz ostatnie poprawki do prezentacji, potrzebujesz naprawdę niezawodnego komputera. Inaczej trudno nie narazić się na dodatkowy stres” – wyjaśnia Georg Hansbauer.

Bateria w podróży

Czasem kłopoty nie są zawinione przez użytkownika. Chris Grey, CTO firmy Intelity, wspomina podróż służbową, w której był ze współpracownikiem. „Mój kolega stracił zasilacz do laptopa i zaraz miał wejść na pokład innego samolotu” – opowiada Chris Grey. „Dałem mu swój zasilacz. Mój laptop ma bardzo długi czas pracy na baterii, dzięki czemu mogłem pracować przez cały czas trwania lotu do domu” – dodaje.

Sprostać oczekiwaniom profesjonalistów

Czego zatem biznes wymaga od laptopa? „Musi być dostatecznie wydajny, żeby umożliwiał równoczesną obsługę wielu programów, wiele otwartych okien przeglądarki, ale jednocześnie zapewniać elastyczność oraz nie może być ciężki” – mówi Dhruvin Patel. „Musi wytrzymać upadek, ale nie może zmuszać użytkownika do ćwiczenia wytrzymałości siłowej, kiedy go nosi w torbie. Musi pozwalać na pracę co najmniej przez trzy, cztery godziny, zanim trzeba go będzie ponownie naładować” – dodaje.

Georg Hansbauer potwierdza. „Mocna bateria to podstawa. Potrzebna jest również pełnowymiarowa klawiatura oraz dobry i nieodbijający refleksów światła ekran. Istotna jest łatwość obsługi, obecność wszystkich podstawowych funkcji oraz przenośność – idealnie jeśli nie będzie ważył więcej niż 1,5 kg” – mówi Georg Hansbauer.

Podobne priorytety ma Chris Grey. „Ze względu na moją pracę, kluczowe znaczenie mają czas pracy na baterii, przenośność, wysoka rozdzielczość ekranu, przyzwoita moc obliczeniowa oraz cicha praca” – twierdzi Chris Grey.

Nawet jeśli Twoja praca jest w większości siedząca, odbywa się przy biurku, trudno obejść się bez wydajnego laptopa. Dlatego szukając nowego komputera przenośnego, warto przypomnieć sobie te historie i pomyśleć, co mogłoby się zdarzyć, gdyby bohaterowie byli użytkownikami gorszych modeli.

Z myślą o najgorszych z możliwych scenariuszach, laboratoria Lenovo X1 poddają technologie testom, które mają zagwarantować, że wszystkie urządzenia X1 poradzą sobie w wymagających sytuacjach – przykładowo, oceniają wytrzymałość na ekstremalne temperatury, sprawdzają, jak urządzenie zniesie upadek ze znacznej wysokości, czy będzie mogło pracować w przestrzeni kosmicznej.

Dowiedz się więcej na temat podejścia Lenovo do testowania produktów, poznając wyjątkowy zespół odpowiedzialny za symulację rzeczywistych warunków pracy.