Microsoft wyciąga rękę do piratów?

Użytkownicy nielegalnych kopii systemu będą mogli łatwo zaktualizować je do Windows 10, ale po wniesieniu standardowej opłaty za nowe oprogramowanie.

Firma z Redmond chce ułatwić osobom korzystającym z nielegalnych kopii Windows zalegalizowanie swojego systemu. „Chcielibyśmy, by jak najwięcej osób używających pirackich wersji Windows stało się członkami społeczności legalnych użytkowników” - stwierdził Terry Myerson, szef działu Windows, dodając jednak natychmiast, że nie będzie mowy o żadnej amnestii.

Myerson potwierdził, że Microsoft pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli zalegalizować piracką kopię Windows “jednym kliknięciem myszy”. Osoby, które spodziewają się, że będzie to polegać na jednorazowym, masowym uznaniu nielegalnych kopii za legalne, obejdą się jednak smakiem – chodzi tu raczej o uproszczenie procesu kupowania i aktywowania licencji. Z pierwszy zapowiedzi wynika, że dotyczy to będzie systemu Windows 10.

Zobacz również:

  • Wiemy już, ile zapłacimy za rozszerzone wsparcie techniczne systemu Windows 10

Przedstawiciel Microsoftu wyjawił, że korporacja zamierza namawiać użytkowników do migracji do legalnego OS-u, a przekonanym oferować odnośniki do stron, na których będą mogli szybko i wygodnie nabyć licencję na Windows 10. To eksperymentalne rozwiązanie ma wkrótce zostać uruchomione w USA i jeśli okaże się tam skuteczne, to być może zostanie rozszerzone również na inne rynki, na których działa firma.

Jednym z głównych atutów tego rozwiązania ma być łatwość uzyskania legalnej kopii Windows 10 – użytkownik nie będzie musiał od nowa instalować systemu (tak było gdy chcieliśmy zalegalizować którąkolwiek z wcześniejszych wersji tego OS-u). Zamiast tego będzie mógł łatwo „dodać” licencję do posiadanego już Windows 10, czyniąc go tym samym w pełni legalną kopią.

Darmowy Windows 10? Nie, jednak nie

Widać wyraźnie, że tym razem Microsoft bardzo chce uniknąć jakichkolwiek nieporozumień i przekłamań w tej sprawie – by nie powtórzyć błędów, które popełniono w marcu bieżącego roku. Wtedy to ten sam Terry Myerson dość niefrasobliwie oświadczył, że każdy użytkownik Windows 7 i Windows 8.1 będzie mógł nieodpłatnie zainstalować Windows 10, co przez dziennikarzy, analityków i użytkowników zostało potraktowane jako zapowiedź wielkiej amnestii dla piratów i masowego „legalizowania” wszystkich pirackich kopii Windows.

Ta decyzja wydawała się wtedy co prawda dość zaskakująca, ale też całkiem prawdopodobna – Microsoft sam przyznawał, że intensywnie zastanawia się nad tym, jaki model zarabiania na Windows zamierza przyjąć (rozważano podobno wariant, w którym system miałby być oferowany bezpłatnie, a użytkownicy płaciliby za dodatkowe aplikacje i usługi).

Po zaskakującym oświadczeniu Myersona Microsoft przez blisko dwa miesiące nie był w stanie jasno określić swojego stanowiska w tej sprawie, dopiero w połowie maja firma wprost napisała, że oferta nieodpłatnej aktualizacji do Windows 10 dotyczy wyłącznie legalnych kopii Windows 7/8/8.1. Ten komunikat też był zresztą nie do końca precyzyjny – ostatecznie okazało się bowiem, że pirackie Windows 7&8 co prawda można zaktualizować nieodpłatnie do wersji 10… przy czym takie kopie systemu wciąż będą nielegalne.

Krótko później pojawiły się również spekulacje, jakoby Microsoft rozważał zaoferowanie „piratom” znaczących zniżek na licencje Windows (kosztujących standardowo 120 USD za wersję Home i ok. 200 USD za wydanie Pro).

Uproszczona ścieżka

Najnowsze doniesienia z obozu Microsoftu pokazują jednak, że na zniżki nie ma co liczyć – piraci dostaną za to uproszczoną ścieżkę migracji do legalnego Windows 10. Wszystko wskazuje na to, że dotyczyć będzie ona tylko tej wersji, bowiem to właśnie w „dziesiątce” pojawił się niedawno mechanizm, upraszczający proces wiązania kopii Windows z konkretnym numerem seryjnym (licencją). Pozwoli on na aktywowanie Windows 10 bezpośrednio za pomocą legalnego numeru seryjnego Windows 7 lub 8. Do tej pory działało to nieco inaczej – mechanizm aktywacyjny sprawdzał legalność podanego klucza z Win 7 lub 8 na serwerach Microsoftu, i na podstawie tej weryfikacji decydował o tym, czy może aktywować Windows 10. Ta sama metoda zostanie teraz wykorzystana do aktywowania pirackiej kopii Windows za pomocą numeru seryjnego legalnie kupionego np. w sklepie internetowym.

Warto dodać, że Microsoft w ciągu ostatnich lat dość radykalnie zmienił swoje podejście do użytkowników pirackich kopii Windows. Firma co prawda sukcesywnie wprowadzała coraz bardziej wyrafinowane metody aktywowania oprogramowania oraz identyfikowania jego nielegalnych kopii… ale jednocześnie łagodziła działania skierowane przeciwko użytkownikom takich systemów.

Piratom jest coraz lżej

Jeszcze kilka lat temu używanie takiego oprogramowania wiązało się z licznymi utrudnieniami – system automatycznie resetował się co pewien czas i regularnie wyświetlał wyraźne powiadomienia o braku stosownej licencji. Z czasem jednak obostrzenia te likwidowano i obecnie w większości przypadków pojawia się jedynie niewielka adnotacja o tym, że system nie jest oryginalny. Co więcej, przed kilkoma laty Microsoft wycofał się również z wcześniejszej decyzji, w myśl których nieoryginalne kopie Windows nie miały dostępu do żadnych aktualizacji – obecnie systemy takie otrzymują wszystkie aktualizacje związane z bezpieczeństwem (łatki i patche usuwające luki w zabezpieczeniach i potencjalnie niebezpieczne błędy w konfiguracji).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200