Darmowa aktualizacja do Windows 10 nie wpłynie na finanse Microsoftu

Gdy Microsoft poinformował, że zamierza zaoferować użytkownikom Windows 7 i 8 darmową aktualizację do Windows 10, spekulowano, że może to mieć fatalny wpływ na finanse firmy. Analitycy są jednak zgodni: darmowy update do „dziesiątki” prawdopodobnie będzie miał minimalny lub żaden wpływ na wyniki Microsoftu.

Oczywiście, trudno się dziwić tym, którzy obawiali się o przychody producenta Windows – w końcu zdecydował się na zaoferowanie klientom nieodpłatnie tego, za co standardowo pobierał ok. 200 USD opłaty licencyjnej.

Nic takiego jednak prawdopodobnie nie nastąpi. „Zdecydowana większość użytkowników pozyskuje nową wersję Windows kupując nowy komputer – mało kto decyduje się na samodzielny zakup nowej wersji i aktualizację. Dlatego też zaoferowanie darmowego Windows 10 nie będzie miało finansowego wpływu na Microsoft. Firma i tak zrobi swoje, sprzedając licencje na Windows 10 producentom komputerów, którzy instalują ten system w swoich produktach” – wyjaśnia

Zobacz również:

  • Microsoft prezentuje nowe komputery Surface z Intel Core Ultra
  • Asystent AI Copilot wkroczył do platformy Azure SQL Database
  • Dobre wyniki finansowe Fortinet

Katherine Egbert, dyrektor zarządzający i analityk firmy Piper Jaffray.

Teorię tę potwierdza Al Gillen, analityk IDC, który mówi, że przedstawiciele Microsoftu wielokrotnie wyjaśniali mu, że sprzedaż pudełkowych wersji Windows nie jest „krytyczną” częścią ich biznesu. Oczywiście, nie jest tak, że na sprzedaży aktualizacji Windows Microsoft nie zarabia nic – firma wypracowuje w ten sposób miliony USD przychodu, jednak w zestawieniu z ogólną kwotą 93,5 mld rocznego przychodu (w roku fiskalnym 2015) sumy te faktycznie nie wydają się imponujące.

Warto dodać, że darmowa aktualizacja nie dotyczy wszystkich wersji Windows – użytkownicy biznesowi, korzystający z wydania Enterprise mogą z niej skorzystać tylko jeśli mają wykupiony odpowiednią umowę subskrypcyjną (Software Assurance).

Zdaniem Gillena, darmowa aktualizacja jest jednym z najlepszych posunięć Microsoftu w ostatnich latach. „To genialny ruch – chyba najlepszy, jaki kiedykolwiek wykonali. Wspomagając popularyzowanie się Windows 10 zachęcili programistów do tworzenia oprogramowania na tę platformę. Wcześniej obowiązywało błędne koło – gdy pojawiał się nowy system, deweloperzy nie tworzyli od razu aplikacji, bo czekali aż system zdobędzie użytkowników. A użytkownicy czekali z przesiadką na pojawienie się aplikacji… i koło się zamykało. Teraz jest inaczej” – wyjaśnia analityk IDC.

Co więcej, umożliwiając programistom tworzenie uniwersalnych aplikacji, które można uruchamiać na różnych urządzeniach (tabletach, komputerach, smartphone’ach) koncern dodatkowo zmotywował ich na tworzenia aplikacji dla Windows 10. „Gdybym był programistom, naprawdę trudno byłoby mi znaleźć wymówkę, by nie zacząć tworzyć oprogramowania dla Windows 10”- podsumowuje Al Gillen.

Dodajmy, że Microsoft jak do tej pory nie wypowiadał się oficjalnie na temat tego, jaki wpływ na sytuację finansową firmy będzie miało zaoferowanie darmowej aktualizacji. CFO korporacji, Amy Hood, wspominała jednak podczas jednego z publicznych wystąpień, że Windows 10 oznacza dla firmy pojawienie się zupełnie nowych źródeł przychodów – m.in. prowizję z serwisu z aplikacjami Sklep, przychody ze zintegrowanej wyszukiwarki Bing czy rozszerzone wsparcie dla gier (i narzędzia dla ich producentów).

Wszystko to oznacza, że nowy system może generować przychody dla Microsoftu przez lata, a nie tylko przez krótki czas po premierze – co oczywiście jest dobrym prognostykiem dla nowego modelu biznesowego firmy, która od teraz zamierza oferować Windows raczej jako usługę niż dostarczane w pudełku oprogramowanie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200