Kamera nie zapewni bezpieczeństwa

Monitoring wizyjny jest skuteczny, gdy stanowi integralną część systemu bezpieczeństwa w mieście. Ważne są rozwiązania techniczne, zaangażowanie służb i postawa mieszkańców.

Nowoczesne technologie analizy obrazu i dźwięku mogą zmienić sposób korzystania z systemów monitoringu w miastach. Wygaszone ekrany, operatorzy zajmujący się innymi zadaniami niż tylko ciągłe wpatrywanie się w przekaz z miasta – tak może w przyszłości wyglądać centrum obsługi systemu miejskiego monitoringu. Wykrywanie wymagających reakcji służb porządkowych zdarzeń czy identyfikacja sytuacji zagrażających bezpieczeństwu publicznemu będzie odbywała się w sposób automatyczny. Umożliwi to tzw. inteligentny system monitoringu. Dopiero gdy zastosowane w nim algorytmy rozpoznają zachowania niebezpieczne, zostaną zaalarmowani dyżurujący operatorzy, a na ekranie wyświetli się obraz z transmisją z zagrożonego miejsca.

Niebezpieczeństwo będzie określane nie tylko na podstawie komputerowej analizy wizualnych aspektów obserwowanego miejsca, lecz także przetwarzania odgłosów dochodzących z miasta. System będzie reagował nie tylko wtedy, gdy czyjeś działania, gesty lub postawy będą pasowały do wzorca określającego potencjalne zagrożenie. Będzie także w stanie rozpoznawać dźwięki.

Zobacz również:

  • Ofensywa chińskich modeli AI pozwalających tworzyć przekazy wideo
Między Europą a Ameryką

W podejściu do organizacji systemu monitoringu w miastach można wyróżnić dwa modele: europejski i amerykański.

W modelu europejskim mamy do czynienia z brakiem systemów scentralizowanych. Jest wielość i różnorodność prywatnych systemów działających na gruncie lokalnym. Sterowanie nimi odbywa się w sposób rozproszony, każdy operator podejmuje samodzielne decyzje i działania. Nie ma centrum, które by wszystkim zawiadywało i koordynowało oraz miało dostęp do wszystkich zasobów. Powszechne jest podejście obywatelskie: udostępnianie policji i innym służbom danych z prywatnych kamer na potrzeby śledztwa, zazwyczaj post factum. Taki system jest tańszy w utrzymaniu przez miasto, ale nie daje możliwości działań proaktywnych, zapobiegawczych, umożliwia tylko identyfikację sprawców przestępstw. Jest stosowany m.in. w Wielkiej Brytanii i Niemczech.

Model amerykański, rozpowszechniony w USA, bazuje na systemie integracji danych z różnych źródeł, nie tylko publicznych, lecz również prywatnych. Tworzona jest scentralizowana baza współdzielonych kamer, pokrycie nadzorem poszczególnych obszarów jest konsultowane z różnymi operatorami. W ten sposób unika się inwestowania przez miasto w montowanie kamer tam, gdzie już działa prywatny operator, który może udostępnić obraz do wspólnego systemu. I odwrotnie, podmiot prywatny może skorzystać z już działającej lub planowanej kamery należącej do instytucji miejskiej. Modele współpracy są zunifikowane, a zasady udostępniania danych są określane w szczegółowych umowach z każdym podmiotem.

Jego funkcje mogą się poszerzyć dzięki połączeniu z sieciami społecznościowymi. Przykładowo, osoba wzywająca pomocy będzie mogła przesłać za pomocą swojego smartfona relację wideo z miejsca zdarzenia. Film trafi do dyżurnych w centrum obsługi monitoringu, a stamtąd będzie mógł być przesłany na ekran w policyjnym radiowozie z ekipą interwencyjną.

„Inteligentny monitoring będzie w przyszłości koniecznością” – uważa prof. Andrzej Dziech, kierownik Katedry Telekomunikacji Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie. W ramach europejskiego 7. Programu Ramowego realizowany jest pod jego kierunkiem międzynarodowy projekt INDECT (Intelligent information system supporting observation, searching and detection for security of citizens in urban environment – Inteligentny system informacyjny wspierający obserwację, wyszukiwanie i detekcję dla celów bezpieczeństwa obywateli w środowisku miejskim). Jego celem jest opracowanie innowacyjnych technik informacyjnych i algorytmów do walki z terroryzmem i przestępczością na terenach miast. W wyniku prac naukowo-badawczych mają powstać rozwiązania do inteligentnej obserwacji oraz automatycznego wykrywania podejrzanych i niebezpiecznych zachowań.

Operator wie więcej?

Czy systemy automatycznego alarmowania zastąpią ludzi pracujących w miejskich centrach monitoringu? Zdaniem przedstawicieli Akademii Monitoringu Wizyjnego, należy zachować zdrowy rozsądek w obliczu zapowiedzi związanych z zastosowaniem sztucznej inteligencji w systemach monitoringu wizyjnego. Alternatywa „operator czy system inteligentny” jest fałszywa. Operator i system inteligentny to różne strony tego samego rozwiązania. „Wbrew temu, co mówią niektórzy producenci oprogramowania do analizy obrazu, to operatorzy, wyselekcjonowani na podstawie predyspozycji i przeszkoleni, mogą być najmocniejszym i najważniejszym ogniwem systemu CCTV” – czytamy na stronach internetowych Akademii Monitoringu Wizyjnego.

Nowe dane do ochrony

W opinii Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, z rozwojem nowoczesnych systemów monitoringu miejskiego wiążą się nowe wyzwania dotyczące ochrony prywatności. Chodzi o możliwości rozpoznawania zachowań i emocji obserwowanych osób. Wiążą się z tym nowe rodzaje przetwarzanych informacji.

Informacje te pozwalają na profilowanie osób, które znalazły się w polu działania kamery. Zapewnienie ich ochrony jest często trudne, gdyż brakuje rozstrzygnięć, kto jest wprowadzającym, a kto użytkownikiem pozyskiwanych z kamer danych. Innym zadaniem jest prawo osoby monitorowanej do informacji, czy jest w zasięgu kamery, czy nie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200