Microsoft kończy z ekranem wyboru przeglądarki

W systemie Windows nie będzie już wyświetlany ekran, informujący użytkowników o możliwości zainstalowania w nim alternatywnych przeglądarek – poinformował Microsoft. Do prezentowania użytkownikom owej informacji koncern był zobowiązany przez 5 lat (był to jeden z elementów porozumienia, zawartego z Komisją Europejską, która w 2007 r. oskarżyła firmę o praktyki monopolistyczne).

W 2009 r. Microsoft zawarł z KE formalną ugodę, która zakończyła kilkuletnie postępowanie w sprawie domniemanych praktyk monopolistycznych oraz nieuczciwej konkurencji w segmencie przeglądarek internetowych. Owo postępowanie zostało wszczęte na wniosek norweskiej firmy Opera Software (producenta przeglądarki Opera), której przedstawiciele twierdzili, że domyślne dołączanie do systemu Windows przeglądarki Internet Explorer jest de facto działaniem na szkodę innych producentów takich aplikacji.

Ekran wyboru przeglądarki wyświetlany był podczas pierwszej konfiguracji nowo zainstalowanego systemu Windows – użytkownik dowiadywał się z niego, że oprócz przeglądarki zainstalowanej domyślnie w systemie są również inne i oferował odnośniki do ich plików instalacyjnych (były to programy Apple Safari, Google Chrome, Mozilla Firefox oraz Opera). Microsoft był zobowiązany prezentować ów ekran użytkownikom z krajów Unii Europejskiej – KE próbowała co prawda wymusić na firmie rozciągnięcie tego na wszystkie kopie Windows na całym świecie, ale koncern odmówił.

Zobacz również:

  • Były programista Microsoftu: wydajność Windows 11 jest "komicznie zła" nawet na potężnym PC
  • Nearby Sharing od Google - wygodny sposób na przesyłanie plików

Microsoft wydał teraz oświadczenie, w którym ogłosił, że nałożony na niego obowiązek wyświetlania ekranu wyboru przeglądarki właśnie wygasł i w związku z tym informacja ta nie będzie już prezentowana użytkownikom. Co więcej – firma dezaktywowała również specjalną witrynę, zawierającą dodatkowe informacje o wyborze przeglądarki.

Warto przypomnieć, że sprawa ekranu wyboru była dla Microsoftu nie tylko kłopotliwa wizerunkowo, ale również po prostu kosztowna – gdy przed rokiem okazało się, że przez prosty błąd techniczny ów ekran nie był wyświetlamy użytkownikom instalującym Windows 7 Service Pack 1, UE nałożyła na koncern ponad 730 mln USD kary (mimo iż koncern przyznał się do wpadki i naprawił ją). Microsoft próbował wtedy zamienić karę finansową na dodatkowe 15 miesięcy wyświetlania ekranu - jednak później wycofał się z tej propozycji i kara została utrzymana. Gwoli ciekawostki dodajmy, że prawdopodobnie ten nieprzewidziany wydatek był przyczyną radykalnego obniżenia bonusów Steve Ballmera (ówczesnego CEO Microsoftu) oraz Stevena Sinofsky’ego (ówczesnego działu Windows) za rok 2012.

Cała sprawa przeglądarkowego sporu Microsoftu z Komisją Europejską stała się dość głośna – choć z perspektywy 5 lat od wprowadzenia ekranu wyboru nie wydaje się, by znacząco wpłynął on na to, jakie przeglądarki wybierali użytkownicy Windows. Dwaj najzagorzalsi krytycy koncernu – Opera i Mozilla – w tym czasie raczej tracili udział w rynku, zamiast go zyskiwać. Oczywiście, urzędnicy UE mają w tej kwestii zgoła inną opinię – rzeczniczka Komisji Europejskiej stwierdziła, że „Ekran wyboru przeglądarki okazał się bardzo skutecznym rozwiązaniem. W ciągu minionych pięciu lat został wyświetlany 795 mln użytkowników i spowodował zainstalowanie 165 mln przeglądarek”.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200