Dostawcy chmury: jak odróżnić pozoranta od profesjonalisty?

Wiele firm rywalizujących o pozyskanie nowych klientów w segmencie usług chmurowych kreuje się na ekspertów, choć rzeczywistość jest dużo bardziej przygnębiająca. Dlatego warto im zadać odpowiednie pytania, aby móc podjąć właściwą decyzję zakupową.

Wyobraźmy sobie prostą sytuację: zepsuty samochód i konieczność jego naprawy. Komu zaufałbyś bardziej? Licencjonowanemu mechanikowi czy laikowi, który kiedyś widział wymianę oleju? Wybór jest dość oczywisty. Ale, co zaskakujące, w każdej branży toczy się dyskusja nad zaufaniem do prawdziwych ekspertów i tych, którzy za takowych się podają. Toczy się ona również w sektorze usług chmurowych.

Chmura obliczeniowa pozwala osobom i firmom na uzyskanie dostępu do aplikacji z dowolnego komputera. Jednakże, nieustannie rosnąca popularność tych usług doprowadziła do pojawienia się na rynku nowej grupy firm, tzw. „pozorantów” lub „udawaczy”, czyli niedoświadczonych deweloperów oprogramowania, składają swoim klientom śmiałe obietnice, często bez pokrycia, wysokiej wydajności tworzonych przez siebie aplikacji. Na pierwszy rzut oka mogą one wydawać się idealnym rozwiązaniem dla wybranej firmy, ale wystarczy kilka pytań, aby obnażyć niewiedzę przedstawicieli firm i ujawnić ich prawdziwe oblicze.

Zobacz również:

  • Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24

1. Czy firma składa realne obietnice?

Niezawodny dostęp do firmowej poczty elektronicznej, systemu rozliczeniowego i innych programów jest niezbędny dla zapewnienia wysokiej wydajności prowadzonych działań operacyjnych. To naturalne, że firmy przenoszące ważne aplikacje biznesowe do chmury chcą wiedzieć, czy po migracji dostęp do nich będzie wyglądał tak samo, jak w przypadku systemów stacjonarnych.

„Udawacze” doskonale zdają sobie sprawę z tych rozterek, dlatego często składają swoim klientom niemożliwe do zrealizowania obietnice dotyczące czasu pracy. Możesz mieć pewność, że rozmawiasz z laikiem, nie profesjonalistą, jeśli ten obiecuje sprawność systemu na poziomie 99,999 % - co oznacza zaledwie 5-minutowy przestój w roku. Taka oferta jest równie kusząca, co nierealna. Ekspert nigdy nie obieca, że sieć będzie dostępna przez więcej niż 99,99% czasu.

2. Czy firma spełnia wymogi branży?

Zgodność z przepisami i regulacjami branżowymi to podstawa, a dostawca powinien udowodnić, że ją zapewnia. „Pozoranci” być może nie rozumieją potrzeby weryfikacji swoich danych przez niezależnego audytora, ale profesjonaliści wiedzą, że taki wymóg to standard i udostępniają swoim klientom raporty sporządzone przez niezależnych audytorów.

3. Czy kiedykolwiek doszło w firmie do naruszenia bezpieczeństwa?

Migracja do chmury wymaga od firmy przekazania kontroli nad danymi i ich ochrony stronie trzeciej, co dla niektórych organizacji może brzmieć wręcz przerażająco. Dlatego „pozoranci” zazwyczaj deklarują, że nigdy nie doszło u nich do naruszenia danych, unikając jednocześnie rozmowy o tym, jakie środki pozwalają na aktywne zapobieganie włamaniom. Natomiast profesjonaliści od razu zaczną podkreślać, jakie działania pozwoliły im uniknąć naruszeń – prawdopodobnie wymienią niezależne testy penetracyjne. Eksperci doskonale wiedzą, że przeszłe zdarzenia nie są w tym przypadku wyznacznikami zdarzeń przyszłych. Najważniejsze jest to, jakie działania są podejmowane, gdy pojawia się czynnik świadczący o ewentualnym zagrożeniu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200