Wtorkowy Przegląd Prasy

Google chce wiedzieć czym jest zdrowie... Bezpłatna aplikacja Axence do monitorowania firmowych sieci... Na Politechnice Łódzkiej pracują nad innowacyjną bielizną... Hakerzy wykradli dane 4,5 miliona amerykańskich pacjentów... Czytasz e-booki? Na pewno czytasz więcej... Słuchawki zmierzą puls i przekażą wynik do smartfona... Google Street Viev było w Polsce tam, gdzie nie jeżdżą samochody... Firmy skuteczniej wyegzekwują zniknięcie z sieci... 20 lat temu debiutował pierwszy „smartfon”...

COMPUTERWORLD

Google wyjaśni kto jest zdrowy

Koncern Google uruchomił nowy projekt – Baseline Study – którego celem jest ustalenie, co to właściwie oznacza „być zdrowym”. Przedstawiciele koncernu wyjaśniają, że do tej pory większość badań z tego zakresu skupiała się na identyfikowaniu symptomów chorób, a tym razem chodzi o opisanie sytuacji, w której organizm jest w 100 proc. zdrowy i znalezienie odpowiedzi na pytanie, na czym polega idealne zdrowie. - Chcemy zbadać zdrowie, zrozumieć, co to znaczy być zdrowym, i to na poziomie komórkowym. Naszym zdaniem może to w przyszłości przynieść ogromne korzyści i wiedzę, która przyczyni się do lepszego rozumienia, diagnozowania i leczenia chorób – tłumaczą przedstawiciele Google. 175 zdrowych ochotników przejdzie na początku gruntowne badania lekarskie, włącznie z analizą płynów ustrojowych - w ten sposób utworzone zostaną ich profile biochemiczne. Z czasem pozwoli to na wyselekcjonowanie zespołu cech, charakteryzujących idealnie zdrowego człowieka. Opracowanie idealnego modelu takiej jednostki może mieć ogromne znaczenie podczas przyszłych badań nad wykrywaniem i leczeniem chorób. Google już zapowiedział, że wyniki badań zostaną udostępnione innym jednostkom naukowym. Ich wyniki być może pozwolą na rozpoznawanie zagrożenia znaczniej wcześniej niż dziś– gdy organizm zacznie powoli, na poziomie komórkowym, przechodzić ze stanu „zdrowy” do „chory”. Źródło: Google zbada, co to znaczy „być zdrowym”

Bezpłatna aplikacja do monitorowania sieci firmowej

Axence proponuje darmową aplikację do monitorowania sieci firmowej - Axence nVision Free. W sposób kompleksowy wspiera ona rozwiązywanie problemów z infrastrukturą teleinformatyczną, zapewniając między innymi precyzyjne wykrywanie, wizualizację i monitorowanie sieci, monitorowanie aktywności użytkowników, inwentaryzację sprzętu i oprogramowania oraz kontrolę dostępu do portów USB i nośników danych. Ponadto umożliwia ochronę przed awariami, alarmowanie i opcję generowania raportów. Zapewnia mapowanie i monitorowanie nielimitowanej liczby urządzeń oraz podstawowe funkcje monitorowania użytkowników, inwentaryzacji, helpdesk i kontrolę dostępu do urządzeń, maksymalnie z poziomu 25 komputerów. Aplikację można jednak uzupełnić o dodatkowe funkcje, aktualizując ją do wersji Pro. Źródło: Axence wchodzi w model freemium

Zobacz również:

  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI

Bielizna, która pomoże leczyć

Na Politechnice Łódzkiej powstaje prototypowa bielizna wspomagająca profilaktykę i leczenie zapalenia dolnych dróg moczowych. Zapewnić ma to m.in. wykonanie mikrokapsuł z olejkami eterycznymi, np. z rumianku lub szałwii, mikrokapsuł z ekstraktem lub sokiem z żurawiny oraz ich nałożenie na podłoża tekstylne. Do poprawy skuteczności procesu leczenia przyczynić się mają wkładki grzejne utrzymujące bezpieczną temperaturę w miejscu terapii. To rozwiązanie łączy w sobie wiedzę z zakresu m.in. medycyny, mikrobiologii i włókiennictwa. Jego przewagą nad tradycyjnymi formami terapii obejmującymi kąpiele parowe jest wygoda w stosowaniu. Trzy stałe wkładki będą mogły być prane wraz z bielizną. - System grzejny i mikrokapsułki stanowią część ubioru, a bielizna jest wygodna w użytkowaniu oraz nie wymaga specjalistycznej obsługi przez użytkownika – uważa Emilia Frydrysiak, doktorantka PŁ i autorka projektu. Swój innowacyjny projekt zaprezentuje na przełomie października i listopada na targach wynalazczości iENA, organizowanych w niemieckiej Norymberdze. Źródło: Na Politechnice Łódzkiej powstaje innowacyjna bielizna promedyczna

RZECZPOSPOLITA

Dane 4,5 miliona osób łupem hakerów

Firma Community Health Systems, która zarządza 206 szpitalami w 29 amerykańskich stanach poinformowała, że cyberprzestępcy najprawdopodobniej w kwietniu i czerwcu tego roku skradli dane 4,5 mln osób. Jak informuje agencja Reuters, wśród wykradzionych danych znajdowały się takie informacje jak nazwiska pacjentów, ich adresy, daty urodzenia, numery telefonów numery Social Security. Według zapewnień Community Health Systems, łupem hakerów nie padły numery kart kredytowych pacjentów, ani ich dokumentacja medyczna. Zdaniem przedstawicieli Community Health Systems oraz firmy Mandiant (należącej do FireEye), która dostarcza jej systemy bezpieczeństwa, ataki zostały przeprowadzone z terytorium Chin. Nie przedstawili jednak żadnych dalszych informacji na poparcie tej tezy. Źródło: Hakerzy wykradli dane 4,5 mln osób

Czytelnicy e-booków czytają więcej

Ci, którzy czytają e-booki rocznie sięgają średnio po prawie 30 książek. Gros z nich czyta książki na amerykańskim Kindle'u, tylko 6 proc. korzysta w tym celu z tabletu. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez e-ksiegarnię Virtualo. W badaniu wzięło udział 5,5 tys. osób. 67 proc. z nich to osoby w wieku od 25 do 45 lat, 44 proc. miało 25-35 lat, a 23 proc.: od 36 do 45 lat. Aż 28 proc. e-czytników to bardzo świadomi fani książek: czytający dużo wybrane pozycje z własnej listy interesujących ich tytułów. – 24 proc. wybrało opcję "połykacza książek", czyli osoby, która czyta w kółko i bez przerwy, nawet kilka pozycji w jednym momencie. 20 proc. e-czytelników to "smakosze", którzy raz na pewien czas czytają książki – podaje Virtualo. Jeśli chodzi o to, na czym czytamy, od kilku lat w Polsce najpopularniejszy jest czytnik Kindle amerykańskiego Amazona. Ma go 73 proc. osób deklarujących czytanie e-booków. 4,6 proc. ma OnyxBoox, 4,2 proc.: PocketBook, 1,6 proc.: czytnik Prestigio, a 7,6 proc. ma inne urządzenia. Na tablecie e-booki czyta 6 proc. e-czytelników, a 3 proc. korzysta przy tym ze smartfona. Źródło: E-czytelnicy czytają więcej. Na rynku króluje Kindle

Zasilane ze smartfona słuchawki mierzą puls

SMS Audio LLC, której właścicielem jest raper Curtis „50 Cent" Jackson, nawiązała współpracę z Intelem. Jej efektem mają być słuchawki pozwalające na pomiar pulsu użytkownika. Słuchawki BioSport In-Ear headphones wykorzystują w tym celu specjalny czujnik. Zgromadzone dane są następnie przesyłane do aplikacji na smartfonie. Dzięki temu biegacze nie muszą korzystać z pulsometrów noszonych na przegubie ręki czy opasek na klatce piersiowej. Wodoodporne słuchawki są zasilane za pomocą smartfona. System ma być kompatybilny z popularną wśród biegaczy aplikacją o nazwie RunKeeper. W przyszłości będzie można z niego korzystać także z innych aplikacji. Słuchawki będą dostępne w sprzedaży w czwartym kwartale 2014 r., ale producenci nie ujawnili jeszcze ich ceny. Źródło: Intel i 50 Cent łączą siły

WYBORCZA.BIZ

Google Street View wie więcej o Polsce

Od początku długiego sierpniowego weekendu po Polsce podróżują pracownicy Google'a i za pomocą specjalnego plecaka z panoramicznym aparatem wykonują zdjęcia miejsc niedostępnych dla samochodów. Akcja fotografowania miejsc niedostępnych dla samochodu rozpoczęła się na Mazurach. Street View Trekker, bo tak nazywa się specjalny plecak, został publicznie zaprezentowany z okazji MapUp - akcji mapowania Mazur. Pracownicy Google'a z charakterystyczną kulą na stelażu pojawili się też na Mazowszu i Dolnym Śląsku. Jak podkreślają pracownicy Google sprzęt jest na tyle mały i poręczny, że zdjęcia łatwo można zrobić w ciasnych i wąskich miejscach oraz wszędzie tam, gdzie nietrudno jest dotrzeć inaczej niż pieszo. Efekty ich prac będzie można obejrzeć po kolejnej aktualizacji Street View w 2015 roku. Źródło: Google Street View odwiedził trudno dostępne miejsca w Polsce. Co sfotografował?

Szybciej znikniesz z Internetu, gdy zapłacisz

70 tys. Europejczyków skorzystało już z "prawa do bycia zapomnianym". Jednak nawet bez niego tysiące polskich przedsiębiorstw i osób prywatnych co miesiąc usuwa z sieci informacje na swój temat. Od 13 maja nieprawdziwe, nieaktualne i niesprawiedliwie godzące w dobre imię konkretnych osób dane można ukryć przed wzrokiem internautów. Na mocy orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu mieszkańcy Unii Europejskiej mogą się ubiegać o usunięcie linków do takich wpisów z wyników wyszukiwania Google'a. Same treści wprawdzie nie znikną z forów, blogów czy portali, ale trudniej będzie do nich dotrzeć. Złożyć odpowiedni wniosek można także za pośrednictwem profesjonalnej firmy zajmującej się ochroną reputacji w internecie. Jak czytamy w "The New York Times", coraz więcej europejskich firm tego rodzaju zaczyna wyręczać swoich klientów w przygotowaniu wniosków dla Google'a. Wnioski muszą zostać dokładnie udokumentowane i opisane, dlatego wsparcie specjalistów może być cenne. Jego wartość? Średnio 1000-1500 złotych. To sporo, biorąc pod uwagę, że w Google'u można samemu złożyć wniosek za darmo. Źródło: Internet zapomni o tobie szybciej. Ale tylko wtedy, gdy zapłacisz

PULS BIZNESU

20. urodziny pierwszego smartfona

16 sierpnia 1994 r. pokazano telefon komórkowy IBM Simon - pierwszego "smartfona" na świecie. Jeho użytkownik mógł m.in. odbierać i wysyłać nim maile, pisać notatki, zaznaczać daty w kalendarzu. Telefon ważył aż 500 g i wyglądał jak ciemnoszare pudełko z wyświetlaczem i dołączonym rysikiem. Zielony ekran LCD miał zresztą podobny rozmiar do dzisiejszego iPhone 4. IBM Simon był nowatorskim telefonem komórkowym, który jako pierwszy wprowadzał software'owe rozwiązania podobne do tych ze współczesnych telefonów komórkowych. Za 899 USD można było go kupić tylko w USA i to w sieci sklepów dostępnej jedynie w 15 stanach. Sprzedano łącznie 50 tys. sztuk, głównie ówczesnym biznesmenom. Telefon zniknął z rynku już 2 lata po premierze. Źródło: Pierwszy "smartfon" kończy 20 lat

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200