Trwają prace nad przenośnym testerem do wykrywania wirusa Ebola

Wirus Ebola zbiera cały czas w Afryce śmiertelne żniwo, gdzie zabił już ponad tysiąc osób. WHO (World Health Organization; Światowa Organizacja Zdrowia) czyni wszystko aby zatrzymać jego rozprzestrzenianie się, zalecając różnego rodzaju środki zaradcze, takie jak np. zaostrzone kontrole na lotniskach przyjmujących samoloty startujące z Afryki. Lekarze wiążą duże nadzieje z prototypowym urządzeniem zaprojektowanym przez amerykańską firmę PositiveID, które potrafi szybko sprawdzić czy osoba zarażona jest tym wirusem.

Ważne jest to, że jest to przenośne urządzenie, przypominające z wyglądu netbook, tyle że nieco grubszy (ok. 5 cm). Tester jest lekki (waży niecały kilogram) i nosi nazwę Firefly DX. Badanie polega na analizowaniu kropli krwi, którą należy umieścić w zgłębieniu znajdującym się na podstawce i następnie zamknięciu pokrywy urządzania i naciśnięciu odpowiedniego przycisku. Tester odpowie nam już po ok. 15 minutach czy dana osoba zarażona jest wirusem Ebola (jak również kilkoma innymi rodzajami wirusów).

Istotne w tym wszystkim jest to, że urządzenie jest łatwe w obsłudze i można w nie szybko wyposażyć każde lotnisko na świecie. Konwencjonalne badanie na obecność wirusa Eboli trwa dobrych kilka godzin nie mówiąc już o tym, że próbkę krwi należy dostarczyć do laboratorium, co powoduje iż tak naprawdę cała procedura może niekiedy rwać nawet kilka dni.

Trwają prace nad przenośnym testerem do wykrywania wirusa Ebola

Firefly DX

Tester Firefly DX definitywnie rozwiązuje ten problem, wskazując od razu na lotnisku, w kilka minut po przylocie grupy osób z kraju zagrożonego wirusem Ebola, czy któraś z nich nie jest aby nim zarażona. To potężny oręż w walce z tym śmiertelnym wirusem, który zbiera coraz większe żniwo i istnieje realna obawa, że pojawi się niedługo również w Europie. Urządzenia takie, rozmieszczone w różnych europejskich portach lotniczych, mogą postawić tamę temu zagrożeniu.

Firma PositiveID twierdzi, że jest w stanie uruchomić produkcję pierwszych takich testerów w ciągu roku. Szacuje się, że tester będzie kosztować od 3 do 5 tys. USD, a koszt jednorazowego badania krwi nie powinien być większy niż 25 USD. To na początek, gdyż producent obiecuje, że w momencie uruchomienia produkcji testerów na masową skalę, cena urządzenia może spaść do 1000 USD, a koszt jednorazowego badania krwi wyniesie 5 USD.

Urządzenie zostało tak zaprojektowane, że może wykonywać różne testy. Zależy od tego, jaki układ RFID został umieszczony w specjalnej kasecie jednorazowego użytku, którą należy wsunąć do urządzenia przed wykonaniem pomiaru.

Po dokonaniu pomiaru tester wyświetla wynik na wyświetlaczu LED, a szczegółowe dane mogą być wysłane za pośrednictwem interfejsu Wi-Fi lub Bluetooth do dowolnego zewnętrznego urządzenia wspierającego takie połączenie.

Firefly DX pracuje pod kontrolą dedykowanego specjalnie dla niego systemu operacyjnego open source, który bazuje na narzędziach C, C++ i HTML. Urządzenie powstało dzięki funduszom wyłożonym przez U.S. Department of Homeland Security. Wcześniej firma PositiveID zaprojektowała stacjonarne urządzenie podobnego typu. Nosi ono nazwę M-Band i wykrywa dużo więcej zagrożeń, w tym wirusy, toksyny i zanieczyszczenia powietrza. Firma pracuje obecnie nad urządzeniem pracującym tak jak Firefly DX, z tym iż odpornym na warunki zewnętrzne, projektowanym z myślą o wojsku.

Warto na koniec wspomnieć o innej firmie, która pracuje również nad podręcznym urządzeniem zdolnym wykrywać wirus Ebola. To firma nosząca nazwę Corgenix Medical. Problem w tym, że prace nad takim urządzeniem prowadzone są w tej firmie od niedawna i pierwszy zaprojektowany przez nią tester może ujrzeć światło dzienne najwcześniej za trzy lata. A tu chodzi o to aby Ebolę powstrzymać natychmiast, inaczej świat może się z tym zagrożeniem nie uporać.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200