Fibre Channel w odwrocie

Fibre Channel, wbrew zapowiedziom, nie zniknie szybko z rynku. Jednak ta technologia nie oferuje już takiej przewagi nad Ethernetem, jak było to jeszcze kilka lat temu. Dlatego będzie stopniowo wypierana, utrzymując się głównie tam, gdzie dokonano wcześniej inwestycji w macierze SAN.

O konwergentnej infrastrukturze w centrach przetwarzania danych mówi się od dłuższego czasu. Ta wizja zaczęła się urzeczywistniać dopiero w 2013 roku. Organizacja przystąpiły wtedy do wdrożeń sieci Ethernet obsługujących jednocześnie transmisję danych oraz pamięci masowe. W nowych ośrodkach obliczeniowych Ethernet jest dobrym wyborem. Firma budująca od podstaw nowe centrum danych nie ma bagażu wcześniejszych inwestycji w Fibre Channel. Wdrożenie w całości Ethernetu sprawia, że utrzymanie pojedynczej sieci jest łatwiejsze i bardziej ekonomiczne.

Jednak nawet w istniejących centrach danych, w których wdrożono macierze SAN, ich operatorzy coraz częściej rozważają migrację w kierunku „czystej” sieci Ethernet. Przemawiają za tym takie czynniki, jak niższe TCO, uproszczone wdrożenie i ujednolicone zarządzanie. To elementy bardzo ważne dla menedżerów centrów danych, którzy dążą do redukcji kosztów i zmniejszenia złożoności infrastruktury. Z upływem czasu Fibre Channel będzie coraz bardziej postrzegany jako przestarzała technologia, z uwagi na koszty i złożoność, szczególnie w porównaniu do bardzo skalowalnych i tańszych rozwiązań konwergentnych na bazie Ethernetu.

Według IDC do wzrostu popularności Ethernetu przyczynią się, m.in. aplikacje wymagające wysokich przepustowości. Analitycy zaliczają do nich komunikację w centrach danych, mechanizmy zapewniające ciągłość biznesową i przywracanie po katastrofach oraz replikację danych. Prognozy IDC zakładają, że sprzedaż rozwiązań Ethernet w samych tylko Stanach Zjednoczonych osiągnie w 2016 r. wartość 9,2 mld dolarów.

Przedwczesna diagnoza

Jednak Fibre Channel nie zniknie szybko z rynku, chociaż od niemal 10 lat analitycy zajmujący się pamięciami masowymi i wirtualizacją regularnie prognozują rychły koniec tej technologii. Mają zastąpić takie protokoły, jak iSCSI czy FCoE już teraz działające w sieciach Ethernet 10 Gbit/s. Biorąc pod uwagę, że wielu producentów z branży pamięci masowych oferuje produkty FC o przepustowościach przekraczających 16 Gbit/s, wydaje się, że wszechobecność sieci Ethernet nie będzie miała gwałtownego wpływu na poziom wykorzystania technologii FC. Co za tym przemawia?

Obecnie dominację Ethernetu opóźnia kilka czynników. Utrzymujące się wysokie ceny urządzeń 10 GE opóźniały wymianę wolniejszego sprzęt 1 GE (dopiero w 2014 roku liczba sprzedanych przełączników 10 GE przekroczyła liczbę przełączników 1 GE). Po drugie, gwałtowny kryzysy z lat 2008-2009 spowolnił realizację nowych wdrożeń w zakresie infrastruktury sieciowej i centrów przetwarzania danych. Jednocześnie rozwój usług chmurowych uzasadnił rozbudowę istniejących klastrów bazujących na Fibre Channel, a w niektórych przypadkach również na InfiniBand. Mało kto przewidział, że ta technologia osiągnie przepustowość 40 Gbit/s. Jednak ograniczenie rynku InfiniBand do zaledwie dwóch producentów jest poważną przesłanką, sugerującą ostateczny zmierzch tej technologii.

Z drugiej strony, jest wiele czynników, które przemawiają za stosowaniem Fibre Channel. Kilku dużych producentów, m.in. Brocade i Emulex, prowadzi politykę obniżania cen kart HBA oraz cen przełączników w przeliczeniu na port. Wydajność przesyłania danych przez sieć FC może się korzystnie przełożyć na obniżenie zużycia energii (za sprawą przejścia na bardziej wydajne protokoły, jak kodowanie 64b/66b). Poza tym stały rozwój FCoE zapewnia, że technologie FC i Ethernet będą w przyszłości harmonijnie koegzystowały.

Wartość rynku

W jednym z raportów analitycy z Infonetics Research prognozują, że w latach 2012-2016 łączny przychód ze sprzedaży przełączników FC, kart HBA i mostów wyniesie 41,7 mld dolarów (przy założeniu, że uznamy FCoE za część rynku Fibre Channel). Roczna wartość rynku sprzętu Fibre Channel oraz FCoE ma wynieść w 2017 r. około 9 mld dolarów. Liderem rynku portów FC 16 Gbit/s jest firma Brocade, która w 2013 r. była niemal monopolistą. Pojawienie się w tym segmencie nowych graczy w 2013 r. przyspieszyło popularyzację rozwiązań 16 Gbit/s. Zdaniem przedstawicieli Dell’Oro punkt zwrotny, w którym sprzedaż portów 16 Gbit/s przekroczyła liczbę sprzedanych portów 8 Gbit/s, miał miejsce w połowie 2013 r. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na poszerzenie rynku było nie tylko pojawienie się na nim firm oferujących rozwiązania systemowe, jak Dell, IBM, Cisco czy Juniper, ale również zaangażowanie nowych producentów przełączników i kart HBA, jak Emulex, Chelsio czy Mellanox, którzy próbują nawiązać walkę z liderem – firmą Brocade.

Dwie firmy badawcze, Infonetics oraz Dell’Oro, odnotowały, że w pierwszym kwartale 2013 r. spadła wartość sprzedaży rozwiązań Fibre Channel. Jednocześnie obie firmy wskazały, że przyczyną było oczekiwanie użytkowników, na wprowadzenie przez kolejnych producentów produktów zgodnych z FC 16 GB (Gen 5). Takie produkty (przełączniki czy karty HBA) wkrótce pojawiły się na rynku i analitycy zauważyli wyraźne odbicie sprzedaży.

Przynajmniej jeszcze jedna generacja natywnego Fiber Channel ma szansę z powodzeniem zadebiutować na rynku i zyskać w nim spory udział, zanim na dobre rozwinie się segment konwergentnych technologii FCoE. Gdy 10 lat temu prognozowano zmierzch Fibre Channel nikt nie zakładał, że ten standard rozwinie się tak daleko. Ale też nikt nie przewidział, że spopularyzują się złożone technologie klastrów pamięci masowych i środowiska chmurowe. Wydaje się, że dopiero około 2020 roku upowszechni się konwergencja Fibre Channel i sieci 100 GE. W między czasie dostawcy FC mogą liczyć na kilka lat wzrostów i sprzedaż produktów w standardach FC 16 GB oraz 32 GB.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200