Internet satelitarny ratuje europejską strategię gospodarczą

Komisja Europejska ogłosiła, że 100% mieszkańców Europy jest już w zasięgu internetu szerokopasmowego. Jedyną techniką, która na razie to zapewnia, są łącza satelitarne.

Komisja Europejska wydała kilka dni temu komunikat prasowy, który zwraca uwagę na rolę szerokopasmowego dostępu do internetu oferowanego drogą satelitarną. Pretekstem był udział Neelie Kroes, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej, w konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Operatorów Satelitarnych ESOA, ale sens tego, co przekazuje jej wypowiedź i komunikat, jest głębszy.

Strategia rozwoju gospodarczego wspólnego rynku sformułowana trzy lata temu w dokumencie Europa 2020 i towarzyszącej jej inicjatywie przewodniej Europejska Agenda Cyfrowa określiła rok 2013 jako termin uzyskania podstawowego dostępu szerokopasmowego dla wszystkich mieszkańców Europy. Akurat w Polsce można wyjątkowo łatwo sprawdzić, że mieszkańcy wielu obszarów z takiej możliwości wciąż nie korzystają. Nawet nieopodal dużych miast są miejsca, gdzie nie można liczyć na dobre łącze stacjonarne ani na zadawalający zasięg sieci komórkowej.

Ten stan rzeczy zmieni się dopiero dzięki ruszającym z miejsca z niemałą inercją projektom sieci szerokopasmowych budowanych przez województwa za środki unijne w ramach regionalnych programów operacyjnych i Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Żaden z dużych projektów nie da efektów w tym roku, a niektórzy nie bez racji obawiają się, co będzie w roku przyszłym i czy w ogóle uda się dotrzymać terminów narzuconych trybem finansowania.

Dotrzymane terminy

100% pokrycia Europy internetem szerokopasmowym to dopiero pierwszy krok w realizacji ambitnej strategii unijnej, ścierającej się z niesfornymi gospodarkami niektórych państw członkowskich, które doprowadziły do kryzysu w strefie euro lub nie radzą sobie z dyscypliną budżetową. Do roku 2020 każdy mieszkaniec Europy ma mieć możliwość podłączenia do internetu z szybkością 30 Mb/s, a przynajmniej połowa gospodarstw domowych ma już korzystać z łączy przynajmniej 100 Mb/s.

Osiągnięcie wskaźników jest ważnym elementem wizji modernizacyjnej, w której kluczowe jest wyrównanie szans rozwojowych wszystkich Europejczyków. Dlatego na rok przed upływem kadencji obecnej Komisji Europejskiej nie można było sobie pozwolić na spekulowanie, jak interpretować istnienie białych plam na mapie dostępności do internetu, w tym co robić z takimi maruderami jak Polska, której nie wystarczyło całego okresu finansowania 2007–2013, by bezpiecznie zrealizować plany rozbudowy sieci światłowodowych.

Przygotowywane przez państwa członkowskie UE statystyki dostępności do internetu są często przesadnie optymistyczne, ale nawet najdalej idąca interpretacja danych ani elastyczność w rozumieniu tego, co jest szerokopasmowe, nie pozwala powiedzieć, że 100% Europejczyków może już korzystać z szerokopasmowego internetu w sieciach stacjonarnych lub ruchomych. Satelity telekomunikacyjne, pokrywając Europę usługami dostępu do internetu, z nadmiarem tę lukę wypełniają. To był dobry powód, by o tym przypomnieć.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200