Polski superkomputer na 8. miejscu w światowym rankingu

Do tej pory superkomputery porównywało się patrząc na osiąganą przez nie moc obliczeniową. Ale może warto w obecnych czasach zmienić kryteria i patrzeć także na pobór mocy tych maszyn?

W pogoni za mocą obliczeniową naukowcy i projektanci tworzyli na przestrzeni lat coraz to lepsze, szybsze i mocniejsze superkomputery. W ostatnim rankingu Green500 widać odejście od klasycznego sposobu porównywania takich maszyn obecnego w rankingu Top500, gdzie patrzy się na superkomputery tylko pod względem szybkości wykonywanych obliczeń. Na szczycie nowej listy nie znajduje się już ta nominalnie najszybsza jednostka, ale ta która ma najwyższy współczynnik wydajności dzielonej przez pobór mocy.

Na szczycie listy Green500 znajdują się komputery, które są znacznie mniej wyspecjalizowane. Zbudowane są z mnóstwa różnych podzespołów i architektur, które współpracują ze sobą. Na pierwszym miejscu znalazła się jednostka Eurora (dopiero 467 miejsce w Top500!) oparta o układ z GPU NVidia Kelper K20, osiągając wartość 3,21 gigaflopsa na wat. Wraz z drugim komputerem firmy Eurotech o nazwie Aurora wyprzedziły w tym rankingu superkomputer Beacon z Uniwerystetu Tennesee o aż 30%.

Różnicę w metodyce rankingu Green500 i Top500 można odnieść do rynku motoryzacyjnego, gdzie opisując samochód już częściej zamiast podawania maksymalnej szybkości podaje się ile spala paliwa na kilometr. Podobne podejście widać już też w przypadku rozwiązań serwerowych, bo minimalizacja zużycia prądu to dla firm wymierne oszczędności, a moc obliczeniowa jest równie ważna, co energooszczędność.

Zmiany widać nawet w przypadku komputerów przeznaczonych na rynek konsumencki, gdzie przy sprzedaży laptopów obok taktowania procesora producenci w komunikacji marketingowej kładą nacisk na czas pracy urządzenia na akumulatorze.

źródło: spectrum.ieee.org

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200