Od ośmiu lat 17 maja jest obchodzony jako Światowy Dzień Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego. W tym roku przewodnim motywem obchodów są techniki informacyjno-komunikacyjne (ICT) prowadzące do wzrostu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Computerworld Poland objął patronat medialny nad wydarzeniem.

W Polsce temat jest aktualny i bolesny, bo nasze drogi pochłaniają najwięcej ofiar w całej Unii Europejskiej i, mimo że liczba wypadków i ofiar spada, perspektywy na kolejne lata nie są optymistyczne. Z szacunków Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że do 2020 r. po polskich ulicach i szosach będzie jeździło 30 mln pojazdów, a nasilenie ruchu może wzrosnąć o 30-35%. Jeśli w ciągu najbliższych siedmiu lat nie podejmiemy działań prewencyjnych, to do roku 2020 w wypadkach drogowych może zginąć ponad 40 tys. osób, a ponad 0,5 mln osób może odnieść obrażenia. Straty materialne i społeczne mogą sięgnąć kwoty 225 mld zł. Wśród głównych powodów wypadków w Polsce wymienia się niską jakość infrastruktury i brak efektywnego systemu zarządzania bezpieczeństwem ruchu drogowego.

Zobacz również:

• AI zmienia światowe aglomeracje
• 5G to nie tylko smartfony - jakie technologie skorzystają?

Programować, zamiast budować

Błędy konstrukcyjne i braki w infrastrukturze powodują, że ponad 73% całej długości sieci dróg krajowych to odcinki o dużym albo bardzo dużym ryzyku wypadku. Jakość dróg można poprawić poprzez wyposażenie ich w specjalne środki ochrony ludzi oraz w inteligentne systemy zarządzania ruchem i nadzorowania bezpieczeństwa. Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020 przewiduje, że będzie coraz więcej tzw. "dróg samoobjaśniających" z przejrzystymi zasadami oraz z segregacją ruchu z uwagi na użytkowników i prędkość.

Środkiem poprawy bezpieczeństwa będzie również doskonalenie systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Potrzebne są do tego Inteligentne Systemy Transportowe. Dzięki zintegrowaniu różnych technologii informują one o natężeniu ruchu, podają dopuszczalną prędkość na danym pasie i ostrzegają kierowców o przeszkodach lub utrudnieniach. Według zapisanych w programie planów na polskich ulicach i drogach ma się pojawić więcej znaków o zmiennej treści i urządzeń do zarządzania prędkością. Program przewiduje również rozwój baz danych wraz z doskonaleniem technik lokalizacji zdarzeń drogowych.

Podobną strategię stosują polskie miasta, z których 33 deklarują, że zamawiają już systemy inteligentnego transportu. Jak szacuje Piotr Cywiński, dyrektor generalny Kapsch Telematic Services, w ciągu najbliższych kilku lat wydadzą na nie 1,2 mld zł. Pieniądze będą pochodziły nie tylko z budżetów samorządowych, ale również ze środków unijnych. Zdaniem ekspertów to i tak mniej niż kosztowałaby przebudowa dróg, a w dodatku efekty działania systemu są odczuwalne znacznie szybciej. Ruch w mieście jest nie tylko bezpieczniejszy, ale również bardziej płynny i wygodniejszy dla podróżujących.

Inwestycje w ITS utrudnia brak wytycznych dla tego rodzaju systemów na szczeblu krajowym oraz brak informacji, jak zostaną podzielone środki unijne między transport drogowy i kolejowy w perspektywie finansowej zaczynającej się w przyszłym roku. Członkowie Stowarzyszenia ITS Polska chcą na ten temat rozmawiać z ministrem Sławomirem Nowakiem, ale termin spotkania nie jest jeszcze znany.