Internet of Things: miliardy urządzeń, czujników i liczników podłączonych do Sieci

W 2020 roku do globalnej sieci będzie podłączonych nawet 50 mld urządzeń, które w znacznej części będą wymieniać informacje bez ingerencji człowieka. Rozwojem komunikacji M2M (Machine-to-Machine) zainteresowani są zarówno specjaliści, producenci sprzętu, jak i instytucje rządowe oraz agencje wywiadowcze. Znalezienie skutecznych metod agregacji danych i ich późniejszej analizy to jedno z kluczowych wyzwań stojących przed światem IT - zanim "Internet przedmiotów" (Internet of Things) stanie się rzeczywistością.

IoT w domu i biznesie

"Internet of Things" (IoT) to nieco futurystyczny termin, użyty po raz pierwszy w 1999 r. przez Kevina Ashtona, brytyjskiego naukowca i współtwórcę technologii RFID (Radio Frequency IDentification). Główną ideą definiującą "Internet przedmiotów" (urządzeń, obiektów) jest założenie, że w niedalekiej przyszłości normą stanie się podłączanie do globalnej sieci nie tylko komputerów, smartfonów czy tabletów, ale wszystkich urządzeń przetwarzających jakiekolwiek dane. Wspólną cechą tych rozwiązań będzie korzystanie z szerokiej gamy czujników, zbierających informacje. Internet, który znamy obecnie, ma być jedynie infrastrukturą pozwalającą agregować i dostarczać zbiory danych do końcowych odbiorców.

Choć wydaje się, że do prawdziwej, sieciowej rewolucji jest jeszcze daleko, to pewne elementy koncepcji IoT są dostrzegalne już dzisiaj. Gdy w marcu 2011 r. wybrzeże Japonii nawiedziły niszczycielskie fale tsunami uszkodzeniu uległy m.in. reaktory elektrowni jądrowej w Fukushimie. Niemal natychmiast zaczęto szacować siłę promieniowania radioaktywnego w obrębie feralnej elektrowni. Okazało się, że najdokładniejsze dane nie pochodziły wcale z instytucji rządowych, ale z analizy odczytów liczników Geigera, zainstalowanych w domach Japończyków i podłączonych bezpośrednio do internetu.

Zebranie tak dużej ilości informacji wymagało stworzenia specjalnego serwisu internetowego Pachube (obecnie znanego pod nazwą Cosm), którego zadaniem było przetworzenie napływających danych i udostępnienie ich każdemu użytkownikowi sieci. Oprogramowanie pozwalało na określenie nie tylko natężenia promieniowania i jego lokalizacji, ale również przewidywanej drogi przemieszczania się radioaktywnej chmury (na podstawie informacji o kierunku i sile wiatru).

To tylko jeden z wielu praktycznych wymiarów komunikacji Machine-to-Machine (M2M) będącej podstawą "Internet of Things". Dzięki M2M urządzenia elektroniczne mogą wymieniać dane między sobą bez pośrednictwa człowieka. Wykorzystanie kart SIM, które mogą równolegle łączyć się bezprzewodowo z czujnikami, licznikami oraz mobilnym centrum zarządzania siecią tworzy wydajny system agregowania i przetwarzania danych.

Rozwojowi popularności M2M sprzyjają malejące ceny sensorów, urządzeń monitorujących, procesorów i specjalizowanych układów scalonych, dzięki czemu rośnie liczba zastosowań tej technologii.

W środowisku domowym najbardziej intuicyjne wydaje się być użycie rozwiązań M2M do bieżącego mierzenia i przesyłania do centrum obliczeniowego ilości zużytej wody, energii elektrycznej, cieplnej. M2M doskonale sprawdzi się również w bardziej złożonych instalacjach (np. rozbudowane systemy alarmowe, ostrzeżenia przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi).

Koncepcja "Internet of Things" obejmuje swym zasięgiem znacznie większe pola zastosowań niż te dedykowane polepszeniu komfortu życia w domach. Zakłada ona systematyczne budowanie aplikacji i usług, które będą nie tylko lepsze, ale również tańsze od współcześnie stosowanych systemów (np. monitorowanie zdrowia pacjentów w szpitalach, automatyczne zamawianie towarów w przypadku stwierdzenia ich braku, dynamiczne zarządzanie ruchem drogowym).

Amerykańska spółka Vitality GlowCaps oferuje wielofunkcyjne rozwiązanie, przeznaczone do zastosowań medycznych i bazujące na idei IoT. O określonej porze urządzenie przypomina choremu o konieczności przyjęcia leku. Jeśli stwierdzi brak medykamentu to automatycznie, z odpowiednim wyprzedzeniem, zamawia dostawę preparatu z najbliższej apteki, mającej łączność z internetem. O stanie zdrowia pacjenta na bieżąco informowany jest podstawowy personel medyczny i lekarz prowadzący (niezależnie czy przebywa w szpitalu czy poza nim).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200