Wirus w samochodzie

W wyniku największego ataku przez internet na systemy immobilizerów samochodowych stanęło 100 pojazdów. Współczesne auta mają tak wiele urządzeń komputerowych, że niezbędne staje się zabezpieczenie ich przed atakiem.

Pierwsze sygnały o zagrożeniu elektroniki samochodowej pochodziły od kryptologów, którzy analizowali zabezpieczenia elektronicznych kluczyków niektórych popularnych marek, takich jak Ford. Wyniki jednoznacznie wskazywały na niedostatki wynikające z zastosowania słabo utajnionego algorytmu z krótkim kluczem. W wyniku kilkutygodniowych prac badacze rozpoznali system na tyle, by móc od ręki tworzyć kopię oryginalnego elektronicznego kluczyka do immobilizera konkretnego modelu.

Hakerskie złośliwości

Holenderscy hakerzy opracowali fałszywą aktualizację nawigacji satelitarnej dla samochodów Renault Laguna. Od fabrycznego oprogramowania nawigacji dystrybuowanego na płytach CD różniła się tym, że po jej wprowadzeniu niektóre nazwy miejscowości w Holandii zostały zamienione na przekleństwa - im większa miejscowość, tym gorsze. Chociaż jest to dokuczliwe, nie powoduje zagrożenia.

Bardziej złośliwe zmiany wprowadziła kilka lat temu niewielka polska grupa hakerska Antinoob, która przerobiła piracką kopię oprogramowania AutoMapa 3 w ten sposób, że po przełamaniu zabezpieczenia za pomocą cracka oprogramowanie prowadziło do niewłaściwej ulicy, najczęściej po drugiej stronie rzeki lub innej przeszkody, którą niełatwo ominąć. Była to dotkliwa kara dla użytkowników nielegalnych kopii oprogramowania.

Stosowane dzisiaj zabezpieczenia są o wiele bardziej skomplikowane, ale nadal mają wspólną cechę: uchyloną furtkę, przez którą można przejąć kontrolę już nie tylko nad alarmem czy immobilizerem, ale nad większością systemów sterujących pracą samochodu. Współczesne auta mają kilkadziesiąt, a w wielu przypadkach ponad setkę procesorów, kontrolujących poszczególne układy w samochodzie: od sterowania kątem wyprzedzenia zapłonu po radarowy system utrzymywania stałej odległości od jadącego wcześniej pojazdu połączony z układem automatycznego hamowania w sytuacji zagrożenia wypadkiem. Poszczególne układy i mikrokomputery coraz częściej połączone są w sieć. Jeden bądź kilka komputerów w takiej sieci mają także zewnętrzne łącza, takie jak Bluetooth, Wi-Fi lub komórkowy GPRS/UMTS. Oprogramowanie uruchamiane w samochodowych komputerach jest już na tyle skomplikowane, że jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia błędów, które intruz może wykorzystać. Pierwsze ataki przeprowadzone tą drogą nastąpiły już kilka lat temu.

100 samochodó w zatrzymanych przez sieć

W marcu 2010 r. zwolniony pracownik firmy Texas Auto Center w Austin w USA postanowił zemścić się na byłym pracodawcy. Włamał się do firmowego systemu, który zarządzał immobilizerami. Urządzenia blokujące zapłon silnika oraz włączające alarm były instalowane w sprzedawanych na raty samochodach. Ich obecność w aucie miała działać dyscyplinująco na klientów spóźniających się ze spłatą rat.

Oscar Ramos-Lopez swoim działaniem unieruchomił ponad 100 samochodów. W innych na całą noc włączył alarmy. Podatność systemu wynikała z niedostatecznej kontroli nad programem sterującym centralnym blokowaniem samochodów. Po całym incydencie dealer zmienił hasła do systemu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200